Reklama

Po rocznej przerwie Instytut Pileckiego znowu honoruje Polaków

Instytut Pileckiego wraca do upamiętniania obywateli II Rzeczpospolitej, którzy zginęli z rąk niemieckich okupantów, bo ratowali Żydów.

Publikacja: 27.10.2025 14:03

Zapowiedź powrotu do upamiętniania obywateli II Rzeczypospolitej, zamordowanych za pomoc osobom naro

Zapowiedź powrotu do upamiętniania obywateli II Rzeczypospolitej, zamordowanych za pomoc osobom narodowości żydowskiej podczas II wojny światowej, zapowiedział p.o. dyrektora Instytutu Pileckiego dr Karol Madaj (na zdjęciu).

Foto: Instytut Pileckiego

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są cele i znaczenie programu „Zawołani po imieniu” prowadzonego przez Instytut Pileckiego?
  • Kim była postać Jakuba Tokarza i jakie wydarzenia towarzyszyły jego upamiętnieniu?
  • Jakie kontrowersje związane były z działaniami Instytutu Pileckiego przed powołaniem nowego szefa?
  • Dlaczego program upamiętniania II Rzeczypospolitej jest ważny dla społeczności lokalnych i budowania świadomości historycznej?

28 października w Biedaczowie koło Leżajska upamiętniony zostanie Jakub Tokarz, zamordowany przez Niemców za pomoc żydowskiej rodzinie Rimler. Uroczystość ta zostanie zorganizowana w ramach programu „Zawołani po imieniu”.

Poprzednia uroczystość odbyła się mniej więcej rok temu, krótko przed powołaniem na stanowisko szefa tego instytutu prof. Krzysztofa Ruchniewicza. Jego oponenci zarzucali mu, że zamroził ten program, chociaż on sam temu zaprzeczał.

Zapowiedź powrotu do upamiętniania obywateli II Rzeczypospolitej, zamordowanych za pomoc osobom narodowości żydowskiej podczas II wojny światowej, zapowiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” nowy szef Instytutu Pileckiego dr Karol Madaj.

Historia ludzi, o których pamięć nie zniknie

Madaj przypomniał, że realizacja tego programu wynika z ustawy, „ale nie ona jest najważniejsza, a historie ludzi”. – Upamiętnienie – pomnik postawiony w ramach programu „Zawołani po imieniu” – powoduje, że w lokalnej społeczności taka historia nie ginie, lecz żyje. Bo jeżeli się czegoś nie wspomina, to pamięć znika – mówił nam. Dodał: – Ten projekt będzie kontynuowany właśnie dlatego, że jest potrzebny społecznościom lokalnym, budowaniu świadomości historycznej Polaków. Ale nie może być on realizowany w izolacji od rzetelnych badań. Błędy, pośpiech w prowadzonych kwerendach, robienie upamiętnienia na siłę nie służą dobrze projektowi. Zatem istotne są rzetelne badania i duże wyczucie. Podkreślanie wyłącznie heroizmu etnicznych Polaków może być przeciwskuteczne. Powinno się także mówić o żydowskich ofiarach, które nierzadko same były bohaterami. Żydzi też byli obywatelami Polski i należy im się pamięć. Należy też mówić o tym, kto ich wydawał. Dlatego ten projekt musi być prowadzony w poszanowaniu pamięci wszystkich ofiar, w kontakcie z gminą żydowską. Tym bardziej że Żydzi przeważnie ginęli razem z „Zawołanymi” i niekiedy ich ciała zasypywano w tych samych dołach.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Nowy dyrektor Instytutu Pileckiego: Chcę uspokoić sytuację

28 października uroczystość odbędzie się w Biedaczowie koło Leżajska. O godz. 11 zaplanowana jest msza święta w Kościele Rzymskokatolickim pw. Matki Bożej Pocieszenia w Gwizdowie, a o 12.30 odsłonięcie pomnika i złożenie kwiatów przed Szkołą Podstawową im. św. Jana Kantego w Biedaczowie.

– Chcemy upamiętnić historię dwóch rodzin – polskiej i żydowskiej. W maju 1942 r. do gospodarstwa Jakuba Tokarza w Biedaczowie przyszedł Hersz Rimler z żoną Itą i trzema córkami Rachelą, Chaną i Adelą. Jakub i Maria Tokarzowie dali schronienie wyjętym spod prawa sąsiadom. Na skutek donosu wszyscy Rimlerowie oraz Jakub Tokarz zostali aresztowani i zabici. Jakub Tokarz osierocił sześcioro dzieci: Franciszka, Józefa, Anielę, Jana, Katarzynę i Agnieszkę – opisuje Karol Madaj.

Co zdarzyło się we wsi Biedaczów?

Z folderu edukacyjnego przygotowanego przez Instytut Pileckiego wynika, że w czasie niemieckiej okupacji Jakub Tokarz wraz z żoną Marią i sześciorgiem dzieci prowadzili gospodarstwo rolne w Biedaczowie. Znali się z Rimlerami. Hersch Rimler pracował jako holewkarz w pobliskiej Żołyni. Niemcy w tej miejscowości utworzyli getto, a jego opuszczenie w myśl obowiązującego prawa karane było śmiercią. Jakub ukrył całą swoją rodzinę na strychu w budynku gospodarczym. Niedługo później Ita i Adela opuściły domostwo, szukając schronienia w innym miejscu. Pozostała trójka ukrywała się w zabudowaniach gospodarczych.

Czytaj więcej

Miał powstać oddział Muzeum Historii Polski o ratowaniu Żydów. Ale środków brak

Na początku czerwca 1942 r. jeden z mieszkańców wsi poinformował przejeżdżających przez miejscowość niemieckich żandarmów, że u Tokarza ukrywają się Żydzi. Do gospodarstwa przybyło dwóch niemieckich żandarmów z Leżajska. Jeden z nich przeszukiwał dom, drugi zabudowania gospodarcze. W stodole natknęli się na ukrywających się Żydów.

Reklama
Reklama

Hersch wraz z córkami zostali wywiezieni do Giedlarowej. Tam zostali zamordowani. Wkrótce potem Niemcy załapali także Itę oraz Adelę i je też zabili. 11 czerwca 1942 r. po kilku dniach spędzonych w areszcie zlokalizowanym w budynku Sądu Grodzkiego Jakub Tokarz został wyprowadzony na cmentarz w Leżajsku i zastrzelony. Z przekazów wynika, że egzekucji dokonał jeden z volksdeutschów pracujących dla Niemców. Jakub Tokarz spoczywa na cmentarzu w Leżajsku – w pobliżu miejsca swojej egzekucji.

W 1988 r. Jakub Tokarz został uhonorowany tytułem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są cele i znaczenie programu „Zawołani po imieniu” prowadzonego przez Instytut Pileckiego?
  • Kim była postać Jakuba Tokarza i jakie wydarzenia towarzyszyły jego upamiętnieniu?
  • Jakie kontrowersje związane były z działaniami Instytutu Pileckiego przed powołaniem nowego szefa?
  • Dlaczego program upamiętniania II Rzeczypospolitej jest ważny dla społeczności lokalnych i budowania świadomości historycznej?
Pozostało jeszcze 92% artykułu

28 października w Biedaczowie koło Leżajska upamiętniony zostanie Jakub Tokarz, zamordowany przez Niemców za pomoc żydowskiej rodzinie Rimler. Uroczystość ta zostanie zorganizowana w ramach programu „Zawołani po imieniu”.

Poprzednia uroczystość odbyła się mniej więcej rok temu, krótko przed powołaniem na stanowisko szefa tego instytutu prof. Krzysztofa Ruchniewicza. Jego oponenci zarzucali mu, że zamroził ten program, chociaż on sam temu zaprzeczał.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Kraj
Po co muzeum getta francuski pejzaż? Spór o wylicytowany obraz
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Historia Polski
Amerykanie odnaleźli zabytek zrabowany z Gołuchowa w czasie wojny
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia Polski
Zatruta Gruszka. Wojsko, lewica, rosyjscy dyplomaci w tle
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Historia Polski
Tajemnice zamku Fischhorn
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama