Czy PPK oparte na brytyjskich wzorcach osiągną podobny sukces?

Po ośmiu latach funkcjonowania programu dodatkowego oszczędzania na czas emerytury w Wielkiej Brytanii uczestniczy w nim 87 proc. pracowników. Nasze PPK są wzorowane na tym programie.

Publikacja: 03.07.2019 17:51

Czy PPK oparte na brytyjskich wzorcach osiągną podobny sukces?

Foto: Pixabay

PPK mają nas zachęcić do dodatkowego oszczędzania na emerytury. Program wystartował 1 lipca. Od tego momentu duże firmy, które zatrudniają co najmniej 250 osób mają obowiązek utworzenia u siebie PPK i udostępnienia ich pracownikom. Pracownicy będą w nich odkładać co miesiąc od 2 proc. do 4 proc. swojej pensji brutto. Pracodawca dołoży im do tego od 1,5 do 4 proc. pensji. Swoje trzy grosze dorzuci też państwo. Z budżetu wpłaci każdemu oszczędzającemu 250 zł opłaty powitalnej oraz dodatkowo co roku 240 zł. Taki mechanizm oznacza, że pensje pracowników, którzy przystąpią do PPK będą nieco niższe, zaś koszty ich zatrudnienia po stronie pracodawców nieco wzrosną. W zamian jednak przez okres pracy odłożymy kwoty, które dadzą nam szansę na lepsze życie na emeryturze. Bo, jak alarmują eksperci, emerytury z ZUS będą bardzo niskie.

Do programu automatycznie zapisani zostaną wszyscy pracownicy. Każdy będzie jednak mógł się z niego wypisać.

Nasze Pracownicze Plany Kapitałowe są wzorowane na podobnym rozwiązaniu wprowadzonym z sukcesem w Wielkiej Brytanii. Tam nowy program planów emerytalnych dla pracowników ruszył w 2012 r.

– Był odpowiedzią na wydłużający się czas życia – mówił w środę w czasie spotkania z dziennikarzami Malcolm Goodwin, dyrektor odpowiedzialny za programy emerytalne w Avivie w Wielkiej Brytanii. – W 1696 r. oczekiwana długość życia wynosiła 38 lat, dziś są to 82 lata – tłumaczył.

Naturalną konsekwencją tej zmiany jest rosnąca liczba osób starszych. Coraz dłużej żyjemy też po zakończeniu aktywności zawodowej.

– Problem ten można rozwiązać na trzy sposoby. Możemy pracować dłużej, oszczędzać więcej albo pogodzić się z bardzo niskimi emeryturami – mówił Malcolm Goodwin.

Jego zdaniem ostatnia z tych opcji odpada ze względów politycznych. Zostają dwie. Coraz więcej Brytyjczyków pracuje dziś dłużej, choć osoby starsze często mają problemy ze znalezieniem pracy. Do dodatkowego oszczędzania na czas emerytury zachęcić miał Brytyjczyków nowy program emerytalny. Tak jak u nas automatycznie zapisani zostali wszyscy pracownicy. I tak jak u nas mogą się z niego wypisać. Na początku składki odkładane w programie były niskie. Nawet niższe niż u nas. Minimalna wpłata wynosiła 3 proc., przy czym 2 proc. swojej pensji odkładał w programie pracownik, 1 proc. pracodawca. W 2018 r. minimalna składka poszła w górę, do 5 proc. (3 proc. od pracownika i 2 od pracodawcy). W 2019 r. nastąpił kolejny wzrost – do 8 proc. (5 proc. od pracownika i 3 proc. od pracodawcy).

– Rozważane są dalsze podwyżki – mówił ekspert Avivy. – Chodzi o to, że przy dzisiejszym poziomie składek, wypłata oszczędności z tego systemu wraz ze świadczeniem z powszechnego systemu emerytalnego [odpowiednik naszego ZUS], dałaby stopę zastąpienia na poziomie około 40 proc. To mało. Przyjmuje się, że komfortowa stopa zastąpienia powinna sięgać 60 proc. – mówił Malcolm Goodwin.

Stopa zastąpienia to stosunek wysokości emerytury do ostatniej pensji osoby kończącej aktywność zawodową. U nas stopa zastąpienia w przypadku emerytur z ZUS sięga dziś 55-60 proc. Prognozuje się jednak, że spadnie w okolice 25-30 proc. I tu sytuację mają poprawić PPK.

Polski rząd ma nadzieję, że przystąpi do nich co najmniej połowa z 11,5 mln pracowników objętych nowym programem, a z czasem ich liczba będzie się zwiększać.

– W Wielkiej Brytanii na początku było to 55 proc. Po siedmiu latach w programie jest już 87 proc. uprawnionych do tego pracowników – mówił Malcolm Goodwin.

– Gdy program ruszał zakładano, że poza nim będzie 25-26 proc. pracowników. Jest połowa – dodał.

Tak jak w Polsce program jest obowiązkowy dla pracodawców. Ci różnie na to zareagowali. Firmy, które miały problem ze znalezieniem i utrzymaniem pracowników, przyjęli go z zadowoleniem. Pozostali, potraktowali jak obowiązek. Za uchylanie się od udziału w programie, tak jak u nas przewidziano kary. Pracodawcy zapłacili łącznie 41 mln funtów kary. 2/3 z nich odprowadza na konta pracowników składki minimalne. Pozostali wyższe.

Pieniędzmi odkładanymi w brytyjskim odpowiedniku PPK zarządzało na początku 70-80 instytucji finansowych. Dziś jest ich ok. 30, z czego dominujących 12. U nas będzie około 20.

- Przez 6 lat wypracowana przez nie średnia stopa zwrotu sięgnęła 8 proc. rocznie. Sprzyjała temu jednak sytuacja na rynkach finansowych – mówił ekspert Avivy.

Tak jak u nas w programie bierze udział instytucja reprezentująca państwo - NEST. To pod jej skrzydła trafiła znakomita większość mikro i małych przedsiębiorstw – mówił Malcolm Goodwin. U nas taką instytucją jest PFR TFI.

Na starcie programu brytyjski rząd przeprowadził dużą kampanię informacyjną skierowaną głównie do pracodawców. Pracowników o szczegółach programu i korzyściach z dodatkowego oszczędzania na czas emerytury informowały przede wszystkim uczestniczące w nim instytucje finansowe.

PPK mają nas zachęcić do dodatkowego oszczędzania na emerytury. Program wystartował 1 lipca. Od tego momentu duże firmy, które zatrudniają co najmniej 250 osób mają obowiązek utworzenia u siebie PPK i udostępnienia ich pracownikom. Pracownicy będą w nich odkładać co miesiąc od 2 proc. do 4 proc. swojej pensji brutto. Pracodawca dołoży im do tego od 1,5 do 4 proc. pensji. Swoje trzy grosze dorzuci też państwo. Z budżetu wpłaci każdemu oszczędzającemu 250 zł opłaty powitalnej oraz dodatkowo co roku 240 zł. Taki mechanizm oznacza, że pensje pracowników, którzy przystąpią do PPK będą nieco niższe, zaś koszty ich zatrudnienia po stronie pracodawców nieco wzrosną. W zamian jednak przez okres pracy odłożymy kwoty, które dadzą nam szansę na lepsze życie na emeryturze. Bo, jak alarmują eksperci, emerytury z ZUS będą bardzo niskie.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Legendarny szwajcarski nóż ma się zmienić. „Słuchamy naszych konsumentów”
Biznes
Węgrzy chcą przejąć litewskie nawozy. W tle oligarchowie, Gazprom i Orban
Materiał partnera
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Kiedy rząd przedstawi strategię wobec AI i metawersum? Rosną naciski firm
Biznes
PFR żąda zwrotu pieniędzy od części firm. Esotiq i Prymus chcą wyjaśnień