Dług Rosyjskiej Agencji Kosmicznej Roskosmos wobec głównego wykonawcy kosmodromu Wastocznyj (Wschodni) - spółki Dalspecstroj urósł do 20 mld rubli (310 mln dol.) a wobec innych wykonawców i firm do 15 mld dol. (230 mln dol.).
Oznacza to, że tak naprawdę jedyny rosyjski kosmodrom (słynny Bajkonur jest na terenie Kazachstanu) budowany jest za prywatne pieniądze. Firmy zadłużają się, biorąc wysoko oprocentowane kredyty w rosyjskich bankach. Nie wszystkie to wytrzymują; robotnicy miesiącami nie dostają wynagrodzeń. Wiosną odbyło się tam kilka strajków i głodówek pracowników domagających się uregulowania zadłużenia w wypłatach.
W tym tygodniu agencja Amur.info podała, że studenci, których ściągnięto do pracy na lądowisku rozpoczęli bojkot budowy, bo im też nikt nie płacił. Do tego zamiast obiecanych 25 tys rubli (1490 zł) na miesiąc obniżono im wypłaty do 15-16 tys. (950 zł).
Organy ścigania prowadzą już ponad 20 dochodzeń w sprawie naruszeń prawa przy budowie kosmodromu. To jedno pasmo korupcji i rozkradania publicznych pieniędzy. Suma strat skarbu państwa oceniana jest na ok. 90 mld rubli (1,7 mld dol.).
Położone w obwodzie Amurskim kosmiczne lotnisko zastąpić ma słynny Bajkonur, który po rozpadzie ZSRR znalazł się na terytorium Kazachstanu. Rosja dzierżawi Bajkonur od 1994 r. Kazachstan dobrze zarabia na kosmicznej dzierżawie. Kosztuje ona Rosję rocznie ok. 100 mln dol.. Do tego całe kosmiczne lotnisko bardzo już się zestarzało. Dlatego w 2010 r zapadła decyzja o budowie własnego kosmodromu.