RPO chce wyjaśnień ws. przemocy policji wobec dziennikarzy w Święto Niepodległości

Rzecznik Praw Obywatelskich zareagował ws. pobicia dziennikarzy przez policję. Podczas marszu niepodległości w Warszawie doszło do zastosowanie wobec przedstawicieli prasy środków przymusu bezpośredniego, a nawet zranienie jednego z nich w twarz. RPO żąda wyjaśnienia powodu użycia przemocy.

Publikacja: 12.11.2020 17:23

Marsz niepodległości w Warszawie

Marsz niepodległości w Warszawie

Foto: Jakub Czermiński

- Jak wynika z opublikowanych w mediach nagrań, do szczególnie bulwersujących sytuacji doszło w okolicach dworca PKP Warszawa-Stadion. Wobec znajdujących się na miejscu dziennikarzy zastosowano środki przymusu bezpośredniego (gaz łzawiący, pałki służbowe, granaty hukowe). Działo się tak mimo że dziennikarze mieli na sobie kamizelki z napisem PRESS oraz informowali funkcjonariuszy, że są na miejscu w celach służbowych. Wielu z dziennikarzy odniosło obrażenia w wyniku działań policji. Przykładem jest fotoreporter "Tygodnika Solidarność" Tomasz Gutry, trafiony w twarz gumową kulą w okolicach ronda de Gaulle'a - czytamy w komunikacie Rzecznika.

Zdaniem RPO takie sytuacje mogą godzić w wolność słowa oraz źle wpływać na zaufanie obywateli do policji, która ma zapewniać bezpieczeństwo obywatelom.

Czytaj także: Fotoreporter "Tygodnika Solidarność" postrzelony podczas Marszu Niepodległości

Wiceprezesi PiS nie mówią jednym głosem

- Rolą organów państwa jest zapobieganie przemocy i zapewnienie bezpiecznego otoczenia dla dziennikarzy, aby umożliwić im wykonywanie ich pracy w sposób niezależny, bez ingerencji i bez obawy, że staną się ofiarami przemocy - uważa RPO.

Jednocześnie RPO zwrócił uwagę, że przedstawiciele mediów powinni pozostać bezstronnymi obserwatorami wydarzeń, zwłaszcza demonstracji, starć i działań o charakterze siłowym. Doda, że prawo do relacjonowania demonstracji przysługuje dziennikarzom niezależnie od tego, czy zgromadzenia mają legalny charakter czy pokojowy przebieg. - Nielegalne demonstracje czy agresywny przebieg zgromadzenia może tym bardziej uzasadniać dostęp mediów do tego wydarzenia - pisze RPO.

Zastępca RPO Stanisław Trociuk zwrócił się do Pawła Dobrodzieja, komendanta stołecznego policji i zapytał jakie działania podjęto w tej sprawie i jak zamierza zapobiegać tego typu sytuacjom w przyszłości.

- Jak wynika z opublikowanych w mediach nagrań, do szczególnie bulwersujących sytuacji doszło w okolicach dworca PKP Warszawa-Stadion. Wobec znajdujących się na miejscu dziennikarzy zastosowano środki przymusu bezpośredniego (gaz łzawiący, pałki służbowe, granaty hukowe). Działo się tak mimo że dziennikarze mieli na sobie kamizelki z napisem PRESS oraz informowali funkcjonariuszy, że są na miejscu w celach służbowych. Wielu z dziennikarzy odniosło obrażenia w wyniku działań policji. Przykładem jest fotoreporter "Tygodnika Solidarność" Tomasz Gutry, trafiony w twarz gumową kulą w okolicach ronda de Gaulle'a - czytamy w komunikacie Rzecznika.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami