Jak piszą w raporcie eksperci Centrum rozwoju Wyższej Szkoły Ekonomicznej (WZE) w Moskwie, w II kwartale średnie dochody ludności wyniosły (dane Rosstat) 32854 ruble miesięcznie (1645,4 zł). Nominalnie dochody przez rok wzrosły o 341 ruble, czyli 17 złotych. W porównaniu z 2011 r. przyrost wyniósł 13094 ruble (655,77 zł).
W rzeczywistości inflacja zjadła wzrost. Rosjanie i Rosjanie zbiednieli. I nie jest to spadek symboliczny, ale wyraźnie odczuwalny w rosyjskiej codzienności czyli podczas zakupów. Dla 15 z 24 podstawowych produktów spożywczych siła nabywcza spadła do minimum z ostatnich dziesięciu lat.
I tak jeśli w 2011 r. za średni dochód Rosjanka mogła kupić 94,8 kg wołowiny miesięcznie, to w 2020 r. już tylko 92,9 kg. Jeśli chodzi o popularną w Rosji baraninę, ludzie zubożeli o 11,3 proc. Dekadę temu średni dochód pozwalał na zakup 88,1 kg, to teraz jest to tylko 78 kg.
W przypadku ryb mrożonych ważnych w rosyjskiej kuchni, spadek siły nabywczej sięga 23,6 proc. Obecnie gospodyni kupi maksymalnie 163,9 kg miesięcznie, podczas kiedy w 2011 roku - 214,4 kg.
W przeliczeniu na mleko średni dochód wystarczy na zakup 479,3 litra, podczas gdy 10 lat temu było to 511,5 litra. W jajach kurzych, otrzymamy 5245 sztuk wobec 5686 - w 2011 roku. Siła nabywcza margaryny i masła spadła z 270,3 kg i 82,5 kg do odpowiednio 244,4 kg i 52,5 kg. Jabłek Rosjanin ze średnim dochodem dekadę temu kupił 287,7 kg, a teraz - 262,9 kg.