Dziewiąty w dyskografii Beatlesów, niezwykle różnorodny i tajemniczy „Biały album” wyszedł 50 lat temu. Większość piosenek skomponowana została u podnóża Himalajów pomiędzy lutym a kwietniem 1968 roku.
– Napisany głównie podczas medytacji w Indiach, nagrany początkowo jako jedyny w karierze zespołu w wersji „unplugged” wyprzedzającej pomysł MTV o ćwierć wieku, dwupłytowy, aby pomieścić kreatywny wysyp piosenek czterech wielkich indywidualności tworzących razem największy zespół świata, którego drogi zaczynają powoli się rozchodzić – opowiada o „Białym albumie" Piotr Metz. Wszystkie prezentowane eksponaty pochodzą właśnie z jego z prywatnej kolekcji.
Po obejrzeniu wystawy można dojść do wniosku, że tylko pozornie poświęcona jest ona „Białemu albumowi”. W NEY Gallery & Prints znajdziemy mnóstwo odniesień do historycznych faktów o legendarnej czwórce z Liverpoolu. Galeria pachnie zielonym jabłkiem, które dostrzec można także w niektórych miejscach jako elementy pokazu. Warto podkreślić, że „White Album” był pierwszym wydawnictwem własnej wytwórni Beatlesów - Apple Records.
Na ekspozycji dominuje biel. Białe ściany, białe okładki płyt, przełamywane czernią winylów, biała drabina, na której John poznał Yoko, białe balony wypuszczone pod katedrą w Anglii, białe łóżko z akcji bed-in, zdjęcia, pokazujące, co działo się wokół Beatlesów i słynny plakat WAR IS OVER. – A na tym tle skrząca się wszystkimi kolorami muzyka The Beatles. Po półwieczu, wciąż nie do końca ujawniająca wszystkie swe subtelności i sekrety – podkreśla Piotr Metz.
Wystawę uzupełniają erotyczne litografie Johna Lennona, które ze względu na swój charakter zostały na początku lat 70. skonfiskowane przez brytyjską policję w jednej z londyńskich galerii zaledwie 24 godziny po wernisażu. John Lennon szkicował między innymi swoją nagą żonę, czy scenę z akcji Bed-in for peace. Nie jest to jedyne nawiązanie do happeningu Lennona i Ono. Na wystawie zobaczyć można również pełnowymiarowe łóżko z białą pościelą, które przypomina właśnie to, w którym w 1969 roku para wylegiwała się przez siedem dni, aby zwrócić uwagę mediów na sprawy pokoju na świecie. – Nie ma lepszej alternatywy dla przemocy niż pozostanie w łóżku i zapuszczenie włosów – zaznaczał wówczas Lennon.