Dyrektywa o pracownikach delegowanych: TSUE odrzucił skargę Polski i Węgier

Unijny Trybunał Sprawiedliwości odrzucił skargę Polski na dyrektywę o pracownikach delegowanych.

Aktualizacja: 09.12.2020 06:14 Publikacja: 08.12.2020 19:37

TSUE

TSUE

Foto: TSUE

Polska i Węgry poskarżyły się – w odrębnych sprawach – na uzgodnioną w 2018 r. nową dyrektywę o delegowaniu pracowników, czyli wysyłaniu ich przez firmę z jednego kraju UE do wykonania kontraktu w innym. Kwestionowaliśmy podstawę prawną i samą treść nowego prawa, wskazując, że zaburza ono funkcjonowanie rynku wewnętrznego UE.

We wtorek Trybunał Sprawiedliwości UE w całości odrzucił skargi Polski i Węgier. Uznał, że „prawodawca Unii mógł dostosować równowagę, na której opierała się ta dyrektywa, poprzez wzmocnienie praw pracowników delegowanych do przyjmującego państwa członkowskiego w taki sposób, aby konkurencja między przedsiębiorstwami delegującymi pracowników do tego państwa członkowskiego i przedsiębiorstwami mającymi w nim siedzibę rozwijała się na bardziej sprawiedliwych warunkach". Temu mają służyć przede wszystkim dwie zmiany wprowadzone nową dyrektywą. Po pierwsze, wcześniej pracownicy delegowani musieli dostawać pensję wyższą od płacy minimalnej w państwie przyjmującym. Według nowej dyrektywy do płacy minimalnej trzeba dodać wszystkie elementy dodatkowe obowiązujące dla podobnej osoby (w tym zawodzie, w takim miejscu pracy, z takim stażem itp.). Po drugie, delegowanie ograniczono do roku, z możliwością przedłużenia o sześć miesięcy dla danego stanowiska, a nie danej osoby. Wreszcie osoby takie objęto lokalnymi układami zbiorowymi we wszystkich sektorach. Wcześniej tylko w budownictwie.

Ogólnie TSUE uznał, że te zmiany nie zaburzają konkurencji, bo nadal lepsi, bardziej wydajni pracownicy mają przewagę. Ta konkurencja będzie natomiast bardziej sprawiedliwa, bo osoba pracująca w danym kraju musi spełniać obowiązkowe wymagania w nim stawiane.

Dyrektywa była przyjmowana większością głosów. Polska i Węgry były przeciw, wstrzymały się Litwa, Łotwa, Chorwacja i Wielka Brytania. Reforma najbardziej uderzyła w polskie firmy, bo ok. jedna czwarta pracowników delegowanych w UE pochodzi z naszego kraju.

Czytaj także:

Polska i Węgry poskarżyły się – w odrębnych sprawach – na uzgodnioną w 2018 r. nową dyrektywę o delegowaniu pracowników, czyli wysyłaniu ich przez firmę z jednego kraju UE do wykonania kontraktu w innym. Kwestionowaliśmy podstawę prawną i samą treść nowego prawa, wskazując, że zaburza ono funkcjonowanie rynku wewnętrznego UE.

We wtorek Trybunał Sprawiedliwości UE w całości odrzucił skargi Polski i Węgier. Uznał, że „prawodawca Unii mógł dostosować równowagę, na której opierała się ta dyrektywa, poprzez wzmocnienie praw pracowników delegowanych do przyjmującego państwa członkowskiego w taki sposób, aby konkurencja między przedsiębiorstwami delegującymi pracowników do tego państwa członkowskiego i przedsiębiorstwami mającymi w nim siedzibę rozwijała się na bardziej sprawiedliwych warunkach". Temu mają służyć przede wszystkim dwie zmiany wprowadzone nową dyrektywą. Po pierwsze, wcześniej pracownicy delegowani musieli dostawać pensję wyższą od płacy minimalnej w państwie przyjmującym. Według nowej dyrektywy do płacy minimalnej trzeba dodać wszystkie elementy dodatkowe obowiązujące dla podobnej osoby (w tym zawodzie, w takim miejscu pracy, z takim stażem itp.). Po drugie, delegowanie ograniczono do roku, z możliwością przedłużenia o sześć miesięcy dla danego stanowiska, a nie danej osoby. Wreszcie osoby takie objęto lokalnymi układami zbiorowymi we wszystkich sektorach. Wcześniej tylko w budownictwie.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego