Reklama
Rozwiń
Reklama

Ustawa Waldemara Żurka. Wyroki tzw. neosędziów do podważenia, wystarczy wniosek

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zamierza umożliwić uchylenie tysięcy prawomocnych wyroków wydanych przez tzw. neosędziów. Według projektu ustawy praworządnościowej wystarczy do tego odpowiedni wniosek. Adwokaci zacierają ręce, a sądy może czekać zalew dodatkowych spraw.

Publikacja: 11.10.2025 12:39

Ustawa Waldemara Żurka. Wyroki tzw. neosędziów do podważenia, wystarczy wniosek

Warszawa, 10.10.2025. Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek podczas briefingu prasowego w holu głównym siedziby Sądu Najwyższego

Foto: Przemysław Piątkowski/PAP

W czwartek szef MS przedstawił zapowiadany od miesięcy projekt ustawy praworządnościowej, która ma uregulować status tzw. neosędziów, czyli sędziów powołanych po 2018 r. Ma to nastąpić poprzez uznanie za nieważne z mocy ustawy uchwał obecnej Krajowej Rady Sądownictwa dotyczących powołań sędziowskich. 

Czytaj więcej

Plan na tzw. neosędziów. Waldemar Żurek ujawnia projekt ustawy

Wyroki tzw. neosędziów pozostaną ważne? Część z nich będzie można uchylić

Co dalej z tymi sędziami? Mówiąc krótko, tzw. neosędziowie zostaną podzieleni na trzy grupy, od czego będzie zależał ich los. Część z nich stanie się niekwestionowanymi sędziami, inni zostaną cofnięci na poprzednio zajmowane stanowiska z zachowaniem dwuletniej delegacji na obecnych funkcjach, a niektórzy stracą status sędziego i będą mogli starać się o powrót do dawnych profesji albo pozostać w sądzie jako referendarze.

Co jednak z setkami tysięcy bądź nawet milionami wyroków wydanymi dotychczas przez tych sędziów? – Zasadą będzie utrzymanie w mocy orzeczeń neosędziów niekwestionowanych przez strony – zapewnia Waldemar Żurek.

Na pytanie o przyszłość tych wyroków odpowiada też przez projekt sygnowany przez ministra.

Reklama
Reklama

Rzeczywiście, co do zasady, orzeczenia te pozostaną ważne. Resort przewiduje jednak możliwość ich wzruszenia w określonych przypadkach. Zgodnie z projektem orzeczenia wydane przez tzw. neosędziów w sądach powszechnych podlegają uchyleniu na wniosek strony lub uczestnika postępowania, który w czasie procesu podnosił zarzuty co do prawidłowości składu lub co do niezawisłości lub bezstronności osoby uczestniczącej w tym składzie. W rezultacie warunkiem podważenia wyroku wydanego przez tzw. neosędziego będzie uprzednie konsekwentne kwestionowanie jego statusu przez stronę.

Na złożenie takiego wniosku strona będzie miała miesiąc od ogłoszenia wykazu ministra sprawiedliwości wskazującego skutki ustawy dla konkretnych sędziów. Mowa o specjalnym obwieszczeniu zawierającym listę tzw. neosędziów z przyporządkowaniem do konkretnej grupy, które szef MS ma zamieścić w Monitorze Polskim po wejściu w życie ustawy praworządnościowej. Wnioski o wzruszenie wyroku będzie rozpatrywał sąd drugiej instancji.

Łatwiejsze uchylanie wyroków w Sądzie Najwyższym i Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Zasady prawne do kosza

Krótsza ścieżka do podważenia wyroków tzw. neosędziów obowiązywać ma w Sądzie Najwyższym i Naczelnym Sądzie Administracyjnym. W takich sytuacjach nie będzie bowiem wymogu wcześniejszego kwestionowania legalności składu w trakcie postępowania. Oznacza to tyle, że orzeczenia wydane przez tzw. neosędziów Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i w sprawach dyscyplinarnych sędziów administracyjnych będą uchylane, jeśli tylko strona o to zawnioskuje. Rozpatrywaniem tych wniosków zajmie się Sąd Najwyższy.

Ministerialny projekt obala też zasady prawne ustanowione przez SN. Zgodnie z propozycją resortu mocy zasady prawnej nie będą miały uchwały podjęte z udziałem tzw. neosędziego. W konsekwencji do odstąpienia od takiej „wadliwej” zasady prawnej nie trzeba stosować wymagającego trybu związanego z odpowiedzią na zagadnienie prawne przez skład całej Izby SN.

W uzasadnieniu projektu ministerstwo przekonuje, że proponowana możliwość wzruszania niektórych orzeczeń tzw. neosędziów jest zgodna z wytycznymi Komisji Weneckiej i orzeczeniami Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

– Takie rozwiązania są jedynymi możliwymi z uwagi na skalę całego problemu. Musimy bowiem zachować stabilność systemu prawa. Dlatego uważam za słuszne przyjęcie zasady, że jeżeli ktoś w toku procesu nie kwestionował obsady sądu z neosędzią w składzie, to nie powinien teraz otrzymywać możliwości wzruszenia orzeczenia wydanego przez taką osobę. Właściwe jest zatem przyznanie możliwości powrotu do punktu wyjścia tym stronom, które walczyły o praworządność na sali rozpraw – komentuje Bartłomiej Przymusiński, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Wyrok TSUE to nie jest opcja atomowa, ale chaos w sądach i tak spotęguje

Dodaje przy tym, że w związku z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE z 4 września 2025 r., w którym wskazano, że orzeczenia z udziałem neosędziów w Izbie Kontroli można traktować jako „niebyłe”, strony powinny mieć możliwość skutecznego zakwestionowania wszystkich wyroków SN i NSA wydanych z udziałem tzw. neosędziów.

Ile wyroków tzw. neosędziów będzie można podważyć? Szef Iustitii mówi o 10 tysiącach

Sędzia Przymusiński podkreśla też, że wyroki, które będzie można wzruszyć na podstawie ustawy praworządnościowej stanowią marginalną liczbę. – Neosędziowie wydali dotychczas prawdopodobnie kilkaset tysięcy orzeczeń. Sądzę, że nie więcej niż 1 proc. z nich może podlegać uchyleniu w związku z kwestionowaniem statusu sędziowskiego. Mówimy zatem o niewielkiej liczbie orzeczeń, nie sądzę, żeby była ona większa niż 10 tys. – twierdzi szef Iustitii.

Skala wyroków wydanych przez tzw. neosędziów w sądach powszechnych jest trudna do oszacowania. Jednak ze statystyk podanych przez SN wynika, że do końca 2024 r. sąd ten rozstrzygnął 1469 skarg nadzwyczajnych. Wszystkie te orzeczenia w myśl projektu mogłyby zostać uchylone na wniosek strony. Co więcej, w sądach powszechnych orzeka obecnie 2573 tzw. neosędziów, w SN jest ich 56, a w NSA 38. Niewykluczone zatem, że liczba wyroków możliwych do podważenia będzie na tyle wysoka, że będzie miała wpływ na sprawność postępowań sądowych.

– Nie obawiam się tego. Uważam, że obecna sytuacja prowadzi do chaosu i powolnej pracy sądów. Ustawa praworządnościowa uporządkowałaby sytuację na przyszłość, bowiem są to przede wszystkim przepisy o utrzymywaniu w mocy orzeczeń niż o ich uchylaniu – mówi Przymusiński.

Z proponowanych przez resort rozwiązań z pewnością będą korzystać adwokaci. – Na tym polega praca pełnomocnika i obrońcy, żeby działać w interesie klienta. Jeśli interes mojego klienta zostałby naruszony, a ja miałbym do dyspozycji instytucję prawną, która pozwalałaby go chronić, to bez wahania wykorzystałbym tę możliwość – mówi adwokat dr Michał Zacharski.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Piotr Szymaniak: Problem neosędziów łatwiej rozwiązać „ustawką” niż ustawą

Jak zaznacza, prowadząc sprawy klientów niejednokrotnie kwestionował umocowanie tzw. neosędziów. – Nie są to rzadkie sytuacje, więc podejrzewam, że wniosków o uchylenie wyroków byłoby niemało. Należy spodziewać się wręcz masowego składania wniosków, co może niestety przyczynić się do dodatkowego obciążenia systemu wymiaru sprawiedliwości. Odżyłyby sprawy, które już dawno leżą na półkach archiwów sądowych i kancelaryjnych. Cóż jednak zrobić? Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą – dodaje mec. Zacharski.

Projekt ustawy praworządnościowej ma trafić do wykazu prac legislacyjnych rządu już w przyszłym tygodniu. Minister Żurek chce, żeby jak najszybciej przepisami tymi zajęła się Rada Ministrów, a potem parlament. Jednak na końcu ścieżki legislacyjnej stoi prezydent Karol Nawrocki, który stanowczo sprzeciwia się kwestionowaniu prawa do orzekania tzw. neosędziów. Niewykluczone zatem, że flagowa reforma Waldemara Żurka, a przynajmniej dodatkowa możliwość podważania prawomocnych wyroków, pozostanie na zawsze na papierze.

Opinia dla "Rzeczpospolitej"
Aleksander Stępkowski, sędzia Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN

Są to chyba odgrzane propozycje, które przed rokiem zapowiadał minister Adam Bodnar. Nie warto jednak poświęcać uwagi projektom o nieokreślonym statusie legislacyjnym, które służą głównie jako powód wystąpień medialnych ministra Waldemara Żurka. Stosowny moment na merytoryczną ocenę tego projektu nastąpi na etapie formalnych konsultacji w procesie legislacyjnym. Obecnie mamy tylko fakt medialny, który ma łagodzić krytykę, że minister sprawiedliwości nie podejmuje działań w celu uchwalenia potrzebnych i zgodnych z konstytucją zmian w prawie. Niestety minister preferuje metodę faktów dokonanych, które często są nielegalne i niekonstytucyjne. Nic się przy tym nie zmieniło w treści obowiązującego prawa regulującego ustrój wymiaru sprawiedliwości — może z wyjątkiem rażąco niekonstytucyjnego rozporządzenia, którym minister zapragnął zmienić ustawę.

Możliwość podważania orzeczeń wydanych przez sędziów powołanych na wniosek KRS działającej w oparciu o obowiązujące obecnie przepisy musi budzić tę samą krytykę, którą kierowano przeciwko skardze nadzwyczajnej, podnosząc że uchylane są wyroki zapadłe wiele lat wcześniej. Tymczasem minister Żurek chce ponownie uchylać wyroki uchylające te wcześniejsze orzeczenia. Pewność obrotu prawnego i zaufanie do sądów legną w gruzach. Proszę też pamiętać, że w sądach powszechnych najwięcej wyroków wydanych na korzyść „frankowiczów” wydali nowi sędziowie. Wydział frankowy w warszawskim Sądzie Okręgowym jest w ogromnej większości obsadzony przez nowych sędziów. Przecież banki zakwestionują wszystkie te wyroki! To samo dotyczy osób uwolnionych ze spirali zadłużenia zaciągniętego w firmach pożyczkowych. One również nie odpuszczą możliwości odzyskania setek tysięcy złotych od osób, którym pożyczyły kilkaset złotych w formie „chwilówki”. Rozumiem, że minister Żurek jest osobiście zainteresowany uchyleniem niektórych wyroków IKNiSP, ale wydaje mi się, że jego chęć zemsty zaślepia go jako polityka. Gotuje prostym ludziom prawdziwe procesowe piekło.

Czytaj więcej

Co prezydent zrobi z nową ustawą ministra Żurka? Nawrocki zabrał głos

W czwartek szef MS przedstawił zapowiadany od miesięcy projekt ustawy praworządnościowej, która ma uregulować status tzw. neosędziów, czyli sędziów powołanych po 2018 r. Ma to nastąpić poprzez uznanie za nieważne z mocy ustawy uchwał obecnej Krajowej Rady Sądownictwa dotyczących powołań sędziowskich. 

Wyroki tzw. neosędziów pozostaną ważne? Część z nich będzie można uchylić

Pozostało jeszcze 96% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Prawo w Polsce
Koniec niechcianych polowań? Co się zmieni w prawie łowieckim
Materiał Promocyjny
Twoja gwiazda bliżej niż myślisz — Mercedes Van ProCenter
Prawo w Polsce
Rozliczenia rządów PiS przez Waldemara Żurka. Przeważają negatywne oceny
Konsumenci
Frankowicze. Sąd nie zawsze związany stanowiskiem sądu odwoławczego
Spadki i darowizny
O ważności wydziedziczenia i zachowku. Jak napisać skuteczny testament?
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Sądy i trybunały
Katarzyna Piotrowska: Warto wrócić do prac nad tablicami alimentacyjnymi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama