Nie każdy dom nadaje się dla seniorów

Budynek wynajmowany do prowadzenia opieki nad osobami starszymi musi spełniać surowe wymogi w zakresie ochrony przeciwpożarowej. W przeciwnym razie straż pożarna może nie zezwolić na taką działalność.

Publikacja: 15.10.2017 11:00

Nie każdy dom nadaje się dla seniorów

Foto: AdobeStock

Komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej zakazał Ewelinie i Janowi K. użytkowania budynku mieszkalnego dwurodzinnego. Okazało się bowiem, że wynajęli go firmie, która świadczyła w nim usługi opiekuńcze dla seniorów w wieku od 68 do 88 lat, w tym osobom leżącym, które nie potrafiły poruszać się o własnych siłach. Tymczasem obiekt nie był dostosowany do tego typu usług i stwarzał zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi. Rozgorzała wieloletnia batalia sądowa, którą wynajmujący przegrali.

Nie ma jak uciekać

Zanim komendant powiatowej straży wydał niekorzystną dla małżeństwa K. decyzję przeprowadził kontrolę w ich budynku pod kątem przestrzegania przepisów przeciwpożarowych. W jej trakcie ustalił, że jest to typowy budynek mieszkalny i nie ma pozwolenia na zmianę sposobu użytkowania budynku mieszkalnego (zaliczonego do kategorii zagrożenia ludzi ZL IV) na budynek przeznaczony dla osób o ograniczonej zdolności poruszania się (np. dom opieki dla osób starszych - zaliczony do kategorii zagrożenia ludzi ZL II).

W budynku są świadczone całodobowe usługi opiekuńcze dla 17 osób w wieku od 68 do 88 lat, w tym dla 8 osób leżących, nie potrafiących poruszać się o własnych siłach. Firma, która je prowadzi, zatrudnia w budynku siedmiu pracowników.

Komendant powiatowej straży stwierdził, że wyjście z budynku na poziomie parteru stanowią drzwi otwierające się do wnętrz, a szerokość tych drzwi w świetle wynosi 0,94 m. Obudowa ścian korytarzy na parterze, I i II piętrze wykonana jest z drewna (boazeria). Korytarze nie są oświetlone światłem naturalnym i nie zastosowano w nich, jak i w całym budynku, awaryjnego oświetlenia ewakuacyjnego. Z I, II i III piętra drogę ewakuacyjną stanowi klatka schodowa, która nie jest obudowana i nie jest zamknięta drzwiami przeciwpożarowymi. Klatka schodowa nie jest wyposażona w urządzenia zapobiegające zadymieniu lub w urządzenia czy inne rozwiązania techniczno-budowlane zapewniające usuwanie dymu. Oznacza to, że występujące w nim warunki techniczno-budowlane, w tym w zakresie bezpieczeństwa pożarowego - nie zapewniają możliwości ewakuacji ludzi w razie pożaru. Szerokość bowiem najmniejszego spocznika klatki schodowej, która jest jedyną drogą ewakuacyjną dla 17 osób starszych w wieku od 68 do 88 lat, w tym dla 8 osób leżących, nie potrafiących poruszać się o własnych siłach, wynosi - 0,9 m. Jest to niezgodne z § 15 ust. 1 pkt 2 i ust. 2, § 16 ust. 1, ust. 2 pkt 1 i ust. 3 oraz § 45 rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych i administracji z 7 czerwca 2010 r. w sprawie ochrony przeciwpożarowej budynków.

Natomiast długość dojścia ewakuacyjnego, tj. długość drogi ewakuacyjnej z najdalej oddalonego pokoju mieszkalnego na II piętrze do wyjścia ewakuacyjnego bezpośrednio na zewnątrz budynku przy jednym dojściu – wynosi 21 m, co jest niezgodne z przepisami.

Obudowa ścian korytarzy na parterze, I i II piętrze jest wykonana z drewna – materiału palnego; korytarze te są drogami ewakuacyjnymi, zapewniającymi tylko jeden kierunek ewakuacji.

Zarzutów było znacznie więcej

Komendant straży przypomniał też, że zgodnie z ustawą o ochronie przeciwpożarowej za tego typu uchybienia odpowiada przede wszystkim właściciel budynku. Natomiast jego użytkowanie jest niezgodne z przeznaczeniem, a także występujące w budynku warunki techniczne, które nie zapewniają możliwości ewakuacji ludzi i mogą mieć bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo osób przebywających w budynku i skuteczność akcji ratunkowo – gaśniczej, są podstawą do uznania budynku za zagrażający życiu przebywających w nim ludzi o ograniczonej zdolności poruszania się.

Małżeństwo K. odwołało się do wojewódzkiego komendanta. Domagali się uchylenia decyzji w całości, gdyż nie ma ona związku z budynkiem mieszkalnym wynajmowanym na cele mieszkalne.

Ich zdaniem powiatowy komendant nie udowodnił zagrożenia życia, ani bezpośredniego niebezpieczeństwa powstania pożaru. Stwierdził tylko naruszenie przepisów prawa przeciwpożarowego i to z zastosowaniem wątpliwych podstaw prawnych.

Osoby zamieszkujące w budynku są stałymi mieszkańcami – jak w każdym innym mieszkaniu – i mają prawo, jak każdy obywatel, zamówić całodzienną opiekę świadczoną na podstawie umowy cywilnej. Dom ten wynajmowany jest na mieszkanie osobom starszym i funkcjonuje w ten sposób od 1998 r.

Komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej utrzymał jednak w mocy zaskarżoną decyzję. Według niego w budynku przebywają (24h/dobę) osoby o ograniczonej zdolności poruszania się. Organ uznał, że obiekt powinien spełniać wymogi jak dla budynku zaliczonego do kategorii zagrożenia ludzi ZL II.

Małżeństwo K. złożyło skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Skarżący podkreślili, że obiekt ten nie był – i nigdy nie będzie – domem opieki, ponieważ nie spełnia warunków, jakie są wymagane od domu opieki. Wyjaśniło także, że w budynku pomieszczenie o pow. 25 m2 jest wynajmowane firmie, u której mieszkańcy budynku – wynajmujący w nim pokoje – zamawiają m.in. usługi opiekuńcze. Budynek jest wynajmowany w ten sposób od 17 lat. Głównym powodem wynajmu jest zabezpieczenie budynku przed zniszczeniem podczas nieobecności właścicieli. Nie ulega wątpliwości również, że sposób wykorzystania budynku daje możliwość ludziom starszym na funkcjonowanie za niższe pieniądze niż w domach opieki.

Jednak zakaz

WSA nie miał jednak wątpliwości, że racja jest po stronie straży i skargę oddalił. Jego zdaniem, organy straży pożarnej prawidłowo ustaliły w tej sprawie, na podstawie zebranego materiału dowodowego, w tym przeprowadzonych czynności rozpoznawczo-kontrolnych, których wyniku nie zakwestionowano ani w toku postępowania administracyjnego, ani przed sądem, że w sprawie zaistniały okoliczności uzasadniające orzeczenie zakazu użytkowania budynku, jako przeznaczonego do użytku dla ludzi o ograniczonej zdolności poruszania się.

Organy uznały również, że adresatami zakazu wynikającego z wydanych decyzji winni być K., jako współwłaściciele tego budynku.

Zgodnie z art. 3 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, wszystkie osoby fizyczne, prawne, organizacje lub instytucje korzystające ze środowiska, budynku, obiektu lub terenu są obowiązane zabezpieczyć użytkowane nieruchomości przed zagrożeniem pożarowym lub innym miejscowym zagrożeniem. Natomiast właściciel, zarządca lub użytkownik budynku, obiektu lub terenu, a także podmioty, o których mowa w ust. 1, ponoszą odpowiedzialność za naruszenie przepisów przeciwpożarowych, w trybie i na zasadach określonych w innych przepisach.

Jednocześnie właściciel budynku, obiektu budowlanego lub terenu, zapewniając ich ochronę przeciwpożarową, jest obowiązany przestrzegać przeciwpożarowych wymagań techniczno-budowlanych, instalacyjnych i technologicznych oraz zapewnić osobom przebywającym w budynku, obiekcie budowlanym lub na terenie, bezpieczeństwo oraz możliwość ewakuacji.

W sprawie jest bezsporne, że małżeństwo K. są właścicielami budynku. Także fakt stałego wynajmowania pokoi, jako mieszkań dla ludzi starszych, na podstawie umów cywilnoprawnych zawartych przez najemców z właścicielami obiektu, nie był kwestionowany przez stronę skarżącą. Nie było również sporne, że kwestie świadczonych w budynku usług opiekuńczych regulowały umowy zawarte pomiędzy osobami starszymi, a wynajmującą firmą prowadzącą działalność gospodarczą

Jednocześnie działalność ta jest tego rodzaju, że spowodowała zmianę sposobu użytkowania budynku. Natomiast z pozwolenia na budowę wynika, że był to typowy dom jednorodzinny.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku z 9 sierpnia.

sygnatura akt: II SA/Gd 656/15

Komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej zakazał Ewelinie i Janowi K. użytkowania budynku mieszkalnego dwurodzinnego. Okazało się bowiem, że wynajęli go firmie, która świadczyła w nim usługi opiekuńcze dla seniorów w wieku od 68 do 88 lat, w tym osobom leżącym, które nie potrafiły poruszać się o własnych siłach. Tymczasem obiekt nie był dostosowany do tego typu usług i stwarzał zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi. Rozgorzała wieloletnia batalia sądowa, którą wynajmujący przegrali.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów