Aktualizacja: 16.05.2025 22:12 Publikacja: 26.04.2024 17:00
"Stara kobieta wysiaduje”, aut. Tadeusz Różewicz, opracowanie tekstu i reżyseria: Irena Jun, Teatr Studio w Warszawie
Foto: Sisi Cecylia/Teatr Studio
Aktorka Irena Jun jest w warszawskim Teatrze Studio „od zawsze”. Ma tu swoje szczególne miejsce. Podobnie jak 93-letni aktor Stanisław Brudny. Jej otwartość na eksperyment, na wagę i głębię słowa, na pewne „współodczuwanie” z widzem sprawiły, że doskonale odnalazła się w repertuarze dyrekcji Józefa Szajny, Jerzego Grzegorzewskiego czy Agnieszki Glińskiej.
Z wielkim wzruszeniem wspominam, kiedy jako dziecko oglądałem „Dantego” Józefa Szajny. Wspaniały hymn o sile humanizmu, w którym Irena Jun, grająca postać Marii, chodziła między widzami z miedzianą miską z wodą i ręcznikiem, zachęcając: „Proszę, umyj ręce”. Dziś z perspektywy lat myślę, że ta prośba nabierała dodatkowego znaczenia. Widzowie jako goście zaproszeni do wspólnej duchowej uczty powinni przynajmniej symbolicznie oczyścić się z brudu codzienności, kurzu otaczającego świata. Dobrze też symbolizowała stosunek Ireny Jun do teatru jako miejsca świętego i publiczności – tę zawsze traktowała jako przedstawicieli szczególnej wspólnoty, którą można dopuścić do poszczególnych „kręgów wtajemniczenia”.
W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” gościem Darii Chibner był Cezary Boryszewski – redaktor nac...
Znawcy twórczości Krystiana Lupy nie mają wątpliwości, że nikt lepiej nie przeniósłby na deski sceniczne „Czarod...
„Amerzone – Testament odkrywcy” to wyprawa w świat zapomnianych krain.
W drugim tomie „Filozoficznego Lema” widać ujemną ocenę pisarza dla ludzkości.
Czy z przeciętnej powieści może powstać dobry serial? „Fatalny rejs” dowodzi, że tak.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas