Dziś mija termin, w jakim Polska miała odpowiedzieć Komisji Europejskiej, w jaki sposób zamierza dostosować krajowe reformy sądownictwa do orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w sprawie dyscyplinowania sędziów.
Stawką jest są dziesiątki milionów euro, gdyż w październiku TSUE nałożył na Polskę karę w wysokości miliona euro dziennie za niezawieszenie Izby Dyscyplinarnej, co zdaniem luksemburskiego Trybunału stanowiło naruszenie prawa UE. Polski rząd kilkakrotnie mówił, że zlikwiduje izbę, ale dotychczas nie przedstawił szczegółowych planów. 22 grudnia Komisja Europejska napisała do Polski informując o krokach, jakie zamierza podjąć w celu wykonania wyroku sądu z 14 lipca ub.r. W przypadku braku odpowiedzi komisja miała wystosować kolejne pismo z żądaniem zapłaty kary. Kara miała być naliczana od 3 listopada 2021 r.
Nie wiadomo, co znajduje się w odpowiedzi, która nadeszła z Warszawy. Christian Wigand poinformował, że jest na szybko analizowana. Według Reutersa, chodzi m.in. o tłumaczenie, gdyż pismo jest w języku polskim.
- W przypadku braku dowodu, że Polska w pełni przestrzega nakazu Trybunału Sprawiedliwości UE z 14 lipca 2021 r., Komisja przystąpi do wysłania pierwszego wezwania do zapłaty - powiedział rzecznik KE Christian Wigand.
Czytaj więcej
Komisja Europejska wszczęła wobec Polski postępowanie ws. uchybienia zobowiązań państw członkowsk...