Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie są cele i znaczenie programu „Zawołani po imieniu” prowadzonego przez Instytut Pileckiego?
- Kim była postać Jakuba Tokarza i jakie wydarzenia towarzyszyły jego upamiętnieniu?
- Jakie kontrowersje związane były z działaniami Instytutu Pileckiego przed powołaniem nowego szefa?
- Dlaczego program upamiętniania II Rzeczypospolitej jest ważny dla społeczności lokalnych i budowania świadomości historycznej?
28 października w Biedaczowie koło Leżajska upamiętniony zostanie Jakub Tokarz, zamordowany przez Niemców za pomoc żydowskiej rodzinie Rimler. Uroczystość ta zostanie zorganizowana w ramach programu „Zawołani po imieniu”.
Poprzednia uroczystość odbyła się mniej więcej rok temu, krótko przed powołaniem na stanowisko szefa tego instytutu prof. Krzysztofa Ruchniewicza. Jego oponenci zarzucali mu, że zamroził ten program, chociaż on sam temu zaprzeczał.
Zapowiedź powrotu do upamiętniania obywateli II Rzeczypospolitej, zamordowanych za pomoc osobom narodowości żydowskiej podczas II wojny światowej, zapowiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” nowy szef Instytutu Pileckiego dr Karol Madaj.
Historia ludzi, o których pamięć nie zniknie
Madaj przypomniał, że realizacja tego programu wynika z ustawy, „ale nie ona jest najważniejsza, a historie ludzi”. – Upamiętnienie – pomnik postawiony w ramach programu „Zawołani po imieniu” – powoduje, że w lokalnej społeczności taka historia nie ginie, lecz żyje. Bo jeżeli się czegoś nie wspomina, to pamięć znika – mówił nam. Dodał: – Ten projekt będzie kontynuowany właśnie dlatego, że jest potrzebny społecznościom lokalnym, budowaniu świadomości historycznej Polaków. Ale nie może być on realizowany w izolacji od rzetelnych badań. Błędy, pośpiech w prowadzonych kwerendach, robienie upamiętnienia na siłę nie służą dobrze projektowi. Zatem istotne są rzetelne badania i duże wyczucie. Podkreślanie wyłącznie heroizmu etnicznych Polaków może być przeciwskuteczne. Powinno się także mówić o żydowskich ofiarach, które nierzadko same były bohaterami. Żydzi też byli obywatelami Polski i należy im się pamięć. Należy też mówić o tym, kto ich wydawał. Dlatego ten projekt musi być prowadzony w poszanowaniu pamięci wszystkich ofiar, w kontakcie z gminą żydowską. Tym bardziej że Żydzi przeważnie ginęli razem z „Zawołanymi” i niekiedy ich ciała zasypywano w tych samych dołach.