Reklama

Jeden lekarz na 300 pacjentów w szpitalach psychiatrycznych

Brak specjalistów, kardiomonitorów i dostępu do badań, setki pacjentów na jednego lekarze i trzydobowe dyżury – tak wygląda codzienność w wielu polskich szpitalach psychiatrycznych. Lekarze apelują do Ministerstwa Zdrowia o natychmiastowe działania naprawcze.

Publikacja: 22.10.2025 19:56

Jeden lekarz na 300 pacjentów w szpitalach psychiatrycznych

Foto: Adobe Stock

– 20 proc. z nas ma ponad 300 pacjentów pod swoją opieką na dyżurach. 97 proc. z nas dyżuruje na więcej niż jednym oddziale – wskazał podczas konferencji prasowej zorganizowanej przed resortem zdrowia Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Jak dodał, dwie trzecie lekarzy nie ma dostępu do kardiomonitora w czasie dyżuru, co oznacza, że pacjenci pozbawieni są podstawowej opieki somatycznej. – W przypadku pacjenta, który jest w szpitalu psychiatrycznym, jego zdrowie somatyczne, jego zdrowie fizyczne również jest istotne, a ten pacjent po prostu jest systemowo dyskryminowany – powiedział.

Dwa tygodnie temu Porozumienie Rezydentów OZZL opublikowało raport ujawniający szereg nieprawidłowości, jakie mają miejsce w szpitalach psychiatrycznych, zwłaszcza podczas dyżurów. Rezydenci zapowiedzieli, że 27 października odbędzie się ich spotkanie z Ministerstwem Zdrowia. Od momentu publikacji raportu nie otrzymali jednak żadnej informacji o działaniach resortu w sprawie przedstawionych postulatów. – Jedyna wypowiedź, jaka spłynęła, to była wypowiedź konsultanta krajowego, który przekazał, że nasze postulaty nie są ważne do wdrożenia i tak naprawdę problem, który sygnalizujemy, w jego ocenie nie jest istotny, z czym absolutnie się nie zgadzamy – podkreślił Goncerz.

Codzienność lekarzy: setki pacjentów, brak diagnostyki i specjalistów

Robert Madejka, członek prezydium zarządu regionu mazowieckiego OZZL i przewodniczący oddziału terenowego przy szpitalu w Tworkach, opisał sytuację w placówkach psychiatrycznych jako skrajnie trudną. – Często na dyżurze jeden lekarz w godzinach nocnych musi opiekować się około 200 pacjentami. Często nie ma dostępu do badań diagnostycznych, do badań laboratoryjnych – powiedział. Podkreślił także brak możliwości uzyskania konsultacji z lekarzem specjalistą, a czasem nawet psychiatrą. – W ubiegłym miesiącu przez ponad 10 dni nie było lekarza specjalisty psychiatry stacjonarnie na terenie szpitala – dodał. Madejka zwrócił też uwagę, że lekarze w nocy muszą przemieszczać się między oddalonymi budynkami, a wielu z nich nie chce dyżurować w izbie przyjęć, która często jest traktowana jak izba wytrzeźwień.

Czytaj więcej

Likwidacja izb wytrzeźwień paraliżuje SOR-y

Przez braki kadrowe oraz infrastrukturalne często w szpitalach psychiatrycznych priorytetem nie są pacjenci w kryzysie psychicznym, tylko ci z zagrożeniami somatycznymi. – W szpitalach psychiatrycznych, w których zostaje dwóch czy trzech rezydentów psychiatrii, ważniejsze są bezpośrednie zagrożenia zdrowia somatycznego – udary, zawały, zapalenia trzustki i ostre brzuchy – tłumaczyła Anna Bazydło, rezydentka psychiatrii. Absolutnie nieludzkim jest, żeby osoby w kryzysie zdrowia psychicznego, które wymagają hospitalizacji, musiały z cierpliwością i wyrozumiałością wobec systemu oczekiwać reakcji na swój kryzys (zdrowia psychicznego – red.) – dodała. Jak mówiła Bazydło, często w czasie dyżurów nie ma psychologów, sekretarek ani lekarzy specjalistów – jest jedynie rezydent „i jego dwie ręce, nic więcej”.

Reklama
Reklama

Lekarze na granicy wydolności

Grażyna Cebula-Kubat, przewodnicząca Zarządu Krajowego OZZL, zwróciła uwagę, że młodzi lekarze powinni być chronieni przez system, a nie ponosić odpowiedzialność za błędy organizacyjne. – Nie wyobrażam sobie, żebym dyżurowała na oddziale, gdzie będę miała pod opieką 300 pacjentów. Nie można zapewnić im bezpieczeństwa ani odpowiednio się nimi zajmować – stwierdziła. Zaznaczyła, że na każdej izbie przyjęć psychiatrycznej powinien być obecny specjalista, a lekarz dyżurny musi mieć dostęp do badań laboratoryjnych i obrazowych. Wspomniała też o fatalnej infrastrukturze. – Nie może być tak, że w szpitalach psychiatrycznych nie ma na przykład windy – mówiła.

Cebula-Kubat odniosła się również do słów konsultanta krajowego ds. psychiatrii, który uznał, że brak poczucia bezpieczeństwa u lekarzy to „wewnętrzne odczucie”. – Lekarze czują się zagrożeni, ponieważ to oni ponoszą odpowiedzialność za pacjentów – zarówno zawodową, jak i cywilną – odpowiedziała. Dodała, że często wynika to z tego, że na dyżurach spędzają o wiele więcej czasu niż powinni. – Nie może być tak, że lekarze pracują po 250, 300, niekiedy 400. Dyżurują nie 24 czy 16 godzin, tylko niekiedy 48, a czasami i 72 godziny – tłumaczyła przewodnicząca Zarządu Krajowego OZZL.

Czytaj więcej

Sebastian Goncerz z Porozumienia Rezydentów OZZL: System eksploatuje młodych lekarzy

Sytuacja w Tworkach – symbol systemowego kryzysu

Szpital w Tworkach stał się jednym z przykładów pogarszającej się sytuacji w psychiatrii. Jak poinformował Robert Madejka, w placówce rozpoczęto spór zbiorowy z pracodawcą. – On nie wpływa na jakość opieki nad pacjentami. My przez cały czas pracujemy w takim trybie, jak dotychczas – powiedział. Dodał też, że ma nadzieję, że dyrekcja szpitala również widzi problem i będzie dążyć do jego szybkiego zakończenia.

Madejka zaznaczył, że problem z opieką w szpitalach psychiatrycznych ma charakter systemowy. Jego zdaniem obecny model nie przystaje do współczesnych standardów i prowadzi do zjawiska „stomatologizacji psychiatrii”. – Chcielibyśmy, żeby pozostali (pacjenci – red.) w publicznych placówkach, żeby tam mogli otrzymać tę opiekę, nie za rok, tylko w miarę szybkim terminie – dodał.

Postulaty środowiska 

Na liście postulatów przekazanych Ministerstwu Zdrowia przez Porozumienie Rezydentów znalazło się m.in.:

Reklama
Reklama
  • określenie maksymalnej liczby osób pod opieką lekarza w trakcie specjalizacji podczas dyżuru całodobowego – nie więcej niż 100 pacjentów;
  • wprowadzenie zasady, zgodnie z którą lekarz w trakcie specjalizacji nie może pełnić dyżuru na więcej niż jednym oddziale, w którym dokonywane są przyjęcia pacjentów w trybie ostrodyżurowym;
  • określenie, że w szpitalu, w którym dyżurują lekarze w trakcie szkolenia specjalizacyjnego, musi być dostępny fizycznie lekarz specjalista w celu sprawowania nadzoru i konsultowania badań, zleceń i procesu terapeutycznego wdrożonego przez lekarza w trakcie specjalizacji. W wypadku nieobecności lekarza specjalisty musi być wskazany lekarz specjalista dyżurujący pod telefonem z koniecznością przyjazdu do placówki w razie wezwania.

– Jeżeli te warunki nie ulegną poprawie, może dojść do tragedii i ucierpią na tym pacjenci – podkreśliła Monika Potocka, Rzecznik Praw Lekarza.

Czytaj więcej

Podcast: dlaczego przed szpitalami psychiatrycznymi ustawiają się kolejki karetek z dziećmi?

– 20 proc. z nas ma ponad 300 pacjentów pod swoją opieką na dyżurach. 97 proc. z nas dyżuruje na więcej niż jednym oddziale – wskazał podczas konferencji prasowej zorganizowanej przed resortem zdrowia Sebastian Goncerz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Jak dodał, dwie trzecie lekarzy nie ma dostępu do kardiomonitora w czasie dyżuru, co oznacza, że pacjenci pozbawieni są podstawowej opieki somatycznej. – W przypadku pacjenta, który jest w szpitalu psychiatrycznym, jego zdrowie somatyczne, jego zdrowie fizyczne również jest istotne, a ten pacjent po prostu jest systemowo dyskryminowany – powiedział.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Ochrona zdrowia
Likwidacja izb wytrzeźwień paraliżuje SOR-y
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Ochrona zdrowia
COVID-19. Mniej szczepionek, ale też mniej zainteresowanych
Ochrona zdrowia
Nowa minister zdrowia: Niemówienie o pieniądzach w ochronie zdrowia było błędem
Ochrona zdrowia
Niebezpieczna gra młodych z alkoholem
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Ochrona zdrowia
25 mld zł więcej na zdrowie w 2026 r. Posłowie dyskutowali o ustawie budżetowej
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama