Według gen. prof. Grzegorza Gieleraka, dyrektora Wojskowego Instytutu Medycznego, szpitale mają tego dnia wolne, ale muszą zapewnić udzielanie świadczeń zapisanym pacjentom.
– To sytuacja niestandardowa, bo w grę nie wchodzi utrzymanie działalności podstawowej szpitala, ale realizacja wszystkich świadczeń medycznych, na które zapisani byli pacjenci – tłumaczy gen. Gielerak, który za obecność da podwładnym wolne w inny dzień.
Nie wszystkie placówki mogą pozwolić sobie na taki gest. W mniejszych szpitalach personel dostanie więc za pracę stawkę obowiązującą w niedziele i święta, czyli 200 proc. kwoty bazowej.
– Pracownicy służby zdrowia czują się potraktowani niesprawiedliwie, gdyż muszą pracować w dzień dla innych wolny. Dlatego wielu z nich planuje tego dnia wziąć dzień na opiekę nad dziećmi, które nie pójdą do przedszkoli i szkół – mówi Dorota Gałczyńska-Zych, dyrektor Szpitala Bielańskiego.
Dyżury takie jak w niedziele i święta będą musiały zapewnić także apteki. Nie wiadomo jednak jeszcze, co z placówkami podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Jeśli ma je obowiązywać tryb świąteczny, będą musiały zapewnić świadczenia nocnej i świątecznej opieki lekarskiej.
Nad pracą 12 listopada zastanawiają się też placówki prywatne. Jak usłyszeliśmy w Medicover i Falck, harmonogram pracy tego dnia jest jeszcze analizowany.