Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie metody są wykorzystywane w atakach hybrydowych?
- Do jakich ataków hybrydowych doszło ostatnio w Polsce?
- Kto najczęściej wyraża obawy dotyczące gotowości Polski do odpierania ataków hybrydowych?
Ataki hybrydowe są skoordynowanymi i zsynchronizowanymi działaniami poniżej poziomu wojny (a więc nie angażującymi regularnych sił zbrojnych do atakowania terytorium innego kraju), w których wykorzystuje się metody takie jak: cyberataki, dezinformacja, propaganda, terroryzm czy działania quasimilitarne. Celem ataków hybrydowych jest osłabianie spójności atakowanych społeczeństw, wywoływanie chaosu, strachu oraz wpływanie na procesy decyzyjne na różnych szczeblach władz. Działania hybrydowe mogą być przygotowaniem do klasycznej agresji lub sygnalizowaniem, że podmiot prowadzący takie działania jest do agresji gotowy. Wiele z takich ataków jest trudnych do jednoznacznej kwalifikacji, a nawet wykrycia. Rozproszenie ataków hybrydowych i różna forma ich prowadzenia sprawiają, że zaatakowane państwo poddawane jest stałej presji.
Atakiem hybrydowym był sabotaż na trasie kolejowej Warszawa–Lublin
Atakiem hybrydowym może być zarówno podpalenie jakiegoś obiektu (w Polsce przykładem takiego ataku było podpalenie centrum handlowego Marywilska 44), jak i testowanie procedur armii przez „przypadkowe” pojawianie się balonów meteorologicznych czy dronów nad sąsiednim krajem. Formą ataku hybrydowego jest też towarzysząca tym działaniom dezinformacja – gdy w Polsce doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej przez liczne rosyjskie drony-wabiki, w mediach społecznościowych ruszyła akcja przekonywania, że w rzeczywistości była to ukraińska prowokacja, która miała wciągnąć nasz kraj w wojnę.
Czytaj więcej
„Akt dywersji”, „sabotaż”, „rosyjski ślad” – takie określenia towarzyszą dywersji na kolei, do kt...
Ostatnim przykładem działań hybrydowych przeciw Polsce była dywersja na kolei – zdetonowanie ładunku wybuchowego na trasie Warszawa–Lublin, na wysokości miejscowości Mika w momencie, gdy przejeżdżał tamtędy pociąg towarowy (jak podają polskie władze była to próba wykolejenia pociągu i wywołania katastrofy komunikacyjnej), umieszczenie stalowej obejmy w innej części torów oraz uszkodzenie trakcji na trasie. Za tą dywersją stali – jak się okazało – dwóch obywateli Ukrainy współpracujących z Rosjanami.