Fundusze z apetytami na dywidendy

Develia i Grupa Kęty to przykłady spółek, w których OFE mają inne zdanie w kwestii podziału zysku niż zarządy.

Publikacja: 20.08.2020 21:00

Fundusze z apetytami na dywidendy

Foto: Shutterstock

W tym roku sezon dywidendowy jest dłuższy z powodu pandemii. Gros spółek dopiero teraz odbywa walne zgromadzenia i decyduje w sprawie podziału zeszłorocznego zysku. Jeszcze w marcu i kwietniu wydawało się, że w dywidendach będzie istny pogrom. Dziś już wiadomo, że te prognozy były zbyt pesymistyczne, ale faktem jest, że spółki są mniej skłonne do dzielenia się zyskiem. To, jak duża jest presja na wyższą wypłatę, zależy m.in. od struktury akcjonariatu. Tam, gdzie dominują inwestorzy finansowi, szansa na wyższą dywidendę rośnie.

Dobrze pokazują to dwa ostatnie przykłady: Develii i Grupy Kęty. Akcjonariusz tej pierwszej firmy, OFE PZU „Złota Jesień", zgłosił wniosek na walne zgromadzenie zwołane na 31 sierpnia. Chce, żeby spółka przeznaczyła na wypłatę dywidendy niemal 44,8 mln zł, co daje 0,1 zł na akcję. Przy czwartkowym kursie implikowałoby to atrakcyjną ponad 5-proc. stopę. Proponowany dzień ustalenia prawa do dywidendy to 18 września, a pieniądze miałyby popłynąć na konto 2 października. Tymczasem miesiąc temu zarząd zdecydował o zawieszeniu polityki dywidendowej w zakresie podziału zysku za 2019 r.

W 2019 r. Develia wypłaciła ponad 120,8 mln zł, czyli 0,27 zł na akcję. Regularnie dzieli się zyskiem z akcjonariuszami. Podobnie jak Grupa Kęty. W tym roku jej zarząd zarekomendował przeznaczenie na wypłatę dla akcjonariuszy ponad 294,8 mln zł, czyli 30,73 zł na akcję – w dwóch transzach. Jako dzień dywidendy proponował 21 września, natomiast terminami wypłat miałyby być 6 października oraz 4 listopada. Tymczasem Nationale Nederlanden OFE wystąpiło z wnioskiem, żeby spółka przeznaczyła na wypłatę kwotę wyższą: łącznie ponad 336,7 mln zł, czyli około 35,3 zł na walor. Walne zgromadzenie odbyło się w czwartek. Do momentu zamknięcia tego wydania gazety nie podano informacji o podjętych uchwałach.

Wśród spółek z dużym udziałem OFE w akcjonariacie znajdziemy gros hojnych płatników. Nie wynika to tylko z tego, że fundusze wywierają presję na wysokie wypłaty, ale również ze specyfiki spółek, w jakie inwestują. Fundusze co do zasady preferują podmioty ze sprawdzonymi biznesami, o dobrej płynności i osiągające powtarzalne zyski. Czyli takie, które mają potencjał do wypłaty dywidendy. Według danych z końca 2019 r. OFE miały duże udziały w akcjonariatach takich spółek jak Grupa Kęty, Ferro, Develia, AB, Kruk, Comarch, Alumetal, Atende czy Asseco Poland.

Niektóre spółki zamiast dywidendy realizują skup akcji. To praktyka często spotykana w Stanach Zjednoczonych. Na warszawskiej giełdzie jej popularność rośnie, ale nadal zdecydowanie dominuje dywidenda. Ma ona plusy i minusy. Z punktu widzenia akcjonariusza jest to forma bardzo wygodna i dotyczy wszystkich posiadaczy akcji danej spółki. Natomiast minusem dywidendy jest podatek.

W tym roku sezon dywidendowy jest dłuższy z powodu pandemii. Gros spółek dopiero teraz odbywa walne zgromadzenia i decyduje w sprawie podziału zeszłorocznego zysku. Jeszcze w marcu i kwietniu wydawało się, że w dywidendach będzie istny pogrom. Dziś już wiadomo, że te prognozy były zbyt pesymistyczne, ale faktem jest, że spółki są mniej skłonne do dzielenia się zyskiem. To, jak duża jest presja na wyższą wypłatę, zależy m.in. od struktury akcjonariatu. Tam, gdzie dominują inwestorzy finansowi, szansa na wyższą dywidendę rośnie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Polskie akcje dalej w czołówce. Miesiąc złota i srebra
Finanse
Będzie konkurs dla członków Rady Fiskalnej
Finanse
Jak przestępcy ukrywają pieniądze? Kryptowaluty nie są wcale na czele
Finanse
Były dyrektor generalny Binance skazany za pranie brudnych pieniędzy
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Finanse
Podniesienie kwoty wolnej od podatku. Minister finansów Andrzej Domański zdradził kiedy