Umowa o ochronę mienia nie jest umową rezultatu. Wykonanie jej nie polega na tym, że musi spowodować konkretny efekt, np. uszycie bluzki. Celem jej jest staranne działanie strony, co oznacza, że agencja ochrony nie odpowiada za fakt kradzieży, ale za nienależytą staranność w wykonaniu zobowiązania, czyli w ochronie mienia.

Niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania, które skutkuje powstaniem szkody, powoduje odpowiedzialność po stronie dłużnika na podstawie art. 471 kodeksu cywilnego. Poszkodowany powinien wykazać wysokość strat (szkodę), istnienie umowy łączącej dłużnika (agencję ochrony) z wierzycielem (sklep), niewykonanie bądź nienależyte wykonanie kontraktu oraz związek pomiędzy umową a szkodą.  Istnieje domniemanie winy agencji ochrony, zatem nie trzeba tej winy udowadniać. Z kolei agencja ochrony, jeśli będzie chciała zwolnić się z odpowiedzialności, będzie musiała wykazać, że szkoda jest następstwem okoliczności, za które nie ponosi ona odpowiedzialności, czyli że dochowała wszelkich wymogów staranności związanych z wykonywaną profesją.

Umowa o ochronę mienia nie jest umową rezultatu

Od 1 stycznia 2014 r. wszystkie agencje mają obowiązek wykupienia ubezpieczenia OC. Polisa obejmuje szkody wynikłe z działania lub zaniechania w okresie ubezpieczenia (tzw. trigger acts commited). Jeżeli więc szkoda ujawni się po wygaśnięciu umowy ubezpieczenia, towarzystwo wypłaci odszkodowanie pod warunkiem, że szkoda powstała w wyniku działania lub zaniechania mającego miejsce wtedy, gdy agencja ochrony miała polisę. Minimalna suma gwarancyjna została określona na jedno i wszystkie zdarzenia. Wynosi ona ?od 20 tys. do 50 tys. euro w zależności od obrotów osiągniętych w roku poprzedzającym zawarcie umowy ubezpieczenia. ?W związku z tym można dochodzić odszkodowania od zakładu ubezpieczeń, w którym agencja wykupiła polisę OC. Suma gwarancyjna powinna wystarczyć na pokrycie roszczeń okradzionego sklepu.