Zapłata dla prawnika bez korzyści w CIT - wyrok NSA

Firma, której nie zapłacił kontrahent, nie rozliczy podatkowo tego, co wyda po rynkowych stawkach na kancelarię zatrudnioną do dochodzenia zaległości.

Aktualizacja: 25.05.2018 07:20 Publikacja: 25.05.2018 06:52

Zapłata dla prawnika bez korzyści w CIT - wyrok NSA

Foto: AdobeStock

Zatory płatnicze to zmora wielu polskich przedsiębiorstw. Ustawodawca przewidział pewne rozwiązania podatkowe dla firm, które nie mają szans na uregulowanie należności. Niestety, nie każda złotówka wydana w celu odzyskania długu ostatecznie przełoży się korzystnie na podatki. Potwierdza to czwartkowy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Nie każdy jest rzetelny

Sprawa dotyczyła spółki zajmującej się produkcją i handlem elastycznymi izolacjami technicznymi. We wniosku o interpretację wyjaśniła, że należności od swoich kontrahentów zalicza do przychodów podlegających opodatkowaniu w momencie, w którym stają się one należne (art. 12 ust. 3 ustawy o CIT).

Wskazała jednak, że w praktyce zdarzają się sytuacje, gdy odbiorcy jej produktów i usług nie regulują swoich długów. W takich przypadkach spółka co do zasady dochodzi ich na drodze postępowania sądowego. Korzysta przy tym z usług profesjonalistów, m.in. kancelarii prawnych.

Te wysiłki nie zawsze kończą się sukcesem. W przypadku bezskutecznego dochodzenia długu, po ziszczeniu się odpowiednich przesłanek, podatniczka księguje je jako nieściągalne. A gdy nieściągalność zostanie odpowiednio udokumentowana, korzysta z prawa zaliczenia jej do kosztów uzyskania przychodów. Z wniosku wynikało, że spółka dokumentuje nieściągalność wierzytelności zgodnie z art. 16 ust. 2 pkt 3 ustawy o CIT, tj. protokołem stwierdzającym, że przewidywane koszty procesowe i egzekucyjne związane z dochodzeniem wierzytelności byłyby równe albo wyższe od tej kwoty. Zapytała, czy przy ich szacowaniu może uwzględnić wszystkie wydatki niezbędne dla dochodzenia wierzytelności, w tym wynagrodzenie kancelarii prawnej ustalone po stawkach rynkowych. Sama nie widziała przeszkód, by wydatki na profesjonalną obsługę ostatecznie przełożyły się korzystnie na jej rozliczenie CIT.

Innego zdania był fiskus. Przypomniał, że co do zasady wierzytelność odpisana jako nieściągalna nie stanowi kosztów uzyskania przychodów. Wyjątkiem są wierzytelności ściśle określone w art. 16 ust. 1 pkt 25 ustawy o CIT. Możliwość zaliczenia ich do kosztów jest jednak uzależniona od właściwego udokumentowania. Do takich dokumentów należy m.in. protokół sporządzony przez podatnika, stwierdzający, że przewidywane koszty procesowe i egzekucyjne związane z dochodzeniem wierzytelności byłyby równe albo wyższe od jej kwoty. W ocenie fiskusa w pojęciu „koszty procesowe i egzekucyjne", mieszczą się jedynie te wydatki, które wynikają z regulacji prawnych określających postępowanie sądowe (k.p.c.) i egzekucyjne.

Spółka zaskarżyła interpretację, ale Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu nie zgodził się na rozliczenie wydatków na rynkowe wynagrodzenie dla prawników. Co prawda przyznał, że prawo nie ogranicza ustalenia wynagrodzenia, jakie klient kancelarii zgodzi się jej zapłacić. Jednak w jego ocenie ograniczenie podatkowego rozumienia spornych kosztów do tych określonych w procedurze cywilnej służy ograniczaniu nadużyć, tj. opłacaniu wynagrodzenia dla kancelarii w wysokości wielokrotnie przewyższającej wartość długu. To eliminuje dowolność w zakresie odnoszenia w koszty nieściągalnych wierzytelności.

Wąska wykładnia

Ze stanowiskiem, że sporny wyjątek trzeba interpretować ściśle i wąsko, zgodził się NSA. Jak tłumaczył sędzia sprawozdawca Bogusław Woźniak, przemawia za tym to, że ustawodawca posłużył się precyzyjnym, a nie ogólnym pojęciem.

NSA nie przekonał też argument, że spółka dochodzi nieściągalnych wierzytelności także od zagranicznych kontrahentów. W jego ocenie wąska wykładnia przepisów o CIT i w takiej sytuacji nie jest problemem. Ustawa o CIT nie odsyła bowiem wprost do polskiego k.p.c. Podatnik nie będzie więc miał prawa do rozliczenia kosztów. Zdaniem NSA, jeśli polski przedsiębiorca dochodzi należności za granicą, może skalkulować koszty procesowe i egzekucyjne na podstawie analogicznych do krajowych rozwiązań zagranicznych procedur.

Wyrok jest prawomocny.

Sygn. akt: II FSK 1439/16

OPINIA

Krzysztof J. Musiał, doradca podatkowy, partner w kancelarii Musiał i Partnerzy

Wydaje się, że orzeczenie NSA zapadło bez głębszej refleksji prawnej. Ustawodawca, również po zmianach od 1 stycznia 2018 r., nie ograniczył prawa do kosztów przy wydatkach na profesjonalną pomoc prawną. Mając to na uwadze, udokumentowanie wydatków na dochodzenie wierzytelności powinno obejmować profesjonalną obsługę prawną. Brak też podstaw prawnych, by uznawać, że szacowane koszty muszą być równe tym, które wynikają z procedury cywilnej. Na wolnym rynku ich koszty są od nich i większe, i mniejsze. Gdyby przyjąć logikę NSA, można by dojść do wniosku, że np. dochodzenie roszczeń w UE jest zróżnicowane pod względem możliwości oszacowania dla celów spisania w koszty wierzytelności nieściągalnej. Tymczasem Polska jest krajem UE i bez wyraźnego ograniczenia, w formie prawnej, nie sposób różnicować sytuacji podatników.

Zatory płatnicze to zmora wielu polskich przedsiębiorstw. Ustawodawca przewidział pewne rozwiązania podatkowe dla firm, które nie mają szans na uregulowanie należności. Niestety, nie każda złotówka wydana w celu odzyskania długu ostatecznie przełoży się korzystnie na podatki. Potwierdza to czwartkowy wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Nie każdy jest rzetelny

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP