W Prokuraturze Generalnej wpadli na pomysł, jak przyspieszyć postępowanie i sprawić, że będzie ono dużo tańsze. Gdyby bowiem nie trzeba było przesłuchiwać wszystkich pokrzywdzonych, sprawy mogłyby trwać dużo krócej. Pomysł ma wielu zwolenników.
Sztuka dla sztuki
W ciągu ostatnich pięciu lat tylko przez parabanki zostało pokrzywdzonych 133 tys. osób – wynika z raportu prokuratora generalnego. Wszyscy latami czekają na sprawiedliwość, a prokuratura cierpliwie przesłuchuje kolejnych świadków-pokrzywdzonych, ustalając te same okoliczności.
Kolejny przykład: 48 tys. potencjalnych pokrzywdzonych na łączną kwotę około 115 mln zł. Na takie straty mogła narazić klientów Polska Korporacja Finansowa Skarbiec, znana jako Pomocna Pożyczka. Tysiące pokrzywdzonych ma na swoim koncie działalność Amber Gold. Kolejne tysiące to pokrzywdzeni przez firmy zlecające rzekome prace chałupnicze. Takich postępowań też są tysiące.
– Było i jest ich dużo – potwierdza prokurator Ryszard Tłuczkiewicz z Prokuratury Generalnej. Wymienia przestępstwa przeciwko mieniu: przywłaszczenia, oszustwa, oszustwa komputerowe.
Co proponuje prokuratura?
Przede wszystkim racjonalne ograniczenie czynności procesowych. Zamierza zrezygnować z przeprowadzania przesłuchań pokrzywdzonych, gdy czynności te nie są konieczne do dokonania prawidłowych ustaleń faktycznych w sprawie.