Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie wątpliwości miał prokurator okręgowy wobec decyzji sądu o umorzeniu postępowania przeciwko Sławomirowi Nowakowi?
- Jaką rolę w sprawie odgrywały media i jak wpłynęło to na działania prokuratury?
- Kto i dlaczego skrytykował decyzję o umorzeniu postępowania?
- Jakie były argumenty asesora sądowego przemawiające za umorzeniem sprawy?
Nacisk społeczny, w tym nagłośnienie sprawy przez „Rzeczpospolitą”, okazał się skuteczny. Jest szansa na to, że dowiemy się, czy Sławomir Nowak uzależniał przyznanie stanowisk menedżerskich w spółkach Skarbu Państwa za czasów pierwszego rządu Donalda Tuska od łapówek. Prokurator okręgowy w Warszawie skierował zażalenie na decyzję o umorzeniu postępowania karnego w tej sprawie – decyzję tę ogłoszono w piątek po południu. Wcześniej Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów umorzył je ze względu na „oczywisty brak faktycznych podstaw oskarżenia”. Decyzję tę skrytykowała także Prokuratura Regionalna w Warszawie i rekomendowała podjęcie walki o zmianę decyzji sądu.
Czytaj więcej
Szefowa wydziału śledczego warszawskiej prokuratury prok. Małgorzata Ceregra-Dmoch nie chce ujawn...
„Prokurator Okręgowy zdecydował się na wniesienie tego zażalenia, wbrew stanowisku prokuratora obecnego na posiedzeniu sądu, gdyż miał wątpliwości, czy sąd – który procedował na posiedzeniu wstępnym, organizacyjnym – mógł podjąć decyzję o umorzeniu sprawy” – czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Warszawie. „Posiedzenie organizacyjne powinno być bowiem, zgodnie z przepisami, przeznaczone do rozpatrzenia kwestii związanych z ustaleniem terminów rozpraw i kolejnością przesłuchania świadków, ewentualnie z przekazaniem sprawy innemu sądowi, albo z jej zwrotem prokuratorowi, a nie z kwestiami merytorycznymi” – podkreśla w komunikacie prokurator Michał Mistygacz.
Tym samym Prokuratora Okręgowa w Warszawie podzieliła stanowisko wyrażone przez Prokuraturę Regionalną i podjęła decyzję o wniesieniu zażalenia.