Niskie składki na ZUS mogą zemścić się po latach
Ulga kosztem przedsiębiorców
Pomysły na zwolnienie prowadzących działalność z obowiązku zapłaty składek, przewijające się w programie zarówno Koalicji Obywatelskiej, jak i koalicji PSL-KUKIZ, to bardzo wątpliwa ulga. Odbywa się ona kosztem samych prowadzących działalność. Brak składek oznacza bowiem także brak ochrony wynikającej z ubezpieczenia społecznego. Tacy przedsiębiorcy w razie wypadku nie będą mieli co liczyć na zasiłek chorobowy z ZUS czy odszkodowanie powypadkowe. Mało tego, w razie trwałej niezdolności do pracy nie będą mogli też liczyć na prawo do renty. Brak składek na koncie emerytalnym takiej osoby w przyszłości spowoduje wypłatę bardzo niskiej emerytury, przez co przedsiębiorcy zwolnieni dziś ze składek ZUS w przyszłości będą skazani na korzystanie z pomocy społecznej. To trudna do pozazdroszczenia perspektywa. Oznacza to też, że takie osoby trafią na starość na utrzymanie państwa. Zapłacą więc za to w przyszłości aktywni zawodowo podatnicy.
– Zwolnienie osób prowadzących działalność gospodarczą w Polsce ze składek spowodowałoby też ogromną presję na zakładanie takiej działalności przez osoby zatrudnione dotychczas na etatach – zauważa Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich. – Konsekwencje takiej zmiany trudno więc oszacować. Z pewnością doprowadziłoby to do poważnego zaburzenia systemu ubezpieczeń w Polsce.
Model niemiecki nie sprawdził się
Jako pierwszy z postulatem zwolnienia prowadzących działalność wystąpił w ostatnich miesiącach Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. Jako przykład takich rozwiązań podał model funkcjonujący w Niemczech, gdzie zdecydowana większość przedsiębiorców jest faktycznie zwolniona z obowiązku płacenia składek. Jego inicjatywa nie spotkała się z poparciem obecnego rządu.
Jak się okazuje, Niemcy zaczynają dostrzegać zagrożenie ubóstwem, które dotknie takie osoby w przyszłości. Z raportu przygotowanego przez prof. Ulricha Preisa z Uniwersytetu w Kolonii wynika, że obecnie z ponad 3 mln prowadzących działalność gospodarczą w Niemczech składki na ubezpieczenia społeczne dobrowolnie płaci niewiele więcej niż 200 tys. osób. Analiza sytuacji materialnej pozostałych wskazuje , że połowa z nieubezpieczonych przedsiębiorców nie oszczędza na przyszłość w żadnej formie. Grozi im więc ubóstwo na emeryturze i konieczność korzystania z pomocy społecznej. Dlatego też niemiecki rząd planuje objęcie tych osób ubezpieczeniem.
Zamiast zwolnienia lepsza obniżka
Znacznie lepszym pomysłem na rozwiązanie problemu skokowo rosnących składek, które muszą płacić prowadzący działalność, jest modyfikacja polskiego systemu.