W czwartek w budynku Rady Dialogu Społecznego na warszawskich Stegnach odbyły się dwa ważne dla przedsiębiorców spotkania. Pierwsze dotyczyło planowanego przez rząd wprowadzenia od 1 stycznia 2019 r. pracowniczych planów kapitałowych. Obecny na spotkaniu Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, zasygnalizował, że możliwe są liczne zmiany w projekcie, który trafił do konsultacji społecznych.
Łagodniejsze kary i niższe koszty
– W czasie spotkania pojawiła się informacja, że możliwe jest np. złagodzenie kary za „zniechęcanie" pracowników do oszczędzania w pracowniczych planach kapitałowych – mówi Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP. – Problem z tym przepisem jest taki, że karę ryzykowałby także pracodawca, który poinformowałby swoich pracowników, że oszczędzanie w nowej formule nie musi przynosić wyłącznie zysków, ale może też oznaczać straty. Znacząco mają być również ograniczone koszty działania nowego systemu.
Rząd rozważa także wprowadzenie zachęt do oszczędzania w PPK dla osób o najniższych przychodach, nieprzekraczających 12 proc. minimalnego wynagrodzenia. W tej grupie znajduje się przeszło 1,5 mln zatrudnionych. Pomysły są trzy. Pierwszy zakłada przeniesienie obowiązku zapłaty składki za pracownika wyłącznie na pracodawcę. Zamiast 1,5 proc. wynagrodzenia wpłacałby wtedy do PPK całe 3,5 proc. składki. Drugi pomysł to stopniowe podwyższanie składki płaconej przez takie osoby, tak by potrącenie z ich wynagrodzenia maksymalny poziom osiągnęło dopiero po kilku latach od przystąpienia do systemu. Trzeci pomysł zakłada większą dotację ze środków publicznych do składek płaconych przez takie osoby, co mogłoby pozwolić na obniżenie nakładanych na najbiedniejszych pracowników obciążeń.
Jest też czwarty pomysł. Przewiduje wyłączenie tych osób spod ustawy.
– W czasie spotkania nie usłyszeliśmy jednak, jakie jest stanowisko rządu w sprawie przepisów przewidujących podwyższenie o kilka miliardów złotych składek płaconych od pensji pracowników z zarobkami przekraczającymi 10 tys. zł miesięcznie – zauważa Robert Lisicki, dyrektor Departamentu Pracy, Dialogu i Spraw Społecznych w Konfederacji Lewiatan. – Po tym, gdy Sejm uchwalił te przepisy w ekspresowym tempie pod koniec zeszłego roku, mają one wejść w życie równolegle z PPK 1 stycznia 2019 r. Ustawa została co prawda przesłana do Trybunału Konstytucyjnego, jeśli jednak ten uzna ją za zgodną z ustawą zasadniczą, będziemy mieli wielką kumulację kosztów od początku przyszłego roku. Do tego trzeba także doliczyć nowe obowiązki związane z wprowadzeniem, także od 1 stycznia 2019 r., nowego systemu elektronicznego gromadzenia akt pracowniczych. Wszystko razem wzięte będzie stanowić dla pracodawców ogromne obciążenie finansowe i administracyjne – podsumowuje.