Jego metoda jest zawsze podobna: uwodzenie, wzbudzanie zaufania, wspólne plany na przyszłość, a potem – pożyczki, kredyty czy inwestycje, które nigdy nie istniały. Kiedy kobiety próbują się od niego uwolnić, staje się agresywny, zasypuje je pozwami i groźbami. Ofiary mówią wprost: to systemowe nękanie, a państwo nie potrafi skutecznie ich ochronić.
Troska, zainteresowanie i prośby o wsparcie finansowe
Jedna z kobiet, które uwierzyły oszustowi, straciła kilkaset tysięcy złotych. Dziś ukrywa się za granicą. Jej historia zaczęła się niewinnie: troskliwy partner, codzienne pytania o samopoczucie, zainteresowanie. Po kilku miesiącach zaczęły się prośby o wsparcie finansowe. Najpierw kredyt na samochód, potem kolejne. W końcu Anna, zakochana i przekonana, że budują wspólną przyszłość, kupiła dla niego auto warte 300 tysięcy złotych.
Czytaj więcej
Czteroletni Adaś z Ostródy reagował niespokojnie na myśl o pójściu do przedszkola, mimo że wcześn...
Podobne doświadczenia miały Agnieszka i Matylda. Jedna z nich wspomina, że Grzegorz D. już po miesiącu znajomości chciał pożyczki na mieszkanie. Gdy kobiety odmawiały, potrafił wzbudzać zazdrość, sugerując, że pieniądze da mu była partnerka – oczywiście w zamian za „bliskość”.
Z biegiem czasu troska ustępowała miejsca agresji. Kobiety słyszały groźby zniszczenia samochodów, brutalne wyzwiska a także innych aktów przemocy. Kiedy sytuacja wymykała się spod kontroli, potrafił symulować załamanie i próbę samobójczą, aby wzbudzić poczucie winy.