Postęp technologiczny przemawia za zmianami prawa, nawet w najstabilniejszych segmentach. A należy do nich prawo cywilne, w szczególności rodzinne i spadkowe.
To konkluzja z konferencji „Nowy kodeks cywilny odpowiedzią na wyzwania współczesności", zorganizowanej w piątek przez Stowarzyszenie Notariuszy RP wspólnie z Komisją Kodyfikacyjną Prawa Cywilnego oraz Wydziałem Prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wzięło w niej udział kilkuset prawników, głównie notariuszy, ale także sędziów, adwokatów i naukowców.
„Rzeczpospolita" objęła nad konferencją patronat medialny.
Prace na kodeksem trwają już ładnych kilka lat. Jego pierwsza część (ogólna), po krytyce pierwotnej wersji, ma być jeszcze przed wakacjami opublikowana z komentarzem. Kolejne księgi są mniej zaawansowane, najmniej prawo rodzinne, które ma się w kodeksie znaleźć.
– Jest niewątpliwie wiele spraw wymagających zmian, np. prawo międzynarodowe zobowiązuje Polskę do rezygnacji z ubezwłasnowolnienia (są już prace nad taką nowelą). Życie gospodarcze wymusza kolejne – mówił prof. Jerzy Pisuliński, zastępca przewodniczącego Komisji Kodyfikacyjnej.