Ubezpieczenie NNW ucznia narzucone przez dyrektora szkoły

Dyrektorzy, wybierając polisę dla uczniów, często kierują się korzyściami szkoły.

Aktualizacja: 18.09.2013 10:12 Publikacja: 18.09.2013 08:28

Bywa, że szkoły narzucają wybranego ubezpieczyciela. Rodzice niejednokrotnie są też przekonani, że u

Bywa, że szkoły narzucają wybranego ubezpieczyciela. Rodzice niejednokrotnie są też przekonani, że ubezpieczenie jest obowiązkowe

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Rodzice uczniów powinni mieć wpływ na zakres ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) i wybór firmy ubezpieczeniowej. W praktyce jest inaczej.

Nie ma obowiązku

- Bywa, że szkoły narzucają wybranego ubezpieczyciela. Rodzice niejednokrotnie są też przekonani, że ubezpieczenie jest obowiązkowe – zauważa Karolina Elbanowska z Fundacji Rzecznik Praw Rodziców.

Grzegorz Całek, dyrektor Instytutu Inicjatyw Pozarządowych, dodaje, że we wrześniu niemal codziennie zgłaszają się rodzice z problemami dotyczącymi ubezpieczenia. Jego zdaniem działa tutaj mechanizm taki jak przy wyborze podręczników. Jeśli bowiem do szkoły chodzi 1 tys. uczniów, to wpłacone przez nich składki w wysokości od 20 do 30 zł, to znacząca kwota.

Ubezpieczycielom zależy, by wybrano ich firmę. Oferują więc szkołom różnorodne profity. Zdarza się, że wybierając polisę, dyrektor kieruje się wyłącznie zniżkami w ubezpieczeniach majątkowych dla szkoły i nauczycieli.

– Często też przy przedstawianiu oferty ubezpieczyciel obiecuje, że szkoła otrzyma kserokopiarkę czy rzutnik – przyznaje Marek Pleśniar, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.

– Takim patologiom winien jest system, w którym brakuje pomocy na wyposażenie szkoły i pomoce naukowe. W ten sposób dyrektorzy łatają dziury w budżecie swojej placówki – komentuje Karolina Elbanowska.

Taka sytuacja jest niezgodna z prawem.

– Decyzje o ewentualnym zawarciu umowy ubezpieczeniowej podejmują rodzice i upoważniają osobę do podpisania polisy. Dyrektor nie może więc swobodnie dysponować funduszami rodziców – podkreśla Grzegorz Łacheta, rzecznik prasowy Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Niskie sumy i wyjątki

Rzecznik ubezpieczonych przyznaje, że są szkoły, które nie chcą udostępniać warunków umowy ubezpieczenia. Rodzice nie wiedzą nawet, za co mają zapłacić. Nie mogą się na to godzić. Powinni uważnie przeczytać warunki ubezpieczenia, bo w razie wypadku może się okazać, że dziecko nie jest objęte wystarczającą ochroną.

Doświadczenia Biura Rzecznika Ubezpieczonych dowodzą, że w młodzieżowych ubezpieczeniach NNW dominują niskie sumy ubezpieczenia, od 5 do 10 tys. zł. Stąd rozczarowania wysokością przyznanych świadczeń. Na przykład za uszczerbek na zdrowiu na poziomie 2 proc. przy sumie ubezpieczenia 5 tys. zł, przyznane świadczenie odszkodowawcze wyniesie 100 zł.

– Im wyższa suma gwarancyjna, tym wyższego odszkodowania możemy się spodziewać – tłumaczy Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Rodzice powinni także zwrócić uwagę na zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela. Zdarza się, że nie obejmuje ona wszystkich urazów. Przykładowo, odszkodowania można się spodziewać tylko za zwichnięcie i złamanie, a bardzo często skręcenia już nie. Często wyłączeniami objęte są też obrażenia wewnętrzne.

Rodzice uczniów powinni mieć wpływ na zakres ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) i wybór firmy ubezpieczeniowej. W praktyce jest inaczej.

Nie ma obowiązku

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Sądy i trybunały
Ważna opinia z TSUE ws. neosędziów. Nie spodoba się wielu polskim prawnikom
Sądy i trybunały
Będzie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Ujawniamy plany reformy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
ZUS
Kolejny pomysł zespołu Brzoski: ZUS rozliczy składki za przedsiębiorców
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Prawo w Polsce
Od 1 maja rusza nowy program bezpłatnych badań. Jak z niego skorzystać?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne