– Ministerstwo Finansów powinno szybciej rozwiązać ten problem. Firmy muszą wiedzieć, jak zaplanować wydatki, nie mogą być w ciągłym zawieszeniu – mówi Alicja Borowska-Woźniak.
– Nie ma sensu, żeby państwo zabierało część tego, co wcześniej dało – podkreśla Agnieszka Durlik.
Rządowe zapowiedzi
Nadzieję przedsiębiorcom daje rządowa Aktualizacja Programu Konwergencji (zawierająca wskaźniki fiskalne, główne cele polityki gospodarczej i działania służące ich realizacji). Jest w niej napisane, że planowane zaniechanie poboru podatku od wartości umorzonych zobowiązań z subwencji generuje ujemny skutek budżetowy. Znajdziemy w niej też informację, że na dochody podatkowe wpływać będzie planowane zwolnienie od podatków (PIT, CIT) umorzenia subwencji z PFR.
Do niepłacenia fiskusowi potrzebne jest jednak ustawowe zwolnienie. Ewentualnie rozporządzenie w sprawie zaniechania poboru podatku.
O zwolnienie z opodatkowania firm, które skorzystają z umorzenia subwencji, zaapelowała Krajowa Izba Doradców Podatkowych. Podkreśla, że konieczność zapłaty PIT/CIT może spowodować zachwianie płynności finansowej, zwłaszcza w małych przedsiębiorstwach. Podobny apel wystosowały m.in. Polska Izba Przemysłu Targowego oraz Krajowa Izba Gospodarcza.
Przypomnijmy, że firmy miały też zastrzeżenia do rozliczeń subwencji już w momencie ich otrzymywania, czyli ponad rok temu. Wtedy jednak Ministerstwo Finansów szybko zareagowało. Wymyśliło, że subwencję należy traktować jak pożyczkę. W momencie jej otrzymania nie trzeba płacić podatku, a pokryte nią wydatki są kosztem PIT/CIT.