Białoruś: regiony na granicy bankructwa

Białoruskie regiony się wyludniają, a ich sytuacja gospodarcza sięga dna. Przedsiębiorstwa państwowe generują straty, dochody mieszkańców są niskie, a samorząd nie istnieje.

Aktualizacja: 04.06.2019 20:38 Publikacja: 04.06.2019 15:52

Białoruś

Białoruś

Foto: Wikimedia, fot. LastofAvari

Ekonomista Siergiej Czałyj źródło katastrofalnej sytuacji wielu białoruskich regionów upatruje w bankructwie systemu gospodarki państwowej. 

- Przedstawiciel jednego z lokalnych organów władzy wyjaśnił mi kiedyś, jak powstaje zaklęty krąg w rozwoju gospodarczym regionów. Krótko: produkujemy wciąż te same sowieckie towary, tracące konkurencyjność i przywiązane do jednego rynku, a co za tym idzie bardzo mocno od niego zależące.

Szereg przedsiębiorstw ma straty, bankrutuje; ludzie wyjeżdżają z takiego regionu, a siła nabywcza w regionie maleje - cytuje ekonomistę gazeta „Jeżedniewnik” (Codzienna).

Migracje z białoruskiej prowincji wywołują ciąg negatywnych zjawisk: spadek konsumpcji wewnętrznej, brak perspektyw dla biznesu (nie ma komu sprzedawać, dla kogo produkować). Brakuje też pracowników, bo Białorusini, wzorem Ukraińców, zaczęli emigrować za pracą.

Do tego dochodzi brak prawdziwej samorządności, a co za tym idzie kompletna bierność i bylejakość zarządzania i brak własnych pomysłów, jak i fiskalny centralizm.

- Brak własnych pomysłów i inicjatyw to mało. Spotkałem się z przykładami, kiedy władze rejonowe wzywały szefów rad wiejskich, którzy proponowali własne projekty czy inicjowali zmiany i zakazywali im tego typu działalności - mówi ekonomista Oleg Siwograkow.

Nic więc dziwnego, że i przedsiębiorczość prywatna, mały i średni biznes, który stanowi dźwignię rozwoju gospodarek wielu krajów, we wciąż działających jak za Sowietów białoruskich regionach, jest słabo rozwinięta.

Sami Białorusini też mają dosyć nakazowo-rozdzielczej gospodarki. Kontestują więc nowe podatki. Podatek od posiadania samochodu (z czym wiążę się obowiązkowy przegląd techniczny, oczywiście płatny – red.) wprowadzony w 2014 r., w minionym roku zapłaciło jedynie 29 proc. właścicieli aut.

Ekonomista Siergiej Czałyj źródło katastrofalnej sytuacji wielu białoruskich regionów upatruje w bankructwie systemu gospodarki państwowej. 

- Przedstawiciel jednego z lokalnych organów władzy wyjaśnił mi kiedyś, jak powstaje zaklęty krąg w rozwoju gospodarczym regionów. Krótko: produkujemy wciąż te same sowieckie towary, tracące konkurencyjność i przywiązane do jednego rynku, a co za tym idzie bardzo mocno od niego zależące.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
„Niezauważalna poprawka" zaostrza sankcje USA wobec Rosji
Gospodarka
Nowy świat – stare problemy, czyli dlaczego potrzebujemy Rzeczpospolitej Babskiej
Gospodarka
Zagrożenie dla gospodarki. Polaków szybko ubywa
Gospodarka
Niepokojący bezruch w inwestycjach nad Wisłą
Gospodarka
Poprawa w konsumpcji powinna nadejść, ale wyzwań nie brakuje