Rubel stracił od początku tygodnia ponad 3 proc. wobec dolara, a przez ostatni miesiąc ponad 5 proc. W czwartek za dolara płacono nawet nieco ponad 60 rubli, czyli najwięcej od stycznia. Rosyjska waluta znalazła się pod silną presją w związku z przeceną na rynku ropy naftowej, która jest głównym rosyjskim towarem eksportowym. Baryłka ropy gatunku WTI staniała przez ostatni miesiąc o 16 proc. W czwartek po południu płacono za nią 42,7 dol.

Przyczyną osłabienia rosyjskiej waluty jest również pogorszenie relacji Rosji z USA, m.in. nowy pakiet sankcji uchwalony niedawno przez amerykański Senat. „Rubel znajduje się pod presją z powodu wielu czynników. Wśród nich są: spadek cen ropy, geopolityka oraz niedawne ruchy amerykańskiego Fedu i Banku Rosji" – oceniają analitycy Alfa Banku.

Bank Rosji obciął w zeszłym tygodniu swoją główną stopę procentową o 25 pkt baz. do 9 proc. Fed dokonał zaś drugiej w tym roku podwyżki stóp.

Osłabienie rubla, do którego doszło w ostatnich dniach, nie jest jednak groźne dla rosyjskiej gospodarki. Denis Manturow, rosyjski minister przemysłu, mówił na początku czerwca, że optymalnym poziomem kursu byłyby 62 ruble za 1 dolara. Wskazywał, że gdyby narodowa waluta umocniła się do poziomu 53–55 rubli za 1 dolara, oznaczałoby to stagnację dla wielu projektów gospodarczych mających na celu zmniejszenie zależności Rosji od importu.

Mimo osłabienia, do którego doszło w ostatnich dniach, rubel jest o 7,5 proc. mocniejszy do dolara niż 12 miesięcy temu. Przez ostatnie trzy lata osłabł jednak wobec niego o ponad 40 proc.