Reklama
Rozwiń
Reklama

Książki historyczne wkraczają do popkultury

Książki o współczesnych dziejach Polski sprzedają się lepiej niż bestsellery literatury pięknej. Warunek? Kontrowersyjny temat i odważny autor

Publikacja: 22.02.2011 20:30

Tadeusz Isakowicz-Zaleski ostro atakowany po napisaniu książki "Księża wobec bezpieki" myślał nawet

Tadeusz Isakowicz-Zaleski ostro atakowany po napisaniu książki "Księża wobec bezpieki" myślał nawet o wystąpieniu z kapłaństwa

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Dziś do księgarń w całym kraju trafia budząca wielkie emocje książka Romana Graczyka "Cena Przetrwania? SB wobec "Tygodnika Powszechnego". Publikacja, w której autor opisuje uwikłanie niektórych znaczących redaktorów "Tygodnika" we współpracę z służbami PRL, od tygodni jest szeroko omawiana i dyskutowana w mediach. Pod adresem autora padło wiele ostrych sformułowań. Wydawnictwo Znak odmówiło nawet wydania książki. Graczykowi udało się jednak znaleźć wydawcę.

– Do księgarń trafi ok. 6 tysięcy egzemplarzy – informuje wydawnictwo Czerwone i Czarne. – Jeśli będzie duże zainteresowanie, przygotujemy dodruk.

Ta liczba budzi szacunek, bo przeciętny nakład książki prozatorskiej polskiego autora to od kilkuset do 2 tysięcy egzemplarzy. Ale prozaikom trudno wywołać takie zainteresowanie swoimi publikacjami, jak autorom ostrych książek historycznych. Spory o historię najnowsza nie schodzą przecież z łamów gazet.

– Książka, wokół której jest awantura, natychmiast się sprzedaje, i to nie podlega dyskusji – podkreśla Piotr Dobrołęcki, redaktor naczelny "Magazynu Literackiego Książki". Zwraca uwagę, że w ostatnich latach wiele pozycji historycznych odniosło sukces porównywalny z literaturą popularną.

Historyk prof. Jan Żaryn dodaje: – Książki bez medialnego PR po prostu nie istnieją. Wcześniej poza środowiskiem historyków nikt się nimi nie interesował, a teraz stały się propozycją dla całego społeczeństwa, i to jest pozytywne zjawisko. Stały się częścią popkultury, a wydawnictwa bardzo dobrze to wyczuły.

Reklama
Reklama

Wystarczy wspomnieć ogromne zamieszanie, jakie towarzyszyło wydaniu książki ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego "Księża wobec SB" (2007). Autor opisywał w niej przypadki współpracy księży z archidiecezji krakowskiej z służbami PRL. Na długo przed premierą stała się bombą.

– Dostałem zakaz wypowiadania się od kardynała Stanisława Dziwisza, kuria stwierdziła, że moja działalność wypacza obraz kapłana, grożono mi procesami, wydawnictwo Znak wahało się, czy jej nie wycofać – wspomina ks. Isakowicz-Zaleski. – Był taki moment, że nawet się zastanawiałem, czy nie wystąpić z kapłaństwa. Na szczęście dostałem wsparcie od wielu życzliwych ludzi. Nikt mnie też nie pozwał, co chyba pokazuje, że książka była rzetelna.

Okazała się bestsellerem: sprzedano ponad 140 tys. egzemplarzy. – To praca pełna trudnych historycznych materiałów, więc wynik mnie bardzo zaskoczył – mówi "Rz" ks. Isakowicz-Zaleski. – Pewnie gdyby nie to gigantyczne zamieszanie, sprzedaż byłaby dużo mniejsza.

– To nie była dyskusja, ale medialna nagonka – tak z kolei o burzy, jaka rozpętała się przed wydaniem przez IPN w 2008 r. książki o współpracy Lecha Wałęsy z SB, mówi dziś dr Sławomir Cenckiewicz, który napisał ją z dr. Piotrem Gontarczykiem. – Atakowali nas naukowcy, politycy i dziennikarze. Najzabawniejsze, że nikt z nich nawet jej nie czytał.

Książka "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii" okazała się jednak wielkim sukcesem wydawniczym. IPN opublikował ją w niemal 50 tys. egzemplarzy i cały nakład rozszedł się błyskawicznie. Przed placówkami Instytutu ustawiały się długie kolejki osób, które chciały kupić książkę.

– Inne publikacje Instytutu są wydawane średnio w nakładzie ok 1 tys. – 2 tys. egzemplarzy – podkreśla Karolina Jackowska z IPN.

Reklama
Reklama

Przeszłości byłego lidera "Solidarności" poświęcona była i inna książka Cenckiewicza "Sprawa Lecha Wałęsy". Jak informuje wydawnictwo Zysk i Spółka, kupiło ją ok. 40 tys. czytelników.

Olbrzymie zamieszanie wywołała też biografia Wałęsy autorstwa Pawła Zyzaka, w której autor opisuje m.in. kontrowersyjne historie z życia prywatnego byłego prezydenta. – Było ono szczególnie przykre dla samego Zyzaka. Nie przedłużono z nim umowy w IPN, był przez jakiś czas bezrobotny, potem pracował w supermarkecie – wylicza Zuzanna Dawidowicz z oficyny Arcana, która książkę wydała. Zainteresowanie nią nie przełożyło się na sprzedaż.

Ogólnonarodową dyskusję wywołała również publikacja biografii Ryszarda Kapuścińskiego. Książkę Artura Domosławskiego "Kapuściński non-fiction" krytykowała część przyjaciół reportażysty. Jego żona próbowała nawet zablokować wydanie, twierdząc, że książka zawiera zbyt wiele informacji dotyczących życia prywatnego reportera.

– Miałem świadomość, że opisuję sprawy budzące emocje i kontrowersyjne, ale takiego teatru groteski nie przewidziałem. Gdy oddałem tekst, z miasta zaczęły do mnie

docierać plotki, czego to w mojej książce nie ma – mówił tygodnikowi "Newsweek" Domosławski.

Reklama
Reklama

Pozycja błyskawicznie znikała z półek. Do tej pory sprzedano ok. 120 tys. egzemplarzy – informuje wydawca Świat Książki. Domosławski otrzymał za nią tytuł Dziennikarz Roku przyznawany przez tygodnik "Press".

Emocje od lat skutecznie podgrzewają publikacje Jana T. Grossa. Autor konsekwentnie oskarża Polaków o  dokonywanie zbrodni na Żydach. "Sąsiedzi", w których opisuje mord w Jedwabnem, to największy w historii sukces wydawnictwa "Pogranicze" (nie chce ujawnić liczby sprzedanych egzemplarzy). Jego kolejne książki wydaje wydawnictwo Znak. "Strach" rozszedł się w  ponad 80 tys. egzemplarzy. Teraz do księgarń trafiła następna publikacja Grossa "Złote żniwa". I już wzbudziła olbrzymie kontrowersje.

Wczoraj list otwarty do wydawnictwa Znak i Grossa upublicznił na portalu Wpolityce.pl historyk Piotr Gontarczyk. "Po lekturze byłem wręcz wstrząśnięty poziomem grafomaństwa autora, który w wypisywaniu ewidentnych, wielokrotnie wytykanych mu fałszerstw i manipulacji jest po prostu nieuleczalny" – pisze.

– Mam wrażenie, że dyskutujemy głównie o książkach słabych i warsztatowo ujemnych – mówi "Rz" historyk prof. Jerzy Eisler, dyrektor warszawskiego IPN, o wymienionych pozycjach. – Książek, których największym atutem jest kontrowersyjność tez. Najczęściej są uwikłane w spory polityczne.

Nie zgadza się z tym prof. Żaryn. Jego zdaniem książki traktują o przemilczanych tematach naszej historii. – Nawet jeżeli są złe, jak Grossa, skłaniają Polaków do poszukiwań i dyskusji.

Reklama
Reklama

Skąd się bierze ich komercyjny sukces? – Poruszają tematy, które żywo interesują Polaków – mówi "Rz" wydawca Tadeusz Zysk. – Literatura faktu w Polsce i tak dopiero zaczyna się rozwijać. W USA można znaleźć wiele książek o Baracku Obamie czy Georgu Bushu. A u nas nikt do tej pory nie napisał ciekawej książki o  np. Czesławie Kiszczaku, Donaldzie Tusku czy Adamie Michniku – dodaje i przewiduje, że tego typu publikacji będzie u nas coraz więcej.

Dziś do księgarń w całym kraju trafia budząca wielkie emocje książka Romana Graczyka "Cena Przetrwania? SB wobec "Tygodnika Powszechnego". Publikacja, w której autor opisuje uwikłanie niektórych znaczących redaktorów "Tygodnika" we współpracę z służbami PRL, od tygodni jest szeroko omawiana i dyskutowana w mediach. Pod adresem autora padło wiele ostrych sformułowań. Wydawnictwo Znak odmówiło nawet wydania książki. Graczykowi udało się jednak znaleźć wydawcę.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Kiedy obawy rosną, liczy się realne wsparcie
Społeczeństwo
Nagroda „Rzeczpospolitej” im. Jerzego Giedroycia. Ogłaszamy tegorocznych nominowanych
Społeczeństwo
Dziennikarze „Rzeczpospolitej” nominowani w prestiżowym konkursie
Społeczeństwo
Państwo w państwie. Spłaci dług w 400 lat. Sztuczki budowlańca z Krakowa
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Społeczeństwo
Sondaż: Czy Polska jest gotowa na odpieranie ataków hybrydowych? Znamy zdanie Polaków
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama