[b]W styczniu zmarł mój ojciec, w niedługim czasie jego druga żona (moja macocha) i nie został spisany testament. Jestem jedyną córką (macocha nie miała własnych dzieci). Nie żyją również rodzice macochy i jej siostra, ma natomiast siostrzenicę, siostrę cioteczną i dalszą rodzinę. Chciałabym wiedzieć kto w tym przypadku dziedziczy? Czy jako córce należy mi się całość pozostawionego majątku ?[/b]
Pytanie można dwojako rozumieć: że dotyczy majątku ojca, bądź majątku po macosze, albo wreszcie wszystkiego co zostawili oboje zmarli. Całość spadku (po obojgu zmarłych) naszej czytelniczce się nie należy, gdyż po ojcu dziedziczy razem z macochą (po połowie), a po macosze wszystko dziedziczy jej siostrzenica.
Ponieważ nie ma żadnego testamentu, ma zastosowanie tzw. dziedziczenie ustawowe (artykuły 931- 940 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=76230D7D2130E8F562A7073186D2D200?id=70928]kodeksu cywilnego[/link], a nie treść ostatniej woli zmarłego).
Najpierw spadek po ojcu. Zgodnie z art. 931 § 1 kc., gdy zmarły zostawił dzieci (dziecko) i małżonka, dziedziczą oni w częściach równych, tylko część przypadająca małżonkowi nie może być mniejsza niż jedna czwarta spadku. Ale to zastrzeżenie nie ma tu znaczenia, gdyż nasza czytelniczka i jej macocha (która męża na krótko przeżyła) dziedziczyły po nim (majątek ojca) po połowie.Trzeba jednak pamiętać, że małżonkowie zapewne mieli tzw. wspólność ustawową, więc majątek który zgromadzili w trakcie małżeństwa stanowił ich wspólny majątek (po połowie). Zatem połowa należała do wdowy (macochy), a nie należała do ojca czytelniczki, zatem i do spadku po nim. W uproszczeniu, córce przypadło (z chwilą śmierci ojca) 1/4 tego, co razem mieli (połowa tego co miał ojciec). Reszta macosze.
Teraz kwestia dziedziczenia po macosze. Nasza czytelniczka, z punktu widzenia przepisów spadkowych, jest dla nie obca. Do spadku powołana jest najbliższa krewna — w tym wypadku siostrzenica.