Tak uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie w wyroku z 25 stycznia 2018 r. (I SA/Sz 984/17).
Spółka nabywa bądź zamierza nabywać różnego rodzaju usługi od firm (przedsiębiorców) mających swoje siedziby oraz rezydencje podatkowe poza Polską. Wypłaca nierezydentom należne wynagrodzenie za świadczone usługi. Nierezydenci nie posiadają na terenie Polski zakładu ani placówki, a wypłacane im należności pozostają w związku z działalnością gospodarczą prowadzoną na terenie kraju ich siedziby i rezydencji podatkowej.
Podatniczka tłumaczyła, że posiada certyfikaty rezydencji części kontrahentów w formie plików pdf lub jpg, które firmy te zamieszczają na stronach internetowych. Taka forma udostępnienia certyfikatu rezydencji wynika z ogromnej liczby podmiotów korzystających z usług tych firm. Technicznie nie jest bowiem możliwe przekazanie każdemu z usługobiorców certyfikatu rezydencji w formie papierowej. Stąd certyfikaty te są dostępne jako dokument elektroniczny, a konkretnie w formie zapisu pdf lub jpg. Spółka podkreśliła, że obca administracja skarbowa potwierdziła, iż są to ważne dokumenty, którymi można się posługiwać, wydawane przez te organy jako potwierdzenie siedziby dla celów podatkowych.
Fiskus przypomniał, że zgodnie z art. 4a pkt 12 ustawy o CIT ilekroć w ustawie jest mowa o certyfikacie rezydencji, oznacza to zaświadczenie o miejscu siedziby podatnika dla celów podatkowych wydane przez właściwy organ administracji podatkowej państwa miejsca siedziby podatnika. W razie wątpliwości to na płatniku spoczywa ciężar udowodnienia, że prawidłowo zrealizował ciążące na nim obowiązki. I choć fiskus przyznał, że nie ma ujednoliconej formy certyfikatów rezydencji, to jednak podkreślił, że prawidłowa realizacja obowiązków przez płatnika wymaga uzyskania przez niego od podatnika certyfikatu rezydencji aktualnego na moment dokonywania wypłat. Płatnik, na którym spoczywa obowiązek potrącenia podatku od dochodu osiąganego przez nierezydenta w prawidłowej wysokości, powinien żądać od podatnika dokumentu (tj. certyfikatu rezydencji) oryginalnego. Zdaniem fiskusa, kopia zaświadczenia rezydencji podatkowej pobrana ze strony internetowej kontrahenta nie stanowi certyfikatu rezydencji.
Spółka zaskarżyła interpretację, a WSA w Szczecinie uwzględnił jej skargę. W jego ocenie fiskus nie wyjaśnił z jakiego powodu uznał sporny certyfikat rezydencji za kopię zaświadczenia. Nie wytłumaczył także z jakiego względu pominął fakt, że w obcym państwie wystawiane dokumenty są ważne i stanowią poświadczenie rezydencji podatkowej, a od 1 stycznia 2017 r. wydawane są zasadniczo w takiej właśnie formie.