W Polsce do poboru opłat za przejazd ciężarówkami czy autobusami po drogach krajowych służy system viaTOLL. Inny jest w Niemczech czy Austrii. To powoduje, że za jazdę w kilku państwach trzeba płacić różnym operatorom i posiadać różne urządzenia. Pojawi się jednak możliwość rozliczenia się z jednym przedsiębiorcą za przejazdy w kilku państwach. Przewiduje to rządowy projekt nowelizacji ustawy o drogach publicznych. Jego pierwsze czytanie ma się odbyć w czwartek w sejmowej Komisji Infrastruktury.

Projekt wdraża postanowienia jednej z unijnych dyrektyw, która wymusza na państwach członkowskich wprowadzenie systemu europejskiej usługi opłaty elektronicznej. Proponowana zmiana stwarza warunki funkcjonowania dostawców europejskiej opłaty elektronicznej (EETS). Dzięki temu firmy wykonujące międzynarodowy transport podpiszą z przedsiębiorcą będącym takim dostawcą umowę i z nim będą się rozliczać za przejazdy po drogach. A ten z kolei rozliczy się już dalej z operatorami funkcjonującymi w danych państwach.

Taka możliwość będzie tylko w przypadku jazdy po drogach w państwach, w których funkcjonuje elektroniczny pobór opłat (np. Polska, Niemcy, Austria, Czechy). Dzięki temu w ciężarówce będzie tylko jedno urządzenie naliczające należności za przejazd. Ma ono działać zarówno tam, gdzie liczba przejechanych kilometrów jest naliczana na podstawie technologii GPS, jak i mikrofalowej (bramownice na drogach), która np. jest w Polsce Dostanie też jedną fakturę, a nie kilka.

Firmy, by oferować usługę EETS, muszą uzyskać wpis do rejestru prowadzonego przez ministra właściwego do spraw transportu. Ponadto nie będą mogli ograniczyć swojej usługi np. tylko do dwóch lub trzech państw. Będą musieli ją świadczyć we wszystkich krajach UE, w których jest wdrożony elektroniczny pobór opłat za przejazdy. Dlatego od dnia, w którym wpiszą się do rejestru dostawców EETS w ministerstwie, będą mieć 24 miesiące na podpisanie umów ze wszystkimi poborcami opłat elektronicznych w UE.

etap legislacyjny: pierwsze czytanie