W poniedziałek prezydent Francji, Emmanuel Macron zapowiedział, że od połowy września pracownicy ochrony zdrowia będą zawieszani w pracy i stracą prawo do wynagrodzenia, jeśli nie będą zaszczepieni przeciw COVID-19.
- Jestem gotowa zrezygnować (z pracy) i wybrać inną ścieżkę (zawodową) - mówi 45-letnia Barona, która przyznaje jednocześnie, iż jest świadoma, że szczepienie na COVID-19 może być jedynym sposobem na to, by spotkała się z rodziną mieszkającą poza granicami Francji.
Barona uważa, że szczepionki na COVID-19 powstały zbyt szybko. Dodaje, że jest szczególnie urażona tym, że zmuszając ją do szczepień władze pozbawiają ją indywidualnej wolności.
Według rozmówczyni Reutera Macron chce dyskryminować mieszkańców Francji na podstawie ich statusu jeśli chodzi o szczepienie na COVID-19.
Z kolei pielęgniarka Martine Martin mówi, że dotychczas odmawiała szczepienia na COVID-19 z powodów zdrowotnych - w przeszłości często reagowała źle na szczepienia przeciw grypie. Ale - w obliczu utraty pracy - ma zamiar się zaszczepić.