W rządzie trwa spór o rozliczanie aut po nowemu

Zmiana zasad rozliczania kosztów samochodów będzie niekorzystna dla firm – ostrzegają pełnomocnik rządu ds. małych i średnich przedsiębiorstw i resort infrastruktury.

Aktualizacja: 20.09.2018 06:43 Publikacja: 19.09.2018 21:00

W rządzie trwa spór o rozliczanie aut po nowemu

Foto: Adobe Stock

Przedsiębiorcy nerwowo wyczekują na ostateczny kształt nowych przepisów regulujących leasing i opodatkowanie użytkowania samochodów firmowych.

Zmiany przygotowało Ministerstwo Finansów. Chce podnieść do 150 tys. zł (obecnie 20 tys. euro) limit amortyzacji samochodu kupionego przez firmę. Tę zmianę przedsiębiorcy chwalą. Takim samym ograniczeniem ma jednak zostać objęty także leasing operacyjny samochodów osobowych (dziś bez limitu). Wartość rat leasingowych będzie kosztem podatkowym wyłącznie do tej granicy.

Najważniejsze jednak, że jeśli przedsiębiorca używa auta nie tylko do celów służbowych, ale też prywatnie, do kosztów uzyskania przychodu będzie mógł zaliczyć tylko połowę kosztów z tym związanych.

Absurdalna wykładnia

Projekt nowelizacji ustaw podatkowych, który zawiera te zmiany, trafił już do uzgodnień międzyresortowych. I tu niespodzianka: nowe zasady opodatkowania aut firmowych skrytykowała Andżelika Możdżanowska, pełnomocniczka rządu ds. małych i średnich przedsiębiorstw. Zwraca uwagę, że projekt zmierza do przyjęcia regulacji, zgodnie z którą wszelkie wydatki związane z korzystaniem z samochodu osobowego służącego podatnikowi także do innych celów niż działalność gospodarcza podlegać będą zaliczeniu do kosztów uzyskania przychodów w wysokości 50 proc. wydatków eksploatacyjnych, czyli serwisu, naprawy, paliwa itd. – Aby zaliczyć w koszty uzyskania przychodów, wszystkie poczynione wydatki na samochód osobowy trzeba będzie prowadzić szczegółową ewidencję przejazdów – zauważa pełnomocniczka.

Jej zdaniem proponowana zmiana negatywnie wpłynie na firmy, w szczególności na sektor małych i średnich przedsiębiorstw. – Proponowany przepis wprowadza dodatkowe obciążenia dla przedsiębiorców. Będzie miał odzwierciedlenie w ich portfelach. Nielogiczne wydawać się może, że przedsiębiorca, który skończył spotkanie z klientem i w drodze do domu np. odbiera dziecko z przedszkola bądź robi zakupy, będzie musiał rozgraniczyć „tę podróż" na związaną z działalnością, jak i nie – przekonuje Andżelika Możdżanowska.

Tłumaczy, że taki przepis może spowodować, że przedsiębiorcy, aby uniknąć dodatkowych obciążeń administracyjnych oraz w obawie przed kwestionowaniem przez organy podatkowe zasadności poczynionych odliczeń, wybiorą mniej korzystną 50-proc. formę rozliczenia.

– Taka wykładnia przepisu prowadzi do absurdu, bo w praktyce oznacza, że żaden użytkownik samochodu osobowego nie będzie miał prawa do pełnego 100-proc. odliczenia – uważa Andżelika Możdżanowska.

Po co limit leasingu

Ten sam przepis krytykuje resort infrastruktury. – Projektowany przepis jest bardzo niekorzystny z uwagi na ograniczenie prawa podatników do ujęcia w kosztach uzyskania przychodów wydatków z tytułu kosztów używania samochodów, jeśli dla danego samochodu nie jest prowadzona ewidencja przebiegu pojazdu zgodnie z przepisami ustawy o VAT – ocenia Marek Chodkiewicz, wiceminister infrastruktury. – Należy zauważyć, że ustawa o CIT oraz ustawa o VAT to dwa odrębne akty prawne i nie ma podstaw, aby brak czynności formalnej przewidzianej w przepisach jednej ustawy, jaką jest prowadzenie ewidencji dla celów pełnego odliczenia VAT, mógł pozbawiać podatnika możliwości ujęcia w kosztach uzyskania przychodów wydatków, które spełniają definicję kosztu określoną przez ustawę o CIT – przekonuje.

Minister zwraca też uwagę na ograniczenie zaliczenia do kosztów uzyskania przychodów ponoszonych opłat z tytułu umów leasingu, najmu i dzierżawy aut. Chodzi o wspomniany limit 150 tys. zł. – Projektowany przepis jest niekorzystny z punktu widzenia podmiotów użytkujących samochody osobowe na podstawie tych umów. Umowy, na podstawie których samochody osobowe są oddawane w leasing, najem czy dzierżawę, są umowami o świadczenie usług i nie powinny uzależniać prawa do zaliczenia wydatków na nie poniesionych do kosztów uzyskania przychodów, od wartości pojazdu będącego przedmiotem tej umowy – uważa minister Chodkiewicz.

Nie wiadomo, czy resort finansów uwzględni te uwagi. Nie wiadomo też, kiedy nowe przepisy będą gotowe. Jeśli mają obowiązywać od początku przyszłego roku, muszą zostać ogłoszone w Dzienniku Ustaw przed końcem listopada.

Andrzej Sugajski Dyrektor generalny Związek Polskiego Leasingu

Ponad 50 proc. klientów firm leasingowych to klienci o rocznych obrotach do 5 mln zł, czyli tzw. mikroprzedsiębiorstwa, dla których auto osobowe to podstawowe narzędzie pracy, szczególnie w branży handlowej, z której głównie wywodzą się korzystający z usług leasingu. To przedsiębiorcy, których zwykle nie stać na dwa pojazdy – odrębnie dla potrzeb prywatnych i służbowych. Dlatego wykorzystywanie samochodów służbowych także w celach prywatnych, zdarza się zapewne często, ale koszty z nimi związane to margines kosztów użytkowania tych pojazdów.

Przedsiębiorcy nerwowo wyczekują na ostateczny kształt nowych przepisów regulujących leasing i opodatkowanie użytkowania samochodów firmowych.

Zmiany przygotowało Ministerstwo Finansów. Chce podnieść do 150 tys. zł (obecnie 20 tys. euro) limit amortyzacji samochodu kupionego przez firmę. Tę zmianę przedsiębiorcy chwalą. Takim samym ograniczeniem ma jednak zostać objęty także leasing operacyjny samochodów osobowych (dziś bez limitu). Wartość rat leasingowych będzie kosztem podatkowym wyłącznie do tej granicy.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Dobre 30 lat leasingu. Będą kolejne rekordy
Biznes
Nowy zakład Azotów pełną parą ruszy za kilka miesięcy
Biznes
UE zamienia słowa w czyny: broń dla Ukrainy za rosyjskie pieniądze
Materiał partnera
Samochód elektryczny potrzebuje energii tak samo jak telefon
Biznes
Sztuczna inteligencja jest lustrem ludzkości