Człowiek czwartej rewolucji przemysłowej

Organizacje pracownicze powinny być naturalnym partnerem przedsiębiorców.

Publikacja: 27.02.2018 14:04

Człowiek czwartej rewolucji przemysłowej

Foto: Fotorzepa/Piotr Guzik

W dobie czwartej rewolucji przemysłowej, która w szybkim tempie zwiększa autonomię maszyn, upowszechnia robotyzację i internet rzeczy, warto przypomnieć, że nawet najbardziej zaawansowane technologie nie są wartością większą niż sam człowiek.

Dlatego pracodawcy powinni promować partnerstwo, przestrzegać praw człowieka i prowadzić dialog społeczny. Dokonujące się na naszych oczach przeobrażenia cywilizacyjne niosą ze sobą szanse na rozwój i lepsze życie, ale również poważne ryzyko socjalne i ekonomiczne dla każdego pracownika. Kluczowe znaczenie dla powodzenia tej transformacji będzie miało nie tylko zaangażowanie państwa, ale także to, w jaki sposób z zagrożeniami i możliwościami, które podczas tej zmiany występują, poradzą sobie przedsiębiorstwa.

Sukces także dla pracowników

Naturalnym partnerem dla pracodawców są pracownicy, jak również reprezentujące ich związki zawodowe, które na co dzień bronią prawa do godziwych warunków pracy i godnej płacy. Ten społeczny aspekt pracy, ściśle związany z wolnością, godnością oraz osobistym rozwojem każdego z nas, przypomina, że praca i pracownik nie mogą być postrzegane jako towar. Niestety, szybko postępująca globalizacja naraża pracowników na działania nieuczciwych pracodawców, którzy traktują ich przedmiotowo. W konsekwencji znaczna część pracowników nie korzysta z sukcesu ekonomicznego firmy, w której pracuje. Widać to na przykładzie Polski. Dane szokują. W 2016 r. pomimo poprawy kondycji finansowej firm wzrósł odsetek pracodawców (z 8 do 11 proc., r./r.), którzy nie wypłacili pracownikom wynagrodzenia za pracę. Dzięki inspektorom pracy ponad 102 tys. pracowników odzyskało zaległe wynagrodzenia na kwotę 184 mln zł, a dla 8,8 tys. osób będących stronami umów cywilnoprawnych udało się wyegzekwować potwierdzenie na piśmie istnienia stosunku pracy. Co więcej, ponad 80 proc. świadczących pracę na podstawie tych umów pracowało w takiej formule nie z własnego wyboru.

Jak wynika z badania „Polacy pracujący", które przeprowadził prof. Juliusz Gardawski ze Szkoły Głównej Handlowej, szczególnie w prywatnych mikroprzedsiębiorstwach oraz małych i średnich prywatnych polskich firmach odnotowano najwięcej przypadków naruszania praw pracowniczych. Zdaniem prof. Gardawskiego w firmach tych najwięcej było paternalistycznych postaw w stylu „najlepszym reprezentantem interesu pracownika jest jego pracodawca". Pod względem przestrzegania prawa pracy najlepiej oceniane były duże firmy zagraniczne i publiczne, następnie średnie publiczne.

Gorzej w małych firmach

Z innych badań, które także przeprowadził prof. Gardawski, tym razem dla OPZZ, płyną podobne wnioski. Wynika z nich, że w uzwiązkowionych zakładach pracy, w których działa organizacja OPZZ, mamy do czynienia z enklawami względnie stabilnych stosunków pracy. – W takich firmach stabilizuje się cywilizowana relacja w obszarze stosunków pracy i wzrasta odpowiedzialność przedsiębiorstw za przestrzeganie praw człowieka – twierdzi prof. Gardawski.

Aby skutecznie reprezentować pracowników i zapewnić poszanowanie praw człowieka przez biznes, związki zawodowe musiały najpierw wywalczyć prawo do legalnego działania. Dzisiaj, pomimo postępu cywilizacyjnego, korzystanie z tego prawa wciąż wymaga odwagi. W Polsce zaledwie 12 proc. pracowników najemnych należy do związków zawodowych, podczas gdy np. w Skandynawii ponad 70 proc. Prawo nie zapobiega nękaniu pracowników za działalność związkową, na domiar tego skuteczność ochrony takich osób jest bardzo niska, a przewlekłość postępowania i opieszałość wymiaru sprawiedliwości są powodem wielu ludzkich tragedii. Często dochodzi do sytuacji, w której przywrócenie do pracy zwolnionego bezprawnie związkowca poprzedza kilkuletni okres sądowych batalii i pozostawania bez środków do życia. W takich sytuacjach za zwolnioną osobą zawsze stoi związek, gorzej, gdy w firmie nie ma reprezentacji związkowej i jest ona pozostawiona sama sobie. Dzieje się tak najczęściej w małych podmiotach, w których założenie organizacji zakładowej jest bardzo trudne, a często wręcz niemożliwe z powodu bezprawnych działań, które podejmują pracodawcy. Z kolei w korporacjach przeważnie nie ma związków zawodowych, a jeśli powstają, to ich działalność nie trwa długo. Prawo w takich sytuacjach nie zapewnia należytej ochrony pracownikom.

Ochrona praw człowieka w przedsiębiorstwach nie przyniesie dobrych rezultatów, jeśli nie zaangażuje się w nią sam biznes. Dobrze, jeśli firmy wzmacniają różne mechanizmy demokracji i partycypacji pracowniczej, np. rokowania i negocjacje zbiorowe, które w Polsce niestety nie są rozpowszechnione. Wówczas buduje się współodpowiedzialność wszystkich pracowników za podejmowane decyzje. Widać to najlepiej w sytuacjach kryzysowych np. w trakcie restrukturyzacji. W podmiotach, w których istnieje możliwość przekazania pracownikom, z odpowiednim wyprzedzeniem, rzetelnej analizy uzasadniającej konieczność restrukturyzacji, najczęściej udaje się zachować ład społeczny i łagodniej przejść okres trudnych zmian.

Związkowcy w spółkach

Szczególnie ważna w procesie wymiany informacji pomiędzy pracownikami a pracodawcami jest obecność przedstawicieli związków zawodowych w organach spółek. Zapewnia ona pełną realizację prawa pracowników do informacji, sprzyja przestrzeganiu standardów pracy, funkcjonowaniu dialogu i zachowaniu pokoju społecznego. Doświadczenia krajów, które wprowadziły ten model partycypacji, nie tylko w spółkach publicznych, dowodzą, że warunkuje on sukces firmy, zarówno w krótkim, jak i dłuższym horyzoncie czasowym. Dzieje się tak, ponieważ związkowcy są osobami zaufania załogi, a ich niewątpliwym atutem jest bardzo dobra znajomość spraw spółki, jak również opinii i nastrojów panujących wśród pracujących, co pozwala optymalizować decyzje podejmowane przez zarząd oraz zapobiegać potencjalnym konfliktom. Szkoda, że w Polsce przedstawicielstwo pracowników w organach spółek prywatnych nie jest normą. Polskie przepisy w zakresie partycypacji mają zastosowanie jedynie do niektórych spółek Skarbu Państwa. Z uwagi na wygaszenie procesów prywatyzacji, z prawa tego korzysta coraz mniejsza liczba pracowników. Dodatkowo w 2017 r. ustawodawca ograniczył prawo pracowników do partycypacji w zarządzaniu przedsiębiorstwami poprzez wprowadzenie nowych wymogów dla kandydatów pracowników na członków rad nadzorczych i zarządów spółek, co w praktyce ograniczyło dialog społeczny.

Bardzo ważna jest współpraca central związkowych i organizacji pracodawców w kwestiach dotyczących standardów pracy i ochrony praw człowieka. Jej efekty mogą być następnie wykorzystywane w każdym przedsiębiorstwie. Przykładami takiej współpracy są wspólne inicjatywy partnerów społecznych na rzecz przeciwdziałania zagrożeniom psychospołecznym, w szczególności stresowi w miejscu pracy. W 2008 r. centrale związkowe i organizacje pracodawców podpisały wspólną deklarację dotyczącą zapobiegania i przeciwdziałania zjawisku stresu związanego z pracą, a następnie, w 2014 r., katalog dobrych praktyk w tej sprawie. Udało się także wynegocjować dokument „Polityka antymobingowa" oraz w 2017 r. zalecenia dotyczące jakości staży na otwartym rynku pracy.

Międzynarodowe i krajowe raporty dotyczące przestrzegania praw człowieka przez biznes pokazują, jak wiele można zrobić, aby poprawić standardy pracy w przedsiębiorstwach, a tym samym zapewnić poszanowanie i ochronę praw pracowniczych. Implementacja przez Polskę Wytycznych ONZ dotyczących biznesu i praw człowieka jest jednym z takich działań. Każdy może w tym pomóc. Warto przy tym pamiętać, że bez stałego prowadzenia dialogu społecznego w przedsiębiorstwach oraz poszerzania pola wspólnych interesów pracodawców i związków zawodowych nie uda się w pełni zaimplementować Wytycznych. Dobrze by się stało, gdyby działaniom tym towarzyszyła zmiana stylu zarządzania z autokratycznego na partycypacyjny, dzięki czemu pracownicy uzyskaliby rzeczywisty, a nie tylko formalny wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstwa.

- Norbert Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej i Funduszy Strukturalnych OPZZ.

W dobie czwartej rewolucji przemysłowej, która w szybkim tempie zwiększa autonomię maszyn, upowszechnia robotyzację i internet rzeczy, warto przypomnieć, że nawet najbardziej zaawansowane technologie nie są wartością większą niż sam człowiek.

Dlatego pracodawcy powinni promować partnerstwo, przestrzegać praw człowieka i prowadzić dialog społeczny. Dokonujące się na naszych oczach przeobrażenia cywilizacyjne niosą ze sobą szanse na rozwój i lepsze życie, ale również poważne ryzyko socjalne i ekonomiczne dla każdego pracownika. Kluczowe znaczenie dla powodzenia tej transformacji będzie miało nie tylko zaangażowanie państwa, ale także to, w jaki sposób z zagrożeniami i możliwościami, które podczas tej zmiany występują, poradzą sobie przedsiębiorstwa.

Pozostało 90% artykułu
Materiał partnera
Najważniejsza jest idea demokracji. Także dla gospodarki
Wydarzenia Gospodarcze
Polacy szczęśliwsi – nie tylko na swoim
Materiał partnera
Dezinformacja łatwo zmienia cel
Materiał partnera
Miasta idą w kierunku inteligentnego zarządzania
Materiał partnera
Ciągle szukamy nowych rozwiązań