#RZECZoBIZNESIE: Dorota Jarodzka-Śródka: Czy klient jest w stanie zapłacić więcej za mieszkanie?

W tej chwili zwyżki cen mieszkań sięgają średnio 10 proc. rok do roku. Dla klientów to już duża bariera. Nie jesteśmy w stanie dalej iść w tym kierunku – mówi Dorota Jarodzka-Śródka, wiceprezes firmy deweloperskiej Archicom, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Publikacja: 20.08.2018 21:00

#RZECZoBIZNESIE: Dorota Jarodzka-Śródka: Czy klient jest w stanie zapłacić więcej za mieszkanie?

Foto: tv.rp.pl

Po 2017, roku euforii, mamy gorsze chwile na rynku deweloperskim. Również państwo skorygowaliście plany. Co się dzieje?

Sprzedaż w skali roku rosła u nas wcześniej o 50 proc. W tym roku spodziewaliśmy się wolniejszego wzrostu. Założyliśmy, że wyniesie on między 10 a 15 proc. Jednak rynek zweryfikował nasze plany. Dla wszystkich dużym zaskoczeniem są rosnące ceny wykonawstwa. Wzrost cen sięga to 15-20 proc., a nawet więcej. Rosną też ceny materiałów budowlanych. W tej sytuacji, utrzymując marżę, deweloperzy zaczęli podnosić ceny. Klienci zaczęli się zastanawiać, czy to jest przejściowe.

I dalej to będzie możliwe?

Nie jest możliwe. Marża i płace w budownictwie w ostatnich latach były bardzo mocno zaniżone. Wpływ na to miały państwowe przetargi, gdzie wybiera się najniższą ofertę. Płace w innych sektorach rosły, a teraz firmy na rynku budowlanym uznały, że nie są w stanie tak dalej funkcjonować. Usiłują, być może zbyt gwałtownie, ratować sytuację.

Prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa twierdzi, że wiele firm budowlanych będzie miało duże trudności.

Bo muszą płacić więcej. A nie gorszy jest brak pracowników?

To jest efekt niskich płac, bo ludzie pojechali szukać lepszych wynagrodzeń. Firmy budowlane nie mają kogo kontraktować, a jeżeli już, to muszą oferować wyższe ceny. My np. mamy dużo kontraktów w trakcie. Są zawarte na pewnych parametrach cenowych, były zrobione pewne zakupy. Wtedy jesteśmy w stanie oferować klientom mieszkania z niewielką zwyżką. Ale też wykonawcy przychodzą do nas i mówią, że kontrakt, który prowadzą się nie domknie i chcą, żeby im dopłacić.

Kto ma wtedy większy problem? Deweloper czy firma budowlana?

Problem jest obopólny. Na końcu dotyka on naszego klienta, bo przesuwamy terminy. Współpraca dewelopera z firmą budowlaną jest bardzo ważna. Inaczej będą kary umowne, nie ma przychodów, przepływów gotówki itp.

O ile mogą podrożeć mieszkania?

Nikt nie posiada szklanej kuli. W tej chwili zwyżki cen mieszkań sięgają średnio 10 proc. rok do roku. Dla klientów to już duża bariera. Nie jesteśmy w stanie dalej iść w tym kierunku.

Czyli po tym wzroście nie powinniśmy spodziewać się, że w kolejnych latach mieszkania będą drożeć?

Może czekać nas dalszy wzrost, ale nie tak gwałtowny. Wzrost cen będzie proporcjonalny do podnoszenia płac. Jednak w skali tego roku trudno mówić o dalszym wzroście cen, bo rynek tego nie zaaprobuje. Możemy za to optymalizować swoje rozwiązania, patrzeć czy mamy klienta na rynek premium czy mieszkań popularnych. Klient nie jest w stanie zapłacić więcej.

Dlaczego?

Na przestrzeni ostatnich lat wskaźnik szacowanej dostępności mieszkań mocno urósł. Średnia rodzina ze średnim wynagrodzeniem kiedyś mogła kupić prawie 2 mkw mieszkania. Dziś, przy zwyżce cen wracamy do sytuacji, że tę rodzinę stać na mniej, czyli będzie potrzebowała więcej kredytu.

Z drugiej strony mamy silny wzrost płac, 500 plus, łatwość zdobywania kredytów i niskie oprocentowanie. To powinno równoważyć.

Tak. Rynek jest bardzo dobry, mimo że spadł popyt o 10-15 proc. w ostatnim półroczu. Ten spadek powoduje, że zatrzymujemy się na poziomie 2017 r., który i tak był rekordowy. Dalej bardzo dużo ludzi chce kupić mieszkania. Deweloperzy coraz ostrożniej patrzą, ile nowych mieszkań wprowadzić do sprzedaży. Procesy administracyjne ostatnio bardzo się skomplikowały i wydłużyły.

To kwestia nowych przepisów?

Pojawiło się dużo nowych przepisów. Wszyscy się ich dopiero uczą, architekci i urzędnicy. Coraz więcej jest stron, które biorą udział w postępowaniu. To wszystko wydłuża u nas proces przygotowania o parę miesięcy. Potem mamy wydłużony proces przetargowy.

Deweloperzy skupiają się teraz na utrzymaniu marży?

Tak. Nawet zmniejszają wolumen, żeby robić tylko dobre projekty.

Jakie macie obecnie marże?

W zeszłym roku mieliśmy marżę 27 proc. brutto. W tym roku chcielibyśmy ją utrzymać. Ona jest przyzwoita, bo grunty kupiliśmy jeszcze w starych cenach i zakontraktowaliśmy większość budów.

Na ile teraz ważna jest ziemia?

Bardzo. Archicom w skali Polski ma ziemi na ponad 5600 mieszkań. Zakładając sprzedaż jak w tym roku, rzędu 1400-1500 mieszkań, to mamy 3 kolejne lata zabezpieczone. Ziemia już zdrożała. Ceny są bardzo wygórowane. Ci, którzy sprzedają ziemię liczą sobie niewspółmiernie do tego, co można wybudować. Dostać dobry grunt w cenie, gdzie marża z inwestycji będzie godziwa jest bardzo trudne.

Czego oczekują obecnie klienci?

15-20 lat temu ludzie przychodzili do nas i pytali, jak wygląda mieszkanie. Jako architekci i deweloperzy opowiadaliśmy, że będzie fajna elewacja, ogród na dachu parkingu i inne atrakcje. Klienci nie do końca mieli świadomość, że będą z tego czerpać korzyści. W tej chwili świadomość klientów jest bardzo duża. Dla nich ważne jest, żeby na osiedlu, albo mniejszym kompleksie budynków, zapewnić im podstawowe usługi jak prosty sklep, przedszkole, żłobek, możliwość uprawiania sportów.

Ludzie coraz częściej narzekają na architekturę i sposób rozplanowania osiedli. Budowa zagęszczona w sposób maksymalny, żeby wycisnąć jak najwięcej. Na proces jak gęsto jest zabudowane osiedle i co może deweloper oferować ma duży wpływ plan zagospodarowania przestrzennego albo wuzetka wydana na inwestycję i przepisy techniczne, które regulują odległości między budynkami. Deweloper nie może zrobić nic niezgodnego z aktami prawnymi.

Ludzie dalej kupują mieszkania na trzy pokolenia?

Nie. Teraz kupuje się, albo wynajmuje mieszkania adekwatnie do swoich potrzeb. Wielu klientów najpierw kupuje dwupokojowe mieszkanie. Po paru latach przychodzą i chcą „wymienić" na większe, bo urosła rodzina.

Jak ocenia pani obecną architekturę mieszkaniową? Architekt może być dobrym deweloperem? Może zwraca uwagę na detale, a nie biznes.

Rola architekta, który jest deweloperem jak my jest trudna. Z jednej strony chce zarobić, z drugiej ma świadomość, co klient kupi i musi szyć na miarę.

Budownictwo mieszkaniowe nie jest bardzo wdzięczne dla architekta, który chce się spełnić. Chwała architektom, którzy potrafią znaleźć w mieszkaniówce, to co jest dobre dla klienta. Chodzi o mieszkanie przestronne, dobrze doświetlone, z nie za dużą komunikacją i dobrym zagospodarowaniem terenu wokół.

Nasz rynek deweloperski jest mocno rozdrobniony. Wy jesteście w ścisłej czołówce. Nie rozważacie jakiejś akwizycji albo sprzedania się?

Jesteśmy świeżo po wejściu na giełdę i akwizycji. Związaliśmy się z firmą mLocum, która działała w całej Polsce. Razem staliśmy się dość dużym graczem w skali kraju. Na razie chcemy kontynuować organiczny rozwój.

Nowe przepisy jak pomysł zlikwidowania otwartych rachunków powierniczych zagrażają małym firmom?

To może w najbliższym czasie zweryfikować rynek. Niewykluczone, że wywrze to wpływ na wiele małych podmiotów w branży. A to są firmy, które są solą tej ziemi.

Można się spodziewać w najbliższym czasie przejęć tych mniejszych deweloperów, którzy są w gorszej sytuacji?

Tak. Często jest to nawet powiązanie na czas jednego projektu. Często nie można kupić ziemi, ale można kupić dewelopera, który ją posiada.

Po 2017, roku euforii, mamy gorsze chwile na rynku deweloperskim. Również państwo skorygowaliście plany. Co się dzieje?

Sprzedaż w skali roku rosła u nas wcześniej o 50 proc. W tym roku spodziewaliśmy się wolniejszego wzrostu. Założyliśmy, że wyniesie on między 10 a 15 proc. Jednak rynek zweryfikował nasze plany. Dla wszystkich dużym zaskoczeniem są rosnące ceny wykonawstwa. Wzrost cen sięga to 15-20 proc., a nawet więcej. Rosną też ceny materiałów budowlanych. W tej sytuacji, utrzymując marżę, deweloperzy zaczęli podnosić ceny. Klienci zaczęli się zastanawiać, czy to jest przejściowe.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu