Kompletowanie dokumentów związanych z budową to żmudny i długi proces. Wielu inwestorów decyduje się pójść drogą na skróty i kupić rozpoczętą budowę. Wtedy jednak muszą zadbać o przeniesienie na siebie wszystkich decyzji, w tym pozwolenia na budowę. Nie jest to skomplikowana procedura. Kwestie te reguluje art. 40 prawa budowlanego.
Decyzja o przeniesienie pozwolenia jest tzw. decyzją związaną. Oznacza to, że jeśli spełni się warunki, to starosta lub wojewoda nie ma prawa odmówić dokonania tej operacji. Zmiana inwestora nie jest środkiem, który może prowadzić do oceny lub wzruszenia pozwolenia na budowę. Jest to tylko wyłącznie zmiana adresata decyzji o pozwolenie na budowę, której starosta lub wojewoda nie może odmówić po spełnieniu warunków, o których mówią przepisy. Żaden z warunków przeniesienia pozwolenia nie dotyczy interesów właścicieli sąsiednich działek ani tym interesom nie zagraża (wyrok NSA z 5 marca 1999 r. IV SA 1053/97).
Formalności związane z przeniesieniem załatwia się w urzędzie, który wydał pozwolenie. Najczęściej będzie to więc starosta, w niektórych zaś przypadkach – wojewoda. Ten ostatni jest właściwy m.in. w wypadku inwestycji usytuowanych na terenie pasa technicznego, portów i przystani morskich, a także na terenie kolejowym.
Kodeks postępowania administracyjnego daje staroście (lub wojewodzie) miesiąc na wydanie decyzji o przeniesieniu pozwolenia. W praktyce często trwa to krócej. W tym postępowaniu są tylko dwie strony: obecny i przyszły posiadacz pozwolenia.
Może być jednak i tak, że adresatem pozwolenia na budowę jest kilku inwestorów lub ma być ono przeniesione na kilka osób – co wtedy? NSA w swoim wyroku z 10 kwietnia 2002 r. stwierdził, że przeniesienie decyzji następuje w jednym postępowaniu administracyjnym z udziałem dotychczasowych i nowych inwestorów (II SA/GD 420/01).