Po 2017, roku euforii, mamy gorsze chwile na rynku deweloperskim. Również państwo skorygowaliście plany. Co się dzieje?
Sprzedaż w skali roku rosła u nas wcześniej o 50 proc. W tym roku spodziewaliśmy się wolniejszego wzrostu. Założyliśmy, że wyniesie on między 10 a 15 proc. Jednak rynek zweryfikował nasze plany. Dla wszystkich dużym zaskoczeniem są rosnące ceny wykonawstwa. Wzrost cen sięga to 15-20 proc., a nawet więcej. Rosną też ceny materiałów budowlanych. W tej sytuacji, utrzymując marżę, deweloperzy zaczęli podnosić ceny. Klienci zaczęli się zastanawiać, czy to jest przejściowe.
I dalej to będzie możliwe?
Nie jest możliwe. Marża i płace w budownictwie w ostatnich latach były bardzo mocno zaniżone. Wpływ na to miały państwowe przetargi, gdzie wybiera się najniższą ofertę. Płace w innych sektorach rosły, a teraz firmy na rynku budowlanym uznały, że nie są w stanie tak dalej funkcjonować. Usiłują, być może zbyt gwałtownie, ratować sytuację.