Kiedy następna osoba w kolejce to pan Gołąb, to czy poprosić pana Gołębia czy Gołąba? Gdyby za nim stali Mech, Wlazły czy Nagy – wyczytanie ich nazwisk w formie innej niż mianownik także mogłoby wprawić w konsternację. Kłopotów nastręczają zarówno nazwiska polskie, jak i pochodzenia obcego, a odmieniać trzeba – jak mówi ogólna zasada – jeśli tylko nazwisko można przyporządkować jakiemuś wzorcowi odmiany.
Dane właściciela
Ważną rzeczą, gdy mamy wątpliwości dotyczące deklinacji nazwisk, powinno być określenie: płci jego właściciela, narodowości i zakończenia nazwiska – przy czym chodzi tu o ostatnią głoskę (to, co słyszymy), a nie literę. Dopiero po uwzględnieniu tych danych możemy przystąpić do próby dopasowania nazwiska do któregoś modelu.
Nazwiska zakończone na spółgłoskę miękką czy -j lub -l – takie jak Ligoń, Głódź, Orłoś, Kuć, Dąbal – nie są kłopotliwe dla osób, które się nimi posługują. Należą one do kategorii, którą obejmuje zasada odmiany rzeczownikowej. Do tej samej grupy należą podobnie zakończone nazwiska obce – wiążące się zwykle z trudnościami deklinacyjnymi. Wspólny wzorzec stanowi podpowiedź, jak się nimi posługiwać w przypadkach zależnych. Jeśli na zebraniu nie było panów Ligonia, Głodzia, Orłosia, Kucia, Dąbala, to równie dobrze mogło nie być Monteigne'a (wym. Montania), Nagya (wym. Nodzia), Berkeleya (wym. Berkleja). Ten sam model odmiany mają nazwiska zakończone na -o poprzedzone spółgłoską miękką, jak Puzio, Cyzio czy obce Cyrandello. Gdyby któreś z nazwisk wzbudzało wątpliwości deklinacyjne, np. czy na spacer można pójść z panem Cyziem czy Cyzią, można się odwołać do wyrazu „dziadunio". Wszystkie przytoczone do tej pory nazwiska odmieniają się tak samo jak ten wyraz pospolity (dziadunia: Nogya, Cyzia, Cyrandella; dziaduniem: Nogyem, Cyziem, Cyrandellem itd.).
W nazwiskach, w których zakończeniu występuje niewymawialne -e, końcówkę od postaci mianownikowej oddziela się apostrofem, np. Montaigne'a, Monteigne'owi, Gable'a, Gable'owi, Doyle'a, Doyle'owi. Zdarza się, że zasada oddzielania apostrofem jest niepotrzebnie przenoszona na innego typu nazwiska. Antyprzykładem może być zdanie: Wychowałem się na bajkach Disney'a. Apostrof jest zbędny, w wymowie nie ginie żadna litera, jedynie „y" czytane jest jak „j", stąd: Disneya, Disneyowi, Disneyem itd.
Na dwa sposoby
Ciekawą grupę nazwisk o odmianie rzeczownikowej stanowią te, które są tożsame z rzeczownikami pospolitymi, np. Kocioł, Gołąb, Kozioł. Właściwie można je odmieniać w dwojaki sposób. Będziemy poprawni, jeśli powiemy, że chcemy porozmawiać z panem Koziołem, Gołąbem, Kociołem. Można również powiedzieć: pana Kotła, Gołębia, Kozła. Trzeba się tu zdać na własne wyczucie językowe.