– Kiedy od września zaprowadziłem dziecko do przedszkola, okazało się, że będę musiał płacić 90 zł miesięcznie więcej niż przed wakacjami – mówi Paweł, ojciec dwójki przedszkolaków, mieszkaniec podwarszawskich Marek. Zamiast opłaty ryczałtowej 130 zł miesięcznie pobierana jest opłata za godzinę zajęć wykraczających poza podstawę programową (2,45 zł).
– Ponieważ moje dziecko jest w przedszkolu średnio dziewięć godzin dziennie, będę musiał płacić 220 zł miesięcznie. Dojdzie jeszcze wyżywienie, które jest płatne oddzielnie, i zajęcia dodatkowe. Wszystko daje blisko 600 zł. Niewiele mniej niż w przedszkolu prywatnym – dodaje Paweł.
Szok przeżyli też rodzice w innych miastach. Z szacunków „Rz" wynika, że od września opłaty za przedszkole wzrosły średnio o 70 proc.
Jedną z najwyższych stawek wprowadził Biskupiec (woj. warmińsko-mazurskie). Aż 3,95 zł za każdą rozpoczętą ponadprogramową godzinę. Nic dziwnego, że rodzice protestują. Płacili przed wakacjami 138 zł za miesiąc, teraz ponad 300 zł. Od piątku w przedszkolu trwa strajk okupacyjny.