Kiedy można stosować skróty bio, eko lub organic

Licznie powstające sklepy z ekologiczną żywnością oraz rozrastające się działy z ekożywnością w supermarketach potwierdzają, że rynek ekologicznej żywności jest jednym z najdynamiczniej rozwijających się działów gospodarki żywnościowej. O czym zatem musi pamiętać przedsiębiorca wprowadzając tego typu produkty do obrotu?

Publikacja: 23.12.2017 12:00

Kiedy można stosować skróty bio, eko lub organic

Foto: Adobe Stock

Możemy obecnie mówić o stałym trendzie na rynku żywnościowym, który musi być brany pod uwagę przez producentów żywności. Zwłaszcza, że produkty oznakowane jako ekologiczne cieszą się niewątpliwie większym zainteresowaniem konsumentów, nawet jeżeli ceny takich produktów są nieraz kilkukrotnie wyższe od zwykłych produktów. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że zarówno sama produkcja i wprowadzanie do obrotu produktów jako ekologicznych, jak i warunki oznakowania takich produktów, są szczegółowo regulowane na poziomie prawa Unii Europejskiej i państw członkowskich, a nieprawidłowości w tym zakresie mogą prowadzić do niemiłych konsekwencji.

W aktach unijnych

Stosowna regulacja dotycząca produkcji i znakowania żywności ekologicznej znajduje się w pierwszym rzędzie w aktach unijnych, a w szczególności w rozporządzeniu Rady nr 834/2007 w sprawie produkcji ekologicznej i znakowania produktów ekologicznych. Celem tego rozporządzenia jest zagwarantowanie uczciwej konkurencji, przejrzystości oraz wzrostu zaufania konsumentów wobec produktów, które zostały oznaczone jako ekologiczne.

Rozporządzenie szczegółowo określa warunki dopuszczalności stosowania w znakowaniu, reklamie, a nawet w dokumentach handlowych, terminów związanych z produkcją ekologiczną, a także ich pochodnych lub wersji skróconych, jak np. najczęściej stosowanych bio, eko lub organic. Terminy te nie mogą być stosowane na terenie państw członkowskich Unii Europejskiej w żadnym z języków Unii Europejskiej, o ile produkt nie spełnia szczegółowych wymogów zawartych w rozporządzeniu, chyba że nie są używane w odniesieniu do produktów rolnych w żywności, a także, gdy wyraźnie w żaden sposób nie łączą się z produkcją ekologiczną. Ponadto zabronione jest stosowanie jakichkolwiek terminów, które mogą wprowadzić konsumenta w błąd poprzez sugerowanie, że produkt lub jego składniki spełniają wymogi produkcji ekologicznej wymienione w rozporządzeniu. W związku z tym, że organizmy modyfikowane genetycznie, a także wyprodukowane z ich udziałem produkty, nie są zgodne z koncepcją produkcji ekologicznej, to ww. terminy nie mogą być również stosowane w odniesieniu do żywności zawierającej organizmy genetycznie zmodyfikowane (GMO).

Uwaga na składniki

Terminy odnoszące się do ekologicznej metody produkcji można stosować przede wszystkim pod warunkiem, że co najmniej 95 proc. masy jej składników pochodzenia rolniczego stanowią składniki ekologiczne. Rozporządzenie oraz przepisy wykonawcze do rozporządzenia szczegółowo określają zasady produkcji ekologicznej, a podmiotom, które spełniają te wymogi upoważnione organy i jednostki certyfikujące wydają świadectwa umożliwiające identyfikację podmiotu oraz rodzaju lub asortymentu produktów, a także okresu ich ważności.

Rozpoznanie produktu, który spełnia wymogi produkcji ekologicznej nie jest trudne, ponieważ rozporządzenie precyzyjnie oraz intuicyjnie określa sposób oznakowania takich produktów.

Euro – liść

W przypadku stosowania terminów odnoszących się do ekologicznej metody produkcji na etykiecie produktu umieszcza się mianowicie numer identyfikacyjny organu kontrolnego lub jednostki certyfikującej, a także charakterystyczne wspólnotowe logo (Euro-liść), które przedstawia gwiazdki unijne na zielonym tle ułożone w kształt liścia. W tym samym polu widzenia co wspólnotowe logo należy umieścić również oznaczenie miejsca pochodzenia nieprzetworzonych produktów rolniczych, z których wytworzono produkt końcowy, co przyjmuje jedną z następujących form: rolnictwo UE, rolnictwo spoza UE lub rolnictwo UE/spoza UE. Oznaczenia te powinny być umieszczone w widocznym miejscu tak, aby były czytelne i nieusuwalne.

Ustanowienie systemu kontroli spełniania warunków określonych w rozporządzeniu oraz wyznaczenie właściwych organów odpowiedzialnych za kontrole pozostawione zostało państwom członkowskim. W Polsce jednostki certyfikujące upoważnia do działania minister właściwy do spraw rolnictwa, a nadzór nad jednostkami certyfikującymi oraz nadzór nad produkcją ekologiczną sprawuje Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, z którą przy sprawowaniu nadzoru w zakresie wprowadzania produktów do obrotu detalicznego współpracuje Inspekcja Handlowa.

Jakie sankcje

Wprowadzenie do obrotu produktu rolnictwa ekologicznego, który został oznakowany z naruszeniem zasad określonych w rozporządzeniu, podlega sankcji określonej w ustawie o rolnictwie ekologicznym, tj. karze pieniężnej w wysokości do trzykrotnego przeciętnego wynagrodzenia. Natomiast w przypadku wprowadzenia do obrotu produktów, które zostały wytworzone zwykłymi metodami, jako ekologicznych, podmiot, który dopuścił się takiego naruszenia, podlega karze pieniężnej w wysokości do 200 proc korzyści majątkowej uzyskanej lub którą mógłby uzyskać za wprowadzone do obrotu produkty, nie niższej jednak niż 500 złotych.

Wycofanie produktu

Podmiot taki może zostać również zobowiązany do niezwłocznej zmiany oznakowania produktu, a także do niezwłocznego wycofania produktu z obrotu na własny koszt.

Działanie, o jakim mowa powyżej, może zostać również uznane za czyn nieuczciwej konkurencji w rozumieniu ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Należy bowiem mieć na uwadze, że czynem nieuczciwej konkurencji jest takie oznaczenie towarów lub usług albo jego brak, które może wprowadzić klientów w błąd, m.in. co do jakości, składników, sposobu wykonania lub innych istotnych cech towarów, a także reklama wprowadzająca klienta w błąd i mogąca przez to wpłynąć na jego decyzję co do nabycia towaru. ?

Zdaniem autora

Jarosław Kozłowski, radca prawny Kancelaria Radców Prawnych „Blumes, Skuza, Świderski" s.c.

Konsekwencje niewłaściwego oznakowania swoich produktów żywnościowych jako ekologicznych lub wprowadzenia do obrotu produktów jako ekologicznych mimo niespełnienia warunków produkcji ekologicznej mogą być bardzo dolegliwe. Co istotne przepisy regulują jedynie używanie terminów odnoszących się do „ekologicznej metody produkcji", zwłaszcza terminów wymienionych w załączniku do rozporządzenia, ich pochodnych lub wersji skróconych, a więc dotyczą takich pojęć jak ekologiczny, eko, bio, organic itp. Nie obejmują z kolei takich pojęć jak np. zdrowa żywność, które nie odnoszą się do ekologicznej metody produkcji i których używanie nie jest w związku z tym prawnie reglamentowane. Warto jednak pamiętać, że oznaczenia nie mogą wprowadzać konsumentów w błąd poprzez sugerowanie, że produkt lub jego składniki spełniają wymogi produkcji ekologicznej. Przed wprowadzeniem produktu do obrotu warto zatem wnikliwie przeanalizować treść etykiet pod kątem przepisów rozporządzenia nr 834/2007. ?

Możemy obecnie mówić o stałym trendzie na rynku żywnościowym, który musi być brany pod uwagę przez producentów żywności. Zwłaszcza, że produkty oznakowane jako ekologiczne cieszą się niewątpliwie większym zainteresowaniem konsumentów, nawet jeżeli ceny takich produktów są nieraz kilkukrotnie wyższe od zwykłych produktów. Należy jednak zdawać sobie sprawę, że zarówno sama produkcja i wprowadzanie do obrotu produktów jako ekologicznych, jak i warunki oznakowania takich produktów, są szczegółowo regulowane na poziomie prawa Unii Europejskiej i państw członkowskich, a nieprawidłowości w tym zakresie mogą prowadzić do niemiłych konsekwencji.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP