Stopy procentowe wciąż pozostają niskie jak na standardy historyczne, ale są nieco poniżej poziomu, który według szerokich prognoz byłby neutralny dla gospodarki, czyli ani nie przyspieszałby, ani nie opóźniałby wzrostu – stwierdził Jerome Powell, prezes Fedu, podczas wystąpienia w nowojorskim Klubie Ekonomicznym. Jego słowa, wypowiedziane w środę wieczorem, rynek przyjął z entuzjazmem. Amerykański indeks S&P 500 zamknął się w środę 2,5 proc. na plusie i całkowicie odrobił straty poniesione w listopadzie, ale w czwartek rozpoczął sesję od lekkich spadków. Zyskiwała jednak większość indeksów giełdowych z Europy i Azji. Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich chwilowo spadła poniżej 3 proc.
Ledwo co, bo na początku października, szef Fedu mówił bowiem, że poziom stóp procentowych w USA jest wciąż bardzo daleki od neutralnego. To stało się wówczas jednym z sygnałów do ostrej przeceny na światowych giełdach. Inwestorzy przestraszyli się, że Fed może zbyt agresywnie podnosić stopy procentowe.
Łagodniejsza polityka
Główna stopa procentowa Fedu jest obecnie w przedziale 2–2,25 proc. Grudniowa podwyżka stóp o 25 pb. jest już niemal przesądzona. Dotychczasowe projekcje Fedu mówiły, że w przyszłym roku stopy będą podnoszone trzykrotnie, ale rynek zaczyna się spodziewać, że dojdzie do tylko jednej podwyżki. Fed jeszcze jednak oficjalnie nie zmienił swoich prognoz podwyżek stóp procentowych.
– Słowa Powella wpisały się w to, co mówił wcześniej wiceprezes Fedu Richard Clarida, oraz w spekulacje, które krążyły po rynku. Tyle że w sytuacji pojawiających się coraz wyraźniej sygnałów zwiastujących globalne spowolnienie w gospodarce oraz nadal otwarte globalne punkty na mapie ryzyka, jak pełnowymiarowa wojna handlowa pomiędzy USA a Chinami od stycznia czy też ryzyko „nieuporządkowanego" brexitu od końca marca, byłoby pewnym błędem oczekiwać, że Fed nie będzie „bardziej uważnie" przyglądał się sytuacji makroekonomicznej – twierdzi Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
Część analityków wskazuje jednak, że inwestorzy mogli zbyt optymistycznie zinterpretować słowa Powella. – Nie powiedział, że inflacja wyhamowała czy gospodarka stała się słabsza, niż myślał. Moim zdaniem mamy więc do czynienia z przesadną reakcją rynków – uważa Paul Ashworth, ekonomista z firmy Capital Economics. Jego zdaniem po grudniowej podwyżce stóp Fed podniesie je również w marcu, a później w czerwcu.