Podatkowych sporów związanych ze spadkobraniem przybywa. Fiskus nie tylko kwestionuje prawo do zwolnień czy ulg należnym przy zwykłym dziedziczeniu. Odmawia też preferencji spadkobiercom, którzy w spadku dostali przedsiębiorstwo. Na szczęście nie zawsze z dobrym skutkiem. Przykładem jest spór, który skarbówka przegrała przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Gliwicach.
Firma w spadku
Sprawa dotyczyła kobiety, która odziedziczyła firmę z branży gastronomicznej. Schody zaczęły się, gdy w grudniu 2021 r. złożyła wniosek o zwrot nadpłaty VAT oraz nadwyżki podatku, wynikających z rozliczeń firmy w spadku. A podstawą był wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE) z 22 kwietnia 2021 r. w sprawie C-703/19.
Spadkobierczyni tłumaczyła, że spadkodawca zmarł w listopadzie 2018 r. W grudniu na podstawie art. 7 ustawy z 5 lipca 2018 r. o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej i innych ułatwieniach został ustanowiony zarząd sukcesyjny. Ten wygasł 2 września 2020 r. w związku z czym doszło do wykreślenia z rejestru podatników VAT. Dzień później przedsiębiorstwo w spadku zniknęło też z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.
Kobieta wyjaśniła jednak, że spadkodawca na podstawie licencji prowadził sprzedaż gotowych posiłków i dań. W okresach, których dotyczy wniosek do sprzedaży dań na wynos stosowana była 8 proc. stawka VAT. Tymczasem z wyroku TSUE wynika, że spadkodawca za życia, a potem odziedziczone po nim przedsiębiorstwo mogli stosować 5 proc. VAT.
Fiskus różnicy między 8 a 5 proc. stawką oddawać nie zamierzał i w ogóle odmówił wszczęcia postępowania. A powodem miał być brak sukcesji podatkowej.