Jesteśmy gotowi do prowadzenia różnych inwestycji, także premium

Nie boimy się debiutu na nowych rynkach – mówi Michał Melaniuk, dyrektor zarządzający firmą Cordia Polska.

Publikacja: 29.08.2019 17:30

Jesteśmy gotowi do prowadzenia różnych inwestycji, także premium

Foto: materiały prasowe

Cordia coraz bardziej rozpycha się na rynku w Polsce. Gdzie już jesteście, gdzie planujecie wejść?

Działalność w Polsce rozpoczęliśmy w 2014 roku od budowy osiedla w Krakowie. Rok później otworzyliśmy biuro w Warszawie. Pierwszy grunt w stolicy kupiliśmy zaś w 2016 roku. W tych miastach nadal jesteśmy obecni, budujemy kolejne osiedla. W zeszłym roku kupiliśmy działkę w Trójmieście. Teraz przyglądamy się dwóm kolejnym miastom – to Wrocław i Poznań. Jeśli nadarzy się okazja i znajdziemy tam dobry grunt, to go kupimy.

Dobry to taki, na którym można od razu budować?

Niekoniecznie. Nie boimy się trudnych transakcji i gruntów z problemami. Działki z warunkami zabudowy albo z pozwoleniem na budowę nie zalegają przecież w ofercie. Musimy mieć jednak pewność, że inwestycja będzie ekonomicznie uzasadniona. Oceniamy ryzyko i możliwość wybudowania na działce dokładnie tego, co chcemy. Nie idziemy na żadne kompromisy, nie zależy nam na zakupach ziemi za wszelką cenę. Kilka razy już zrezygnowaliśmy z transakcji. Ale prędzej czy później zadebiutujemy na nowych dla nas rynkach.

Kiedy firma wchodzi na plac budowy w Trójmieście?

Grunt w tym regionie kupiliśmy w połowie zeszłego roku. Budowę planujemy rozpocząć pod koniec tego roku. Półtora roku to średni czas potrzebny na przygotowanie inwestycji i dopięcie wszystkiego na ostatni guzik. Czasem pochłania to, oczywiście, więcej czasu, czasem mniej. Jedną z warszawskich inwestycji rozpoczęliśmy po dziewięciu miesiącach od zakupu terenu.

Cordia szuka ziemi pod mieszkania popularne czy luksusowe?

Niczego nie wykluczamy. Jesteśmy przygotowani do prowadzenia inwestycji z każdego segmentu, także premium. Do tej pory budowaliśmy mieszkania popularne i ze średniej półki. Nie boimy się wyzwań.

Łatwo znaleźć atrakcyjną działkę? Cordia od razu zabudowuje grunty czy gromadzi je w bankach ziemi?

O tereny inwestycyjne nie jest łatwo, ale nie jest też tak, że niczego kupić się nie da. My nie jesteśmy nastawieni na budowanie wielkich banków ziemi, choć oczywiście jakiś land bank mamy. Pracujemy przecież nad inwestycjami, które mają powstać na zakupionych terenach. Ale gromadzenie działek na zapas w dzisiejszej sytuacji rynkowej nie ma większego sensu. Nastawiamy się więc na możliwie szybkie rozpoczynanie budów.

W miastach regionalnych buduje osiedla sporo lokalnych firm świetnie znających rynek. Jak Cordia zamierza zdystansować konkurencję?

Rynek deweloperski jest bardzo konkurencyjny. I bardzo dobrze. Firmy oferują coraz lepsze produkty. Dla kogoś, kto się boi wyzwań, wejście do nowych miast może być trudne. Ale my się nie boimy. Wiemy, co i jak chcemy budować. Potrafimy to robić równie dobrze jak lokalne, znające swój rynek, firmy. Doświadczenie firmy to doświadczenie jej pracowników i pod tym względem Cordia jest naprawdę bogata. Stoi za nami także know-how z Budapesztu, gdzie marka działa już od 15 lat i jest wiodącym deweloperem na Węgrzech. Działamy też w Rumunii.

Ile mieszkań buduje Cordia w Polsce?

Ok. 800. Pod koniec tego roku do oferty trafią kolejne lokale, na trójmiejskim osiedlu.

Deweloperzy wciąż budują bardzo dużo, choć rekordy sprzedaży mają już za sobą.

Mieszkania nadal sprzedają się bardzo dobrze. Statystyki rzeczywiście pokazują spadki sprzedaży, ale trzeba pamiętać, że na rynku jest mniej produktu. A to, co jest, znajduje nabywców równie szybko jak kiedyś.

Ważna jest strategia sprzedaży danej firmy. Są deweloperzy, którzy zakładają szybkie zamknięcie inwestycji, inni rozkładają sprzedaż mieszkań w czasie, stopniowo wprowadzając je do oferty. Są różne modele.

Wydawałoby się, że firmie powinno zależeć na szybkim wejściu na plac budowy, wybudowaniu mieszkań i ich szybkiej sprzedaży.

W przedsprzedaży ceny mieszkań są niższe. Im budowa bardziej zaawansowana, tym jest drożej. Każdy deweloper ma swój model sprzedaży.

Jest dużo transakcji gotówkowych?

Na pewno na rynku jest nadal wiele gotówki. Także do naszych biur przychodzą klienci kupujący mieszkania za swoje. Nie brakuje inwestorów.

Szczególnie dużo zakupów w celach inwestycyjnych jest na naszym krakowskim osiedlu Supernova. To inwestycja z mieszkaniami, które idealnie nadają się na wynajem. Inaczej jest na warszawskim osiedlu Zielone Bemowo, gdzie ze względu na strukturę mieszkań lokale są kupowane głównie na własne potrzeby.

Ceny mieszkań rosną i rosną. Ale rekordów nie można bić w nieskończoność. Jesteśmy blisko załamania? To już bańka?

Rynek osiągnął równowagę. Ceny rosną, ale rosną też wynagrodzenia, rośnie PKB, gospodarka jest rozpędzona. Wzrost cen mieszkań jest naturalny. Klientów wciąż stać na zakup nieruchomości.

Nie mam wrażenia, że pompujemy bańkę. Patrząc na wyniki spółek giełdowych, nie widać, żeby rosły marże.

Kryzys w 2008 roku doprowadził do wielkiej przeceny nieruchomości w krajach europejskich. Gdy wyszły z zapaści, ceny mieszkań poszły w górę nawet o kilkadziesiąt procent.

W Polsce po kryzysie ceny długo stały w miejscu, potem zaczęły powoli rosnąć.

By w końcu wystrzelić. W Trójmieście, ale nie tylko – nawet o kilkanaście procent w ciągu roku.

Tak. Ale dwucyfrowe zwyżki mamy już raczej za sobą. Teraz mieszkania będą stabilnie drożeć. Jeśli ceny zaczną rosnąć szybciej niż wynagrodzenia, sprzedaż spadnie, a deweloperzy ograniczą nowe inwestycje. Trudno spekulować, kiedy to nastąpi.

Deweloperzy nadal mają jednak co robić, bo deficyt mieszkań jest ogromny. W zależności od statystyk - od 700 tys. do nawet 3 mln. Będzie powstawać więcej mieszkań na wynajem?

Brak precyzyjnych statystyk to słabość naszego rynku. Tak czy inaczej, nowe mieszkania są potrzebne. A my będziemy budować to, czego potrzebuje rynek. Mogą to być mieszkania dla indywidualnego odbiorcy, mogą być lokale na wynajem budowane dla funduszu. Na razie nie brakuje klientów kupujących lokale dla siebie.

Coraz głośniej mówi się o potrzebie budowy osiedli z mieszkaniami dla seniorów. To rosnąca grupa klientów. Czy srebrny biznes przybierze na sile?

Jesteśmy w przededniu rewolucji. Rynek mieszkań dla seniorów - i nie mam tu na myśli wyspecjalizowanych domów opieki, to zupełnie osobny temat - ma ogromny potencjał. W dzisiejszych czasach liczne grono 30- i 40-latków ma problem ze znalezieniem w swoich napiętych grafikach czasu, który mogliby poświęcić na opiekę nad coraz starszymi rodzicami.

Zapewnienie seniorom nowoczesnego, przystosowanego do ich potrzeb mieszkania, zlokalizowanego blisko miejsca zamieszkania dzieci i wnuków to duże ułatwienie. Niestety, wielu seniorów za nic w świecie nie chciałoby się wyprowadzić ze starego wielkopłytowego osiedla, ze sklepami i przychodniami na wyciągnięcie ręki.

Bogacące się kolejne pokolenia będzie stać na przeprowadzki do nowoczesnych budynków z udogodnieniami także dla osób starszych. Żeby tak się stało, musi się dokonać rewolucja w myśleniu. Musi zaistnieć naturalny trend.

Jak polskie osiedla wypadają w porównaniu z innymi krajami?

Segment mieszkań popularnych czy nawet ze średniej półki jest na światowym poziomie. Mamy w Polsce świetnych architektów. Osiedla są dobrze rozplanowane, funkcjonalne, ładne. Wiele do zrobienia jest zaś w segmencie premium.

Luksusowe inwestycje w Polsce można policzyć na palcach. A na światowy superluksus ciągle czekamy. Grono klientów, którzy mogą sobie pozwolić na apartamenty premium, jest ograniczone. Nabywców będzie przybywać wraz z bogaceniem się społeczeństwa.

Michał Melaniuk, dyrektor zarządzający inwestycjami mieszkaniowymi w spółce Cordia Polska. Zanim dołączył do Cordii w Grupie Futureal, niemal cztery lata był związany z Grupą Skanska, gdzie jako prezes, a wcześniej wiceprezes firmy Skanska Residential Development Poland, odpowiadał za wprowadzenie jej na polski rynek. Przedtem, od 2007 do 2011 roku, był dyrektorem komercyjnym w spółce GTC. W latach 1998–2007 zdobywał doświadczenie w strukturach grupy inwestycyjno-deweloperskiej Golub-Europe. Jest absolwentem Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego.

Cordia coraz bardziej rozpycha się na rynku w Polsce. Gdzie już jesteście, gdzie planujecie wejść?

Działalność w Polsce rozpoczęliśmy w 2014 roku od budowy osiedla w Krakowie. Rok później otworzyliśmy biuro w Warszawie. Pierwszy grunt w stolicy kupiliśmy zaś w 2016 roku. W tych miastach nadal jesteśmy obecni, budujemy kolejne osiedla. W zeszłym roku kupiliśmy działkę w Trójmieście. Teraz przyglądamy się dwóm kolejnym miastom – to Wrocław i Poznań. Jeśli nadarzy się okazja i znajdziemy tam dobry grunt, to go kupimy.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Rząd przyjął program tanich kredytów. Klienci już rezerwują odpowiednie mieszkania
Nieruchomości
Wielki recykling budynków nabiera tempa. Troska o środowisko czy o portfel?
Nieruchomości
Opada gorączka, ale nie chęci
Nieruchomości
Klienci czekają w blokach startowych
Nieruchomości
Kredyty mieszkaniowe: światełko w tunelu