Nie ma jednego sektora, który „pogrążałby" całą gospodarkę. Liczba firm tracących płynność finansową jest stosunkowo wysoka zarówno w produkcji jak i usługach, handlu a w przekroju całego roku wzrosła także w przeżywającym „boom" budownictwie.
Trzeci kwartał tego roku zamknął się najwyższą od 5 lat (od końca 2012 roku) liczbą niewypłacalności w skali jednego kwartału. Nie oznacza to oczywiście wspólnego mianownika tych problemów czy też kryzysu, ale jest efektem równoczesnego wystąpienia przyczyn kłopotów w poszczególnych sektorach.
Raport wskazuje na konkretne problemy z jakimi borykają się firmy oraz ich partnerzy.:
Postępowania naprawcze często zastępują postępowania restrukturyzacyjne, ale niestety odbywają się nie na koszt restrukturyzowanej firmy, ale jej wierzycieli. Powoduje to efekt domina niewypłacalności kolejnych firm w łańcuchu dostaw. Postępowania rzadko są skuteczne.
Aż blisko 40 proc. niewypłacalności to przypadki postępowań restrukturyzacyjnych – ich liczba więc cały czas rośnie. Na rynku wytwarza się przeświadczenie, iż ten, kto nie skorzysta z postępowania naprawczego do restrukturyzacji działalności kosztem wierzycieli, ten sam sobie winien.