Stowarzyszenie ze zdumieniem przyjęło informację o projekcie likwidacji Rzecznika Ubezpieczonych, instytucji z 20–letnią tradycją, dorobkiem, renomą, która w niewątpliwy sposób wpłynęła na zapewnienie gwarancji praw ubezpieczonych. Dzięki temu mogli uzyskać ochronę bez wchodzenia na drogę postępowania sądowego, a gdy się musieli na niej znaleźć, dzięki pracom urzędu Rzecznika Ubezpieczonych mieli możliwość uzyskania różnorodnego wsparcia merytorycznego – od opracowań przez porady po aktywne działania w celu uzyskania orzeczeń, w tym wyznaczających ważne trendy w powszechnie spotykanych problemach ubezpieczeniowych.

Okazuje się, że bez konsultacji społecznych, w trybie inicjatywy poselskiej, ta tak ważna instytucja ma zostać usunięta pod pozorem zapewnienia ochrony, jaką ma przynieść nowotworzony urząd Rzecznika Finansowego. 15 maja 2015 r. wpłynął do sejmu projekt (druk 3430), który już 26 maja 2015 r. został skierowany do pierwszego czytania. Z uzasadnienia projektu nie wynika, dlaczego w ten sposób przystąpiono do tak istotnej zmiany bez rozważanie plusów i minusów centralizacji szerokiego sektora rynku finansowego w zakresie ochrony konsumenta. Wskazano autorytarnie, że nowe rozwiązanie będzie służyć konsumentom. Przy tym przewidziano węższy zakres działania nowego rzecznika.

Znany jest w publicznej debacie zarzut, iż istnieje wiele urzędów do poszczególnych grup spraw. Stan taki utrzymuje się w innych wypadkach, co wskazuje, że przyznano, iż specjalizacja sprzyja lepszej ochronie danego zagadnienia.

Przypomnieć należy okoliczności powstania urzędu Rzecznika Ubezpieczonych. Od tego czasu nastąpiło wiele zmian zapewniających ochronę przed taki zdarzeniami (czyli upadkiem ubezpieczyciela). Nie oznacza to samoistnie, że wobec opcji powołania nowego urzędu – Rzecznik Ubezpieczonych straciłby rację bytu.

Powyżej opisane działania ustawodawcze uważamy za niewłaściwe. Urągają dewizie wpisanej na internetowej stronie Sejmu: „Wszelka władza społeczności ludzkiej początek swój bierze z woli narodu". Niejednokrotnie w toku konsultacji prac legislacyjnych zwracamy uwagę na brak debaty poprzedzającej istotne zmiany natury systemowej. Komentarze dostępne w mediach potwierdzają to spostrzeżenie. Nie zgadzamy się z tą arogancją przy tworzeniu prawa i kreowaniu otaczającej rzeczywistości. Dlatego także w tej sprawie postanowiliśmy wyrazić nasze stanowisko. Szkoda psuć, to co jest dobre i sprawdzone, zwłaszcza bez przytoczenia argumentów przekonywujących do potrzeby dokonania zmiany.