Reklama

Dwa państwa w Azji podpisały umowę pokojową. Na ceremonii Donald Trump

W obecności prezydenta USA Donalda Trumpa, który przybył na szczyt ASEAN do Malezji, przywódcy Tajlandii i Kambodży podpisali rozszerzone porozumienie o zawieszeniu broni.

Publikacja: 26.10.2025 10:13

Premier Malezji Anwar Ibrahim i prezydent USA Donald Trump w Kuala Lumpur podczas podpisania porozum

Premier Malezji Anwar Ibrahim i prezydent USA Donald Trump w Kuala Lumpur podczas podpisania porozumienia o zawieszeniu broni między Tajlandią a Kambodżą, parafowanego przez premierów Anutina Charnvirakula i Hun Maneta

Foto: Mohd Rasfan/Pool via REUTERS

Dokument, powstały w oparciu o uzgodniony przed trzema miesiącami rozejm, podpisali w niedzielę premierzy Tajlandii i Kambodży, Anutin Charnvirakul i Hun Manet.

Ceremonia odbyła się w Kuala Lumpur, stolicy Malezji, w obecności premiera tego kraju Anwara Ibrahima oraz prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa.

Czytaj więcej

Stany Zjednoczone szykują kolejne sankcje wobec Rosji. Ale czekają na ruch Europy

Ceremonia w Kuala Lumpur. Donald Trump obserwował podpisanie porozumienia Tajlandia–Kambodża

– To porozumienie, jeśli zostanie w pełni wdrożone, stworzy podwaliny pod trwały pokój, ale, co ważniejsze, zapoczątkuje proces naprawy naszych więzi – oświadczył Hun Manet. – Nasze przygraniczne społeczności zostały podzielone przez konflikt, a niewinni cywile ponieśli ogromne straty – podkreślił.

Niewiele brakowało, by premier Tajlandii z powodu śmierci królowej matki, Sirikit Kitiyakary, która zmarła w piątek, nie pojawił się na szczycie, jednak ostatecznie zdecydował się przylecieć na ceremonię. Polityk ogłosił, że aby zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom, oba państwa wycofają ciężkie uzbrojenie z terenów przygranicznych. Tajlandia ma też zwolnić 18 zatrzymanych wcześniej kambodżańskich żołnierzy.

Reklama
Reklama

Podczas ceremonii prezydent USA zapowiedział, że Stany Zjednoczone wkrótce podpiszą umowy na dostawy kluczowych surowców z Tajlandią i Malezją oraz że przygotowywane jest także szersze porozumienie handlowe z Kambodżą.

Prezydent USA Donald Trump w Kuala Lumpur

Prezydent USA Donald Trump w Kuala Lumpur

Foto: REUTERS/Evelyn Hockstein

Eskalacja konfliktu między Bangkokiem i Phnom Penh

Jak informowaliśmy pod koniec lipca, Donald Trump przyczynił się do tego, że Tajlandia i Kambodża się porozumiały. Pod koniec lipca telefon od amerykańskiego prezydenta skłonił p.o. premiera Tajlandii Phumthama Wechayachę do udziału w rozmowach z Kambodżą w Malezji, których efektem było zawieszenie broni między dwoma zwaśnionymi państwami.

Trump zadzwonił 26 lipca, dwa dni po tym, jak obie strony zaczęły ostrzał pogranicza na liczącym 200 km spornym odcinku granicy. Oświadczył, że strony ryzykują zawieszeniem rozmów handlowych z Waszyngtonem, jeśli nie zakończą konfliktu. – Stany Zjednoczone będą prowadziły ożywioną wymianę handlową, wiele transakcji, z oboma państwami, o ile będą one żyły w pokoju – deklarował.

Tajlandia i Kambodża obwiniały się wzajemnie o eskalację konfliktu, w wyniku której pod koniec lipca zginęło 48 osób, a ok. 300 tys. musiało tymczasowo opuścić swoje domy.

Czytaj więcej

Donald Trump kazał wyburzyć część Białego Domu. Ciężki sprzęt już pracuje
Reklama
Reklama

Czego dotyczy spór między Tajlandią a Kambodżą?

Napięcie w relacjach między Tajlandią i Kambodżą rosło od maja, po tym, jak na granicy zginął kambodżański żołnierz. Po tym incydencie wojska po obu stronach granicy zostały wzmocnione. Sytuacja zaostrzyła się 24 lipca, gdy tajski myśliwiec F-16 zbombardował cele wojskowe na terytorium Kambodży, a w co najmniej sześciu punktach na spornych odcinkach granicy doszło do wymiany ognia, w tym ostrzału artyleryjskiego. Oba państwa oskarżały się wzajemnie o wywołanie konfliktu.

Tajlandia i Kambodża od ponad stu lat spierają się o suwerenność nad różnymi fragmentami długiej na 817 km granicy. W ostatnich latach spór prowadził do licznych starć. W 2011 roku przez tydzień dochodziło do wymiany ognia tajskiej i kambodżańskiej artylerii.

Donald Trump na szczycie ASEAN (Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej) w Malezji

Donald Trump na szczycie ASEAN (Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej) w Malezji

Foto: REUTERS/Evelyn Hockstein

Najważniejszym punktem spornym jest teren wokół pochodzącej z XI wieku świątyni Preah Vihear, wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Sporne są także tereny położone wokół innych świątyń – Ta Moan Thom, Ta Moan Tauch i Ta Krabei. Oba kraje roszczą sobie prawa do tych terenów m.in. na podstawie różnych interpretacji traktatów granicznych z początku XX wieku.

Dokument, powstały w oparciu o uzgodniony przed trzema miesiącami rozejm, podpisali w niedzielę premierzy Tajlandii i Kambodży, Anutin Charnvirakul i Hun Manet.

Ceremonia odbyła się w Kuala Lumpur, stolicy Malezji, w obecności premiera tego kraju Anwara Ibrahima oraz prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Dyplomacja
Aneksja Krymu. Angela Merkel naciskała, by nie stawiać oporu?
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Dyplomacja
Atak po ataku. USA atakują na wodach międzynarodowych „Al Kaidę ze swojej półkuli”
Dyplomacja
Jest decyzja ws. szczytu Donald Trump-Władimir Putin. „Odwołałem go”
Dyplomacja
USA nakładają nowe sankcje na Rosję. Dotkną spółki naftowe
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Dyplomacja
Wielka chwila Egiptu trwa. Teraz prezydent Sisi podbija Brukselę
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama