Szokujące relacje dziecka i brak reakcji ze strony nauczycieli wystarczyły by kobieta zaczęła działać na własną rękę. Wyposażyła synka w dyktafon. Nagrania ujawniły budzące wątpliwości działania personelu.
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nieprawidłowości w przedszkolu
Zgłoszenia pani Anny kierowane do dyrekcji placówki nie przynosiły skutku. Prokuratura wszczęła śledztwo wobec nauczycielek, jednak zostało ono umorzone. Tymczasem zainteresowała się matką Adasia, która została oskarżona o nielegalne nagrywanie. Sprawa trafiła do sądu. Wszczęto wobec niej także postępowanie dyscyplinarne – jako że pracuje w zespole szkół, do którego uczęszcza jej syn. Na mocy postępowania dyrektor placówki zawiesił ją w pełnieniu obowiązków nauczyciela.
Czytaj więcej
W czerwcu 2024 roku w jednym ze szczecińskich klubów doszło do brutalnego ataku, który odmienił ż...
Fragmenty nagrań ujawniają szokujące słowa personelu: „Żeby dla dwóch czubków trzeba było osobne prace robić. Przez dwóch oszołomów, którzy przychodzą do grupy. Ja nie chcę go tutaj”.
Pytania o granice ochrony dziecka
Sprawa budzi pytania o granice ochrony dziecka oraz zapobieganie niepokojącym sytuacjom, zanim będzie za późno.