Wbrew popularnym opiniom, ani podpisanie zakazu konkurencji nie gwarantuje wygranej w sądzie w każdym przypadku, gdy firma ocenia, że został złamany, ani brak zakazu nie oznacza przyzwolenia na działalność konkurencyjną podwładnego.
Wariant 1. Z dokumentem
Kodeks pracy przewiduje dwa rodzaje zakazu konkurencji. Oba muszą być zawarte na piśmie, inaczej są nieważne.
Pierwszy wprowadza się, zawierając umowę o zakazie w czasie trwania stosunku pracy, którą można podpisać z każdym pracownikiem. Natomiast drugi obowiązuje od następnego dnia po zakończeniu angażu jako skutek zawarcia umowy o zakazie po ustaniu stosunku pracy. Jej stroną może być jedynie pracownik mający wcześniej dostęp do szczególnie ważnych informacji, których ujawnienie naraziłoby pracodawcę na szkodę. Trzeba tu także wypłacać odszkodowanie, którego minimum określa kodeks za czas obowiązywania zakazu po ustaniu angażu. Ten pierwszy zaś może być bezpłatny.
Jeśli pracownik były czy obecny zatrudni się w konkurencyjnej firmie lub podejmie taką działalność, szef ma prawo domagać się jej zaprzestania, zapłaty za wyrządzoną szkodę, a w razie odmowy może wystąpić do sądu. Gdy podwładny złamie klauzulę konkurencyjną i firma poniesie stratę, w grę wchodzą przepisy kodeksu pracy o odpowiedzialności materialnej za szkodę popełnioną z winy umyślnej. Oznacza to wprawdzie korzystny dla pracodawcy brak ograniczenia odszkodowania do trzymiesięcznej pensji oraz możliwość dochodzenia obok rzeczywistej straty także utraconych korzyści, ale jednocześnie nakazuje udowodnienie przed sądem zawinionego złamania zakazu konkurencji, szkody oraz związku przyczynowego między działaniem etatowca a stratą. Gdy natomiast działalność konkurencyjną prowadzi były już pracownik, jego odpowiedzialność opiera się na przepisach kodeksu cywilnego. Także i tu pracodawcę obciąża podobny wymóg dowodowy. W obu przypadkach firma może polepszyć swoją sytuację przed sądem, wprowadzając do zakazów kary umowne.
zalety