Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) oddalił skargę kasacyjną komisarza wyborczego, który wygasił mandat radnego.
Sprawa dotyczyła samorządowca – byłego wiceprezydenta miasta – który w wyborach z 2024 r. został wybrany na radnego. Schody zaczęły się, gdy kilka miesięcy po elekcji komisarz wyborczy postanowił wygasić jego mandat. Powołał się na przesłankę równoznaczną ze zrzeczeniem się mandatu. Konkretnie chodziło o to, że samorządowiec nie złożył w terminie 7 dni od ogłoszenia wyników wyborów wniosku o urlop bezpłatny.
Czytaj więcej:
Urzędnik wyborczy tłumaczył, że radny powinien wystąpić o bezpłatny urlop do 17 kwietnia 2024 r., czego nie uczynił. Z informacji uzyskanych z magistratu wynikało, że dalej pozostawał w stosunku zatrudnienia. Ze stanowiska zastępcy prezydenta został odwołany dopiero w maju z zachowaniem 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia. Komisarz był zaś przekonany, że zgodnie z art. 24b ust. 5 ustawy o samorządzie gminnym niezłożenie przez radnego wniosku o urlop jest równoznaczne ze zrzeczeniem się mandatu.
Czy radny musi złożyć wniosek o bezpłatny urlop?
Radny mandatu oddać nie chciał i poskarżył się na komisarza do sądu administracyjnego. W skardze zarzucił mu nie tylko to, że zadziałał automatycznie, bez wyjaśnienia całej sprawy. Przede wszystkim podniósł, że organem właściwym do stwierdzenia wygaśnięcia mandatu w przypadku naruszenia obowiązku złożenia wniosku o bezpłatny urlop nie jest komisarz wyborczy, ale rada miasta.