Zaskakujące zmiany
W związku z ustanowieniem nowego, jednorazowego święta sporo dodatkowej pracy będą mieli przedsiębiorcy organizujący pracę na zmiany lub wykorzystujący równoważny system czasu pracy.
– Mamy do czynienia z przykładem klasycznie złej legislacji. Dowiadujemy się o nowym dniu wolnym od pracy dwa tygodnie przed jego wejściem w życie. Projekt nie był konsultowany czy przedłożony do Rady Dialogu Społecznego – zauważa Arkadiusz Pączka, dyrektor departamentu monitoringu legislacji Pracodawców RP. – W firmach są już przyjęte grafiki na kolejny miesiąc, a tu regulacyjna zmiana, która powoduje, że działy HR muszą wszystko zmieniać.
– W przypadku tak nagłych zmian podnoszona jest kwestia zaufania do prawa – komentuje Daniel Książek, partner w krakowskiej kancelarii Baran Książek Bigaj. – Podmioty obrotu prawnego zakładają, że nowe prawo wejdzie w terminie, który umożliwi im dostosowanie się do niego. Czy w tym przypadku czasu jest wystarczająco dużo? Kwestia wydaje się co najmniej dyskusyjna – dodaje.
– Zgodnie z kodeksem pracy pracodawca jest zobowiązany podać do wiadomości pracownika harmonogram pracy na siedem dni przed rozpoczęciem miesiąca – przypomina Monika Smulewicz, partner w Grant Thornton, ekspert prawa pracy. – Jeśli nawet ustawa zostanie podpisana przez prezydenta dziś lub jutro, to nie ma możliwości zachowania tego terminu przez pracodawcę. Jest to o tyle problematyczne, że nie dalej jak we wtorek pracodawcy mieli obowiązek podać do wiadomości pracowników harmonogramy na listopad.
– U wielu pracodawców okresy rozliczeniowe obejmują okresy dłuższe niż miesiąc, w związku z czym w praktyce komplikacje w zakresie organizacji czasu pracy nie będą dotyczyły jedynie listopada 2018 roku, lecz mogą się rozciągnąć na kilka następnych miesięcy – dodaje Daria Jarmużek, radca prawny w kancelarii Raczkowski Paruch.
100 tys. za dzień
Z kolei firmy produkcyjne, które nie mogą zatrzymać taśm na ten dzień, oraz handel czy służba zdrowia, które pomimo święta mają pracować normalnie, muszą się nastawić na zapłatę dodatkowego wynagrodzenia. Wtedy koszty zamiany 12 listopada ze zwykłego dnia na święto będą liczone w poszczególnych firmach w setkach tysięcy złotych. Przykładowo firma, w której na jednej zmianie pracuje 200 osób z przeciętnymi pensjami, za trzy zmiany w święto zapłaci dodatkowo przeszło 100 tys zł. Trudno się bowiem spodziewać, że przy obecnych niedoborach pracowników i zbliżających się świętach zatrudnieni dostaną w zamian za ten dzień wolne.