W Ministerstwie Sprawiedliwości przygotowywane są zmiany w katalogu kar przewidzianych w kodeksie karnym. Najkrótszą z nich ma być tydzień w więzieniu. Czy taka krótka kara ma szansę spełnić cel wychowawczy i naprawczy?
Maciej Małolepszy (Uniwersytet Europejski Viadrina we Frankfurcie nad Odrą): Uważam, że w większości przypadków nie. Krótkoterminowa kara, szczególnie tak krótka, ma więcej wad niż zalet. Oznacza stygmatyzację skazanego, możliwość utraty pracy, stwarza możliwość nawiązania kontaktów z przestępcami, wreszcie skazany na nią może wyrobić sobie pogląd, że pobyt w więzieniu wcale nie jest taki straszny.
Wiąże się też z wieloma obowiązkami dla administracji więziennej.
Oczywiście. Przecież skazanego stawiającego się do więzienia trzeba do niego formalnie przyjąć. A to wymaga klasyfikacji do odpowiedniej celi, przebadania, przydzielenia do więziennych zajęć, wyposażenia w podstawowe rzeczy itd.
Może jednak mimo tych wad, o których pan mówi, taka krótka kara może zadziałać na wielu sprawców wychowawczo. Bo choć na krótko, to jest szansa, że trafią do więzienia.